Pzrygotowanie do spowiedzi-pięknie ale jak jest w praktyce: Przygotowuję się do spowiedzi dość długo w domu, odkładam wszystkie sprawy na bok i z nadzieją na dobrą spowiedź, która będzie nie tylko odpukaniem ale zobaczeniem we mnie człowieka i daniem dobrej nauki idę do kościoła. Niestety w naszej parafi jest 6 księży i nie znajdują oni czasu na to by spowiedź odbywała sie poza mszą św. co daje taki skutek że spowiedź jest krótka , często księża zdenerwowani, bo nie słyszą, bo spieszą się na mszę itd. To jest małe miasto, a do większego mam 150 km, więc dojeżdżanie do spowiedzi nie wchodzi w rachubę. Dlatego kiedy słyszę o stałym spowiedniku, który ma swoje godziny spowiadania i swój konfesjonał to ogarnia mnie pusty śmiech, gdzie tak jest pytam? I o jakim rozwoju duchowym można mówić spowiadając się w taki sposób jak ja?
ale jak jest w praktyce:
Przygotowuję się do spowiedzi dość długo w domu, odkładam wszystkie sprawy na bok i z nadzieją na dobrą spowiedź, która będzie nie tylko odpukaniem ale zobaczeniem we mnie człowieka i daniem dobrej nauki idę do kościoła.
Niestety w naszej parafi jest 6 księży i nie znajdują oni czasu na to by spowiedź odbywała sie poza mszą św. co daje taki skutek że spowiedź jest krótka , często księża zdenerwowani, bo nie słyszą, bo spieszą się na mszę itd.
To jest małe miasto, a do większego mam 150 km, więc dojeżdżanie do spowiedzi nie wchodzi w rachubę.
Dlatego kiedy słyszę o stałym spowiedniku, który ma swoje godziny spowiadania i swój konfesjonał to ogarnia mnie pusty śmiech, gdzie tak jest pytam? I o jakim rozwoju duchowym można mówić spowiadając się w taki sposób jak ja?