• Nab
    19.07.2010 09:59
    Podając taką informację należałoby wskazać jakie formy obrony - samoobrony beż użycia broni są nie kolidujące z chrześcijaństwem.
    Przypomnijmy - chrześcijanie nie są pacyfistami, ani stoikami - mają prawo (a nawet obowiązek) obrony życia i zdrowia swojego oraz drugiej (szczególnie słabszej) osoby. Przypomnijmy, że w obronie życia - jak stanowi katechizm - nawet jeśli doszłoby do spowodowania śmierci bandyty nie jest to przeszkodą do zbawienia.
    Zatem jakie formy fizycznej obrony skutecznej przed fizycznym atakiem zagrażającym życiu i zdrowiu są dla chrześcijan?
  • Piotr
    19.07.2010 14:55
    zgadzam się, artykuł stanowi początek bardzo ważnej i potrzebnej dziś dyskusji o rozeznawaniu duchowym (i to nie tylko w sporcie).

    Jednak aż się prosi, aby nieco rozbudować ten materiał - przecież wrzuciliśmy tu do jednej listy sporty walki będące obecne nawet na olimpiadzie (judo, karate), sztuki walki (kung-fu, aikido) i parę innych. Co ma zrobić po przeczytaniu tego materiału mój znajomy, który sam uprawia od dziecka judo a jego synowie mają w tym świetne wyniki - pomijając na chwilę fakt, że jest przy tym świetnym ojcem i dobrym katolikiem?

    Słowem, temat jest zbyt ważny, by go potraktować na zasadzie wypisania listy i powiedzenie, że to jest podejrzane. Spójrzmy od strony praktycznej - wychowanie młodzieży męskiej też ma się odbywać przez sport? Czy mamy posyłać młodzież tylko na kolarstwo, LA i boks?

    Podsumowując - bez cienia sarkazmu - proszę o ciąg dalszy!
  • janusz195
    23.07.2010 00:12
    Miałem okazję uczestniczyć w wykładach Ks. Zwolińskiego i szanuję go, ale na punkcie wschodu to jest (nie)zdrowo pokręcony. Może zamiast tylko czytać książki też zaczął by uprawiać jakiś sport to by to jego pisanie nie było takie abstrakcyjne. P.s. Trenuje karate już kilka lat i nie przeszkadza mi to w byciu chrześcijaninem, wręcz odwrotnie. O plusach również mógłbym napisać artykuł...
  • Teolog
    23.07.2010 19:22
    Ale głupoty głosicie. Karate ni sente nashi - karate nie jest sztuką agresji a pokoju i harmonii. Tam nie chodzi o żadne mordobicie. Ciekawe na jakiej podstawie głosicie ów bzdury nie mając zielonego pojęcia o wschodnich sztukach walki? Wprowadzacie tylko ludzi w błąd. Jako teolog trenuję karate i aikido i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to co tutaj piszecie to stek bzdur!!!
  • ziemko
    23.07.2010 19:24
    Ale tłoczenie ziarna. Karate jak i aikodo czy judo są technikami obronnymi i nie ma w nich kultu przemocy a tym bardziej zabijania. Co innego teakwondo czy podobne.
    Autor chyba przygotowyjąc ten tekst rozbił się o amerykańskie filmy z wschodnimi sztukami walki w roli głównej.

    Ja po nauce kilku z tych technik jakoś nie zjednoczyłem się z swoim wojowniczym duchem. Po prostu nie wierzę w takie pierdoły. Dla mnie liczy się tylko poprawa sprawności.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...