• Gosc
    26.01.2011 20:28
    Mieszkam we Francji od ponad roku i niestety tak dokladnie jest jak opisal autor artykulu.
    Nikt sie nie spowiada, chyba, ze w duzych miastach w katedrach, osoby zwiazane ze wspolnotami. Osobiscie uczestniczylam w mojej parafii w tak zwanej liturgii pokutnej ( spiewy, psalmy) przed Wielkanoca. Poprosilam po niej probozcza o spowiedz. Odmowil tlumaczac, ze na tej liturgii Pan Bog mi przebaczyl. Odpowiedzilam mu, iz potrzebuje sakramentu, a ksiadz caly uradowany odpowiedzial jak gdyby oznajmial mi dobra nowine, " to wlasnie byl sakrament".
    Spowiedz zupelnie zanikla.
    Ponadto w wielu parafiach podczas mszy sw. wystepuje wiele bledow liturgicznych, zamiast credo spiewa sie jakas piesn na zasadzie" wierze w milosc Pana Boga itp.". Najwazniejsza role odgrywaja babcie dyrygujace spiew. Bardzo to smutne, ale kosciol jest tu zupelnie wymarly. Zato powstaja wciaz nowe meczety...
  • Natalia
    27.01.2011 07:11
    To straszne, co sie dzieje we Francji... Usuneli Krzyz z urzedow, szkol, zepchneli Pana Boga na margines i rezultatem sa puste koscioly i brak pasterzy. Modlmy sie za naszych ksiezy o wiernosc Chrystusowi i o prawdziwe powolania.
  • Elzbieta
    31.01.2011 11:30
    Kochani,
    nie jest do dokladnie tak z tym zupelnym upadkiem wiary we Francji.
    W naszym okregu, gdzie mieszkam od 1980 roku, byly nabozenstwa pokutne bez spowiedzi indywidualnej, ale to juz nalezy do przeszlosci. Teraz sa nabozenstwa ze spowiedzia indywidualna. Poza tym, mozna zawsze umowic sie z ksiedzem na tzw. rendez-vous i wtedy sie wyspowiadac.
    Przed 2 laty mielismy adoracje eucharystyczna 4 razy w tygodniu (kaplan, ponizej 40 lat ja wprowadzil). Dzis zmienil sie ksiadz, ale mamy 2 razy w tygodniu adoracje.

    We wszystkich sanktuariach sa adoracje i spowiedz.
    Oczywiscie problemy sa w malych miasteczkach, gdzie nie ma Mszy sw w tygodniu.
    Serdecznie pozdrawiam i Bogu polecam rodakow. Kochajcie Pana!!
  • cheswaw
    31.01.2011 11:53
    "uderza to,że ludzie nie wierzą na mocy autorytetu,Kościoła,księży czy nawet rodziców"-i tak powinno być,o co chodzi z tym "autorytetem",normalny człowiek wierzy z wyboru osobistego a nie na mocy autorytetu,autorytet nie ma sensu,trzeba po prostu zbadać treść zeznań świadków religii i jeśli są prawdziwe to za nimi pójść a jeśli fałszywe-odrzucić,liczą się fakty i tylko fakty,co do tego ma "autorytet"?
  • barbara966
    15.02.2011 13:57
    Szkoda, że na swój list do kongragacji doktryny i wiary ta pani dostała taką zdawkową odpowiedż. Ja też pisałam kilkakrotnie do obecnego Ojca Św. i wydaje mi się, że mimo świętości życia jaka go cechuje to nie dopuszcza On do siebie myśli o przewrotnosci swoich współpracowników.On jest zbyt ufny i naiwny. Wyręcza się ludźmi, którzy nie chcą dobra kościoła i stąd między innymi taka odpowiedź udzielona przez jednego z nich. Do Jana Pawła II był dużo łatwiejszy dostęp, chociaż też nie było idealnie.To są moje doświadczenia.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...