• adela
    25.06.2013 18:03
    Chory artykuł. Zwierzęta czują tak jak ludzie, Bóg zdecydowanie je kocha :) Należy się o nie troszczyć i szanować :) Pies może się rozwijać, jest mądry, jest w stanie kochać człowieka i inne zwierzęta. Artykuł jest beznadziejny, autor nie ma pojęcia jak to jest kochać, można stwierdzić że brak mu podstawowych uczuć i wrażliwości. Zwierzę nie jest przedmiotem, nie oszukujmy się że jesteśmy ponad zwierzęta. Zwierzęta nie służą do tego aby wykorzystywać je do pracy, są po to aby je kochać i szanować, a miłość ta z pewnością zostanie odwzajemniona. Zachęcam do brania zwierząt ze schronisk - dla nich tak wiele to znaczy, wystarczy popatrzeć w smutne oczy nie kochanego zwierzęcia psa czy kota bo kot to identyczny przypadek. Pozdrawiam :)
    • zimnykurde
      20.05.2018 03:05
      częściowo się zgodzę, ale częściowo nie, otóż MOŻEMY używać zwierząt do pracy, i istnieją one po to, by nam służyć, co wcale nie stoi w opozycji do miłości do nich, jak ktoś orze koniem, czy jeździ na nim, to przecież nie znaczy, że o niego nie dba, troszczyć i szanować na pewno, ale o ludzi bardziej, z rozwojem się zgodzę, rzeczywiście autor nie ma elementarnej wiedzy, bo obecnie inteligencję np. psów porównuje się z 2 letnim, a nie kilku miesięcznym dzieckiem, a najinteligentniejsze są podobno nie psy, a delfiny, i one to już będą na poziomie kilku (może nawet 5-6) letniego dziecka, i mają własny język, ale z kochaniem bym polemizował, pies nie ma wolnej woli, więc kochać nie może. no ale, z tym "nie oszukujmy się" to ostro przegięłaś, oczywiście, że JESTEŚMY ponad zwierzętami, to jest dla Chrześcijan, i nie tylko OCZYWISTE, zaprzeczanie temu, to HEREZJA. co do kochania przez Boga, to Bóg raczej nie kocha ich tak jak ludzi, można tu co najwyżej mówić o takiej miłości, jaką ma się do np. sportu.
  • zimnykurde
    20.05.2018 02:41
    to jest efekt akceptacji teorii ewolucji, jak Kościół jest tak przychylny wobec tych (pseudo)naukowych bredni, to niech się nie dziwi, że takie efekty, swoją drogą nie rozumiem, jak można oburzać się na miłość do zwierząt, a jednocześnie akceptować twierdzenie, że jest się potomkiem małpy, mnie raczej to drugie oburza, wolę kochać zwierzęta, w poczuciu jednak wyższości jako człowieka, niż zgadzać się, że jestem jednym z nich i pochodzę od małp, otóż NIE JESTEM, i NIE POCHODZĘ, pochodzę od Adama i Ewy, koniec, kropka!
  • gość
    02.12.2018 22:51
    W chorej głowie, chore myśli.
  • Maat
    16.12.2018 18:13
    Mam być szczera?! Jeśli to coś powyżej stanowi o wierze katolickiej, to ja na pewno nie jestem częścią tej sekty. Bóg dał nam wszystko? Haha, Biblia stanowi kompilację powieści egipskich, mezopotamskich, a nawet sumeryjskich. To są TYLKO przypowieści, bajeczki. A zwierzęta mają duszę i mają uczucia!!! Mają w sobie więcej miłości od niejednej bestii przybranej w ludzką skórę. Jeśli tak ma wyglądać katolicyzm, to wolę by nazywano mnie poganką.
    • Bezimienny
      16.12.2018 20:31
      Bezimienny
      O wierze katolickiej stanowi uznanie Chrystusa jako swego zbawiciela. Podstawowy wyznaniem wiary jest to, które odmawiane jest podczas każdej Mszy i nie ma tam mowy o relacji do stworzeń. Dla chrześcijaństwa to problem drugorzędny.

      W kwestii stosunku do człowieka do świata stworzonego nie zamierzam z Tobą polemizować. Gwałtowność Twojej reakcji, miotanie wyświechtanych oskarżeń pod adresem Kościoła, Biblii wskazują, ze nie ma sensu. Zrozumiesz, kiedy sama odczujesz jak to jest, gdy ktoś zwierzę potraktuje lepiej niż ciebie.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...