• nirs
    28.06.2012 00:03
    Fajnie się czyta jak bajkę, albo jakąś terapeutyczna opowiastkę.
    Na szczęście mało jest o wierze, nauczaniu Kościoła, na koniec jedno zdanie o Chrystusie, ale jakoś to można przełknąć.
    Generalnie świetny tekst terapełtyczy, nadający się do terapii psychologicznej.
    • nika
      29.06.2012 09:28
      Oj, nirs, coś Ty taki sarkastyczny?...
      To są bardzo mądre słowa, a nie bajka. I w dodatku (czego tak bardzo się boisz) wypływające z rozpoznania szalonej miłości Boga ku każdemu człowiekowi takiemu, jakim jest i w takim stanie, w jakim jest. Bo tylko czując się kochanym można się nauczyć kochać i dawać innym.
      Wiem,co piszę, bo jestem singlem ze sporym stażem.... i (nareszcie!) dziękuję Bogu za to, czym mnie obdarowuje w tej, często niełatwej, singlowości....

      Bardzo Księdzu dziękuję,księże Arkadiuszu, za te mądre i pełne przyjazności słowa!!
      • nirs
        29.06.2012 12:04
        No przecież napisałem ze fajny terapeutyczny tekst ;)
        Potraktowałaś mnie poważnie wiec i ja zrezygnuje z ironii.
        W tym tekście, a pisał go kapłan, brakuje mi Boga, Chrystusa.
        Bóg jest lekarstwem i jego miłość jest lekarstwem na wszelki smutek życia.
        Nawet jeśli krzyżem człowieka jest samotność, Bóg potrafi rozpogodzić serce.
        Nie będzie to radość ucha-chana od ucha do ucha , ale ta mądra, objawiająca się w spokoju wewnętrznym i delikatnym uśmiechu. Objawiająca się w zrozumieniu i przyjęciu tego co zsyła Bóg, mimo że to czasem trudne.

        Tekst jest tekstem bardziej pasującym do osoby świeckiej, jakiegoś psychoterapeuty.

        Już pisałem, że jest fajny i zgrabny.
  • gut
    28.06.2012 20:36
    Bardzo to fajne!
  • perswazje
    29.06.2012 22:31
    Teoretycznie-łatwizna, z praktyką- gorzej :)
  • W
    04.10.2019 23:10
    Widać, ze pisał to ktoś, kto nie poznał dobrze smaku samotności i braku miłości.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...