• Maluczki
    29.01.2013 14:02
    Nie wiem o co księdzu chodzi.
    Chyba o to, żeby każdy pomyślał sobie co chce.
  • nika
    29.01.2013 14:53
    Dziękuję, księże Arturze!!!
    Od dawna zastanawiam się, dlaczego chrześcijanie nie są pełni mocy, radości, pokoju, którym by porywali za Jezusem? Pokazywali, że świat (w biblijnym rozumieniu) to nie to?
    Budowali a nie tylko okopywali się?
    Pracowali i tworzyli z miłością i pasją?
    Dlaczego ja taka nie jestem?
    Czy TEN, który zwyciężył świat, naprawdę jest moim Zbawicielem i Panem?
  • Stanisław_Miłosz
    29.01.2013 17:54

    Pyta Ksiądz: „No dobrze, ale co w tym czasie robili chrześcijanie? Dlaczego dali sobie odebrać pochodnię postępu i zamiast nadal być awangardą ludzkości, pozwolili się zepchnąć na koniec peletonu, a może nawet w ogóle do rowu?”

    Na mój prosty rozum, to w tym czasie chrześcijanie się otwierali. Tak się otwierali i otwierali, że aż im komórki powypadały, a wiadomo, bez komórek rozum stygnie. A zastygły rozum już łatwo wrobić. W cokolwiek wrobić.

    Szczęśliwie, niektórzy się zacięli, nie otworzyli, rozum na swoim miejscu się ostał, na wiarę przerzutów też nie było, więc na zaczyn Renesansu 2 coś się ostało. Trzeba zatem na tę resztkę chuchać i dmuchać, bo jak i ją jakaś grypa weźmie, to już chyba tylko końcem świata może się wszystko skończyc.

     

Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...