• niestety
    21.11.2014 23:43
    "u nas przedsiębiorcom ciągle mało. I wciąż szukają jakichś rzekomych uzasadnień ekonomicznych, byle tylko nasycić swoją pazerność."
    Dokładnie takie wrażenie odnoszę. Pamiętam pracę i naukę w soboty, a potem te postulaty z 1981r. i nie rozumiem - do czego, dlaczego i w imię czego wracamy. A jak jeszcze dołożyć te nieszczęsne wszechobecne "śmieciówki", na których ani żadne limity czasu pracy nie obowiązują, ani limity minimalnych wynagrodzeń...
    Co się w tej naszej post-solidarnościowej Ojczyźnie dzieje?
  • stanisław
    10.12.2014 18:40
    Wolne soboty to często a szczególnie wśród młodzieży
    piątkowe imprezy. I tu rozpada się cała formacja chrześcijańska nabyta w dzieciństwie .Mam na myśli
    przeżywanie piątku w empatii z cierpieniem i śmiercią
    Zbawiciela. Poza tym jest takie stare powiedzenie"
    Sobota-największa robota"
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...