" „Unitate! Unitate!” (jedności!). Brzmi prawie jak „Subito santo”. Ale spełnić to jeszcze trudniej niż przeprowadzić najbardziej wnikliwy proces kanonizacyjny." Będzie to możliwe dopiero po kolejnej wojnie do której nieuchronnie zmierza świat. Wtedy zostanie usunięta najważniejsza przeszkoda polityczna (A w kraju zostaną zmiecione z powierzchni ziemi pozostałości peerelu - nie ostoją się ani przez moment bez mocodawców. Nie będzie miał kto tego opłacać i szantażować - dotyczy to całej polskiej rzeczywistości - politycznej, gospodarczej i kościelnej) Problemem jest czy do tego czasu ostoi się to co stanowi istotę polskiej duszy - polskości. Mało kto o tym myśli, prawie nikt nad tym nie pracuje - w nikłym tylko stopniu może Radio Maryja, ale w sposób bardzo niekompletny... Jest niewielka nadzieja w emigracji...
Cała Prawda i Tylko Prawda jest wyłącznie w Cerkwi Prawosławnej. A patriarcha Bartłomiej nie jest z punktu widzenia prawosławnego i obowiązujących nas Kanonów prawosławnym patriarchą tylko heretykiem. Dlaczego o tym się nie mówi i nie pisze? Zapoznajcie się z nauka prawosławną i opiniami w naszej Cerkwi na temat patriarchy Bartłomieja.
Tak sobie patrzyłam na piękne szaty liturgiczne i bogato zdobione wnętrze cerkwi i zastanawiam się, po co Franciszek lansuje liturgiczne dziadostwo, obracając w perzynę to co wypracował Benedykt XVI? Przy patriarsze wygląda jak ubogi krewny. Chyba nie zdaje sobie sprawy że jako papież nie reprezentuje tylko siebie, ale cały Kościół, jest też głową państwa.
Św. Jan Chrzciciel pouczył swoich uczniów tak: "Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba.[...] Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba by On wzrastał, a ja się umniejszał." J 3, 27 - 30 Dla Chrystusa jest to pokorne uniżenie papieża Franciszka w stroju i zachowaniu. Wszyscy zaś powinniśmy się nawracać ku wierze pełnej. Bóg miłosierny odpuszcza nam każdy grzech w sakramencie pokuty, jeśli ze szczerego serca za niego żałujemy i wstępujemy na drogę nawrócenia. Tak samo biskupi jak i lud Boży. Nie lękajmy się działania Duchaśw. w Kościele.
Będzie to możliwe dopiero po kolejnej wojnie do której nieuchronnie zmierza świat. Wtedy zostanie usunięta najważniejsza przeszkoda polityczna (A w kraju zostaną zmiecione z powierzchni ziemi pozostałości peerelu - nie ostoją się ani przez moment bez mocodawców. Nie będzie miał kto tego opłacać i szantażować - dotyczy to całej polskiej rzeczywistości - politycznej, gospodarczej i kościelnej)
Problemem jest czy do tego czasu ostoi się to co stanowi istotę polskiej duszy - polskości. Mało kto o tym myśli, prawie nikt nad tym nie pracuje - w nikłym tylko stopniu może Radio Maryja, ale w sposób bardzo niekompletny... Jest niewielka nadzieja w emigracji...
"Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba.[...] Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba by On wzrastał, a ja się umniejszał." J 3, 27 - 30
Dla Chrystusa jest to pokorne uniżenie papieża Franciszka w stroju i zachowaniu.
Wszyscy zaś powinniśmy się nawracać ku wierze pełnej. Bóg miłosierny odpuszcza nam każdy grzech w sakramencie pokuty, jeśli ze szczerego serca za niego żałujemy i wstępujemy na drogę nawrócenia. Tak samo biskupi jak i lud Boży. Nie lękajmy się działania Duchaśw. w Kościele.