• beta
    12.02.2009 08:00
    Zgadzam się. Tylko szkoda że nie wprost autor artykułu nie napisał że gaśnicą powołań są sami powołani. Ci którzy już noszą sutanny czy habity. Swoim zachowaniem, często traktowaniem z góry ludzi świeckich zniechęcają do życia całkowicie poświęconego Bogu. Ksiądz który "wie wszystko" i na wszystkim się zna ale nie ma czasu by zająć się duszą drugiego człowieka-taki nie pociągnie za sobą nikogo prawie. Nie pisze z własnego doświadczenia, ale często słyszę takie historie. A do klasztoru czy pójdzie ktoś, kogo uczyła religii zakonnica, która nie potrafiła zdobyć autorytetu? Mam wrażenie że w seminariach i klasztorach nikt nie zajmuje się tym wydarzyło się w dzieciństwie osób powołanych. Często są to ludzie którzy nie potrafią zbudować prawidłowych relacji z innymi. I kto patrząc na nich uwierzy że idąc do seminarium czy klasztoru stanie się bardziej świętym człowiekiem? :)
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...