Sprawa jest prosta: Podatki nie moga miec z apostazja NIC wspolnego. Bo czym innym jest łamanie zwyczajowego prawa koscielnego (wcale nie sa to podstawowe przykazania koscielne) a co innego rzeczywiste odejscie od wiary gdzie decyzja zapada w samiej istocie czlowieka w glebi sumienia. Uznanie za apostatę ''krnabrnego'' platnika to po prostu bezmyslnosc i glupota. Coz - Kosciol finansowo ucierpi ale duchowo na pewno nie. A podobna cel nie uswieca srodkow. (Mozna wspomniec jeszcze ze w Niemczech wielu kaplanow traktuje spowiedz powszechna jako zwykly srodek do pojednania nawet dla penitentow w grzechu ciezkim). Komus jest za wygodnie
Coz - Kosciol finansowo ucierpi ale duchowo na pewno nie.
A podobna cel nie uswieca srodkow.
(Mozna wspomniec jeszcze ze w Niemczech wielu kaplanow traktuje spowiedz powszechna jako zwykly srodek do pojednania nawet dla penitentow w grzechu ciezkim).
Komus jest za wygodnie