• jaacek
    20.02.2011 13:39
    Trudno w Polsce zwracać uwagę biskupom bo idą w zaparte. Gdy Margot Kaesseman przewodnicząca Rady Kościołów w Niemczech zatrzymana została przez policję podała się do dymisji. Gdy u nas ujawniono, że bp Wielgus współpracował z SB i nie powinien dostac awansu podniósł się klangor, że jest kamieniowany...I oczywiście wypierał się jak mógł, że był TW. No i po co mam zabierać głos, skoro więcej przyzwoitości mają heretycy od naszych biskupów? Żebym został porównany do tych, którzy ukrzyżowali Jezusa?
  • matkacorek
    21.02.2011 11:26
    Chciałam powiedzieć, ze przez swojego Kardynała to akurat ja czuje sie opuszczona. Mój Kardynał jest kurialistą, który dla Krakowa miał zostać kimś wielkim, a stał sie poprostu jakąś wiśnią na torcie. Aż strach pomyśleć co będzie jak zabraknie kardynała Franciszka, czy biskupa Pieronka :(
  • Wujek
    22.02.2011 08:41
    Dobry artykuł. Z jedną uwagą. Kościół w Polsce to przecież instytucja usługodawcza. Wierny przychodzi po coś tam, płaci i już. Dlaczego więc ja, parafianin, mam się w coś angażować na co nie mam żadnego wpływu?
  • mijamax
    22.02.2011 16:53
    Jedno jest pewne, żeby ktoś mógł mówić, musi przed nim usiąść ten, który chce słuchać. Kiedy i w którym kościele padło zdanie: Powiedz mi człowieku jak mnie widzisz? Ja nie słyszałam. A mówić do ściany...Po co? Jeśli już mamy się bić w piersi, niechaj uderzą się ci co wyżej stoją w hierarchii. Tak już jest. Nie warto obsztorcować "woźnego", że czegoś nie zrobił, bo działał według polecenia i będzie tak działał. Nie można dbać o dobre samopoczucie tych, co biorą na siebie odpowiedzialność za sukcesy. A głosy słyszy się tylko najlepiej wykształconych. Lubią swoje zajęcie:-)
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...