Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem.
W najbliższych wyborach parlamentarnych oddam głos na Platformę Obywatelską.
Sprawa związków partnerskich jest dla większości Polaków sprawą drugorzędną.
Szkoda,że tego komentarza nie mogę zamieścić na forum portalu Niedzieli - bo tam nie ma forum i jeszcze długo nie będzie.

Niestety nie możemy oddawać głosów na konkretnych polityków, (no niby tak, ale liczą się one dla całej partii) więc nie mamy żadnego wpływu na to, których, jakich polityków te partie promują.
Chętnie podpisałabym się pod obywatelskim projektem o zmianie prawa wyborczego.
Obecne prawo rodzi nam partie wodzowskie. Nie zagłosuję ani na PIS ani na PO

Jak to, Agatonie? Będąc praktykującym katolikiem zaliczasz się do "większości Polaków" dla których legalizacja związków pomiędzy osobami tej samej płci jest "sprawą drugorzędną"? Czy to znaczy, że skoro nie jestem lesbijką ma mnie nic nie obchodzić, że ci, którzy homoseksualistami są, być może będą mogli wstąpić w związek "małżeński" lub przynajmniej jemu podobny? A co jest sprawą pierwszorzędną, jeśli nie właśnie rozkład rodziny, pierwszej i podstawowej komórki społecznej, któremu Platforma zamiast zaradzić, przyklaskuje? Co jest ważniejsze?

Przepraszam za napastliwy ton, ale trudno mi o inny w sprawie nie znoszącej kompromisów.