• gut
    05.08.2011 11:50
    Mam przyjaciółkę, która była 20 lat Świadkiem Jehowy sprawiła że jej rodzina była w opłakanym stanie,chodziła cały czas rozdrażniona, śniły się jej koszmary o Armagedonie, po nocy wstawała cała mokra. Dopiero modlitwa chrześcijańskiej pomogła jej wyrwać się z tych demonicznych sił. Opowiadał mi, że kiedy ta grupa modliła się za nią pewnej nocy nie mogła zasnąć i w pewnym momencie odczuła jakby ktoś ją przydusił w okolicy klatki piersiowej i w tym samym momencie miał odczucie jakby coś z niej schodziło. Po tej nocy była bardzo zmęczona ale WYZWOLONA sama przyznała, że wstała jak nowo-narodzona. Mówiła, że bycie Ś,J można porównać do snu, amoku gdzie do człowieka nie docierają żadne argumenty z zewnątrz.

    To pokazuję, że przynależność do sekt to nie jest zwykła kwestia przynależności ale to jest również i przede wszystkim aspekt duchowy, demoniczny. Trzeba się modlić za takich ludzi i robić wszystko aby im pomagać nie dostać się do sekty.
  • franek
    01.09.2011 11:22
    Niewiarygodne! To już nie sekta, to mafia...
    Chyba ci ludzie mają jakieś mafijne ciagotki i podciągnęli swoją wiarę do tak absurdalnych form. Przecież tyle Świadków żyje w innych miejscowościach i relacje są normalne.
    Nasuwa mi się inne spostrzeżenie: wyobcowywanie kogoś nie jest cechą wyłącznie sekciarzy. Co ma robić ktoś, kto po przyjęciu chrztu w Kościele Katolickim z wielką nadzieją podejmuje wysiłki budowania swej wiary przez studia teologiczne, przynależność do wspólnoty, i tak samo - jest wyobcowywany, tyle że przez swoich? Ma szukać sekty?...
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...