• Jarek
    01.10.2011 23:47
    Trzeba takich autorów odsyłać do pracy i do rzeczywistości. Autor tak mija się z prawdą że się płakać chce.
    Kościoły w Niemczech i w Austrii cierpią na swoją chorobę która ma proste składniki
    - podatek kościelny
    - rady parafialne - urzędnicy
    - księża zawodowcy

    Podatek kościelny - idzie na tysiąc działalności charytatywnych, przedszkola, szpitale itd. i w małym stopniu na ewangelizację. Kto nie płaci podatku wypada ze statystyk i jest już niewierzącym - bzdura nie, ale trwale podtrzymywana. Więc lament nad tym umierającym kościołem opiera się o te statystyki czyli o kasę. Ci co nie płacą wcale się od Boga często nie odwracają.

    Kosmicznie rozbudowane rady parafialne - często towarzystwa wzajemnej adoracji które od kościoła odstraszą każdego katolika, a ateistę na pewno nie pociągną. Ich celem jest jak każdego urzędnika - trwać. Nie zawsze tak jest, ale często. Jak jest dobrze to rada jest motorem całej parafii i naprawdę potrafi zaprosić ludzi do kościoła, nawet takich których nikt już dawno nie widział. Takiego cudu z kolei w Polsce nie widziałem.

    - księża zawodowcy. Jest spora grupa, która sobie robi minimum ambarasu i maja jedną mszę o 8.00 w niedzielę i tyle. O 11.00 można znaleźć msze jak parafię prowadzi jakiś normalny ksiądz. Tych zawodowców jest sporo. Oni nie spowiadają, robią skrócone msze bez wszystkich czytań i psalmu, bo po co się męczyć. Ciekaw jestem ilu Polaków chodzi na mszę w niedzielę na 8.00, lub 9.00. Porównywanie statystyk nie ma tu żadnego sensu. Tu często nie ma żadnej innej mszy. więc jak nie przyjdziesz rano to przepadło.

    Po co ludzie mają płacić podatki na cele charytatywne jak wiele takich celów realizuje państwo i to całkiem nieźle? np. przedszkola, szpitale
    Po co ktoś ma chodzić do księdza zawodowca. Co mu z tego przyjdzie?

    Po co ten lament nad kasą. Kościół posiada tyle różnych działalności i nieruchomości, że może chyba w ogóle nie zbierać podatku tylko wyprzedawać te majątki. To jest zgorszenie dla wielu. Nie żadne afery pedofilskie, te są wiadomościami dla bulwarówek które żyją z sensacji.

    Wszyscy którzy nie płacą podatku nie występują w statystykach jako katolicy, więc większość Polaków, Słowaków, Chorwatów, Serbów itd. nie jest uwzględniania w kościelnych statystykach. W naszej parafii jest obecnych na mszy może 200 Austriaków i 600 Polaków - tych 600 nie zawsze ma ochotę się dokładać do podatku który idzie na Bóg wie co. Więc są w kościele na czarno.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...