• trup
    14.02.2012 13:03
    (Mniej martwiłbym się o wierzących i niepraktykujących, a bardziej o tych praktykujących, co do których zachodzi obawa, że owszem praktykują, ale wbrew ich gorącym zapewnieniom, nie wierzą.)
    te słowa zniechęciły mnie do dalszego czytania tekstu , chyba , że nie rozumiem pojęcia praktykować a nie praktykować .jeżeli modlitwa to praktykować - wówczas niepraktykowanie modlitwy jest totalnym zaprzeczeniem tego , że sie wierzy .
    jeżeli obecność na eucharystii i czynne uczestniczenie w eucharystii to praktykować - to czyńcie na moją pamiątkę - wówczas ci co nie praktykują zapominają , nie pamiętają ich słowa wierzę , ale nie praktykuję oznaczają - wierzę , ale tak konkretnie to nie wiem w co .oszukiwanie samego siebie .
    • takaowaka
      14.02.2012 18:52
      e tam, trup (co za nazwa!)... nie mów, że nie rozróżniasz "modlitwy" a modlitwy, czyli tzw. klepania modlitw i mnożenie różnych narzuconych sobie "wyrzeczeń" czy postów - na pokaz (jak to już sam Pan Jezus wytykał obłudnym faryzeuszom) od cichej modlitwy człowieka skruszonego, którego gość "wyćwiczony" w praktykowaniu ma w pogardzie (jak celnika, który sie modlił pewnie nie za często, ale za to z głębi serca, w poczuciu własnej nędzy i z nadzieją na Boże Miłosierdzie).
      A co sądzisz o "dobrym łotrze", którego za jeden akt prośby i skruchy Pan obiecuje wziąść do raju!? Nadziei dziś ludzim brakuje, a nie sędziów...panie trup.

      • trup
        15.02.2012 08:34
        takaowaka - przypomnij co mówił celnik - też klepał jedno i to samo w kółko .a co wiesz o łotrze ponadto to co o nim napisano .nadzieja nie rodzi się z niczego . Jezus Chrystus powywracał stoły bankierów .bo dom Ojca Jego był sponiewierany .a co mówił Jezus Chrystus do tych których uzdrowił - idż daj ofiarę .chyba chodziło o świątynię -= coby tam złożyć ofiarę .a skąd wiesz co wypływ z głębi twego serca - jeżeli sama chcesz rozpoznać to co wypływa . ta pobożność to ciągłe klepanie spowodowało wielu świetych od początku kościoła .praktycznie wszyscy ruszali w drogę świętości od klepania zdrowaśek , a nie od stwierdzenia wierzę w ciebie Panie , ale do twojego domu nie wejdę . i na koniec - a wy tak sie módlcie - Ojcze Nasz .... to powiedział Jezuis Chrystus . i nic lepszego , żadnej lepszej formuły modlitwy , ani twojej , ani mojej , ani też innego człowieka nie ma i nie będzie . nie osądzam bo każdy sam stanie w obliczu śmierci i czy ogarnie go strach czy pomogą mu jego modlitwy to się dopiero okaże .
      • takaowaka
        15.02.2012 14:09
        "a co wiesz o łotrze ponadto to co o nim napisano"- pyta mnie trup.
        Ano dla Twej ciekawości: ostatnio przeczytałam książkę pt. "Życie Maryi" autorstwa bł.Anny Kathariny Emmerich i tam jest opisane wydarzenie, kiedy święta Rodzina uciekała przed Herodem do Egiptu i podczas tej niebezpiecznej wyprawy zostali raz otoczeni przez rabusiów i zbirów, ale blask i świętość Dzieciątka i Maryi powstrzymała ich od złych czynów. A na dodatek zaproponowano świetej Rodzinie nocleg i posiłek. W domu tych rabusiów była kobieta z dzieckiem chorym na trąd, Maryja litując się na tą sytuacją poleciła tej matce wykąpać swe chore dziecko w kąpieli, w której uprzednio wykąpała małego Jezusa i w ten sposób trędowate dziecko zostało uzdrowione. I jak pisze autorka swych objawień tym dzieckiem był przyszły "dobry łotr" na krzyzu obok Krzyża Jezusa. To tyle na ten temat.
        Ale dla Ciebie, trup, mam też jeszcze cytat z Ewangelii św. Mateusza: "A kto powie swemu bratu: bezbożniku, będzie winien piekła ognistego" - i dla mnie z tego jasno wynika, że sam Pan Jezus przestrzega SUROWO przed ocenianiem cudzej wiary.
        Ale myślę też, że i ty, i ja "bierzemy udział w dobrych zawodach", więc z Panem Bogiem. Pozdr.
  • ks. A.
    14.02.2012 13:47
    Sformułowanie: "wierzący niepraktykujący" nie ma racji bytu. Wiarę albo się praktykuje, albo jej w ogóle nie ma!
    • niuansik
      14.02.2012 18:30
      "Wiarę albo się praktykuje, albo jej w ogóle nie ma!" - powiedział ks.A.
      A co to - rentgen w oczach? A może posiadacz tajemnego urządzenia do pomiaru wiary u bliźniego? A przecież jest takie zdanie w liturgii Mszy św. kiedy modlimy się np. za zmarłych takich, "...których wiarę jedynie Ty, Boże znałeś..."
    • maja
      14.02.2012 19:46
      wiara to łaska dana nam od Boga, nie wszyscy i nie w jednakowym stopniu potrafia otworzyc na ten dar.
  • toJa
    14.02.2012 16:31
    Mam podobne myśli i spostrzeżenia, jakie zostały wyrażone w artykule (i jakże mi ulżyło, że są napisane przez osobe duchowną), ale mówiąc w stylu autora zawsze się ich(tych moich myśli) bałam - "wolno czy nie wolno" mi tak krytycznie myśleć o tej całej biurokratyzacji i "nakazowozakozowatej" formie pobożności.A tu autor przytacza wspaniałe fragmenty z Ewangelii i człowiek dostaje olśnienia, ze dziś żywe źródło wiary i moralności jakim jest Ewangelia często przesłania się właśnie "dziecinnymi" przepisikami: ile razy, raz wolno raz nie wolno, szybkie kursy z koniecznie podpisana na koniec karteczką, i co zawsze mnie razi, ze w tym całym sforalizowanym podejściu jest jakieś jeszcze bardziej "dziecinne" dążenie do zunifikowania i ujenolicenia ludzkiego życia, zachowania i wyrażania swej wiary! W jednym z wierszy kochanego księdza Twarowskiego był taki wers, że "...... szli także niewierzący lub inaczej tacy którzy właśnie w to wierzą w co wierzyć potrzeba...". Oby nasza wiara przekładała się na miłość do Boga i bliźniego, a nie na jakieś klasyfikacje (praktykujący i niepraktykujący - praktykujący faryzeusze jakoś minęli pobitego i okradzinego człowieka, a Samarytanin okazał miłość) czy sondaże co do ilości i częstotliwości...
  • ks. A.
    14.02.2012 20:59
    W Nowym Testamencie czytamy: "Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? (...) Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. (...) Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też martwa jest wiara bez uczynków" (Jk2,14.17.26).
    • niuansik
      14.02.2012 23:38
      Oczywiściw,tak jest, ale mały "niuansik": wszelkie te uczynki maja wartosc jeśli wynikają z miłości, są następstwem MIŁOŚCI. Ale intencji człowieka gołym okiem raczej nie widać, więc szufladkowanie i dzielenie wierzacych na takich, owakich pozostawmy Panu Bogu.
  • Estera
    14.02.2012 21:57

    Bóg zapłać ks.Wacławowi O.

    Dobre słowo z nadzieją, że nie wszystko stracone. No cóż, to co najważniejsze,jest niewidzialne dla oczu.

    Jestem szczęśliwa,że wyrażone Słowo,wypływa z serca do serca:)

    Serdecznie pozdrawiam i Bogu dziękuję za widzenie, o co chodzi?

  • Allalla
    15.02.2012 09:12
    Tak, tak, jeszcze pogłaszczcie po główkach tych niepraktykujących i pochwalcie ich jacy sa wspaniali. Więcej takich tekstów i niepraktykujący już całkiem będą czuli się usprawiedliwieni w olewaniu Pana Boga.
    • takaowaka
      15.02.2012 14:22
      Z Ewangelii św. Mateusz: "A kto swemu bratu powie: bezbożniku, będzie winien piekła ognistego" - jesteś pewny(a), że ten niepraktykujący "olewa Pana Boga"? Człowieku (zapewne z tych praktykujących?), Twój ironiczno-złośliwy ton wiele o Tobie świadczy...
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...