Brawo dla ojca Kłoczowskiego że nie dał się wpuścić w maliny i sprowokować podjudzającemu przeciw Frondzie redaktorkowi. Biedaczyna próbował nawet powoływać się na opinie z forum - wyjątkowo wredne, bo fora są otwarte i żaden portal czy pismo nie utożsamia się z wszystkimi opiniami zamieszczanymi na swoich forach. Szacun dla ojca Kłoczowskiego, a dla redaktora Żyły - gwizdy i tupanie.
Wiem jak się czułam gdy przeczytałam list Ojca Ludwika Wiśniewskiego. Wiedziałam, że w tym zwariowanym świecie są ludzie, którzy myślą i czują jak ja. To było niesamowite. Jak to dobrze, że Dominikanie prowadzą duszpasterstwa akademickie. Brałam udział w rekolekcjach i spotkaniach organizowanych w Szopce ( odkąd zaistniała). Dziękuję !