• ksiadz
    29.11.2013 17:36
    Lid: zrównywanie niewinnego, dyktowanego tradycją, lania wosku przez uczniów z korzystaniem z usług profesjonalnych wróżbitów to krzycząca MANIPULACJA! Idąc tropem tego rozumowania trzeba by utyskiwać na wiele obyczajów wigilijnych, śmigusa-dyngusa czy zabawę "Mam chusteczkę haftowaną-wszystkie cztery rogi"-bo rogi mogą kojarzyć się z diabłem. Znajcie proporcję i zachowajcie powagę-także w cytowaniu innych!
  • jesienna
    01.12.2013 12:13
    jesienna
    Litości....
    Głupota ludzka nie zna granic...
  • ku przestrodze
    03.12.2013 17:18
    ~Ku przestrodze : Tak czytam sobie,artykuł i komentarze przypominając co przeżyłam w przeszłości.Wspomnienia do chwili obecnej nie potrafię wytłumaczyć inaczej jak coś co być może sama wywołałam lub ktoś zgotował mi takie przeżycia.Praca jaką wykonywałam była w środowisku szkolnym,z dziećmi.
    Aby opisać ...tak naprawdę nie wiem jak zacząć.Hmmm.więc zacznę o.... właśnie wróżbach ,które były zawsze wielkim wydarzeniem w szkole ,także Halloween było wielkim przeżyciem dla dzieci,które wymyślały stroje najohydniejsze tym najlepsze o dostawały nagrody.W realizacji nad udaną (zabawą),o zgrozo!!!czynnie uczestniczyli rodzice i wychowawcy.Czuwając aby dzieci sami w/w mieli dobrą zabawę.Moja postawa była jakaś dziwna i jakoś nie bardzo mnie to wszystko bawiło ,powiem tak,zawsze nie wiedząc czemu czułam dreszczyk strachu i nie zrozumiałych obaw ,tak nawet ciężko mi jest nazwać moje myśli.Bywało ,że oczywiście we wróżbach również uczestniczyłam jednak tak naprawdę nic prócz jakiejś formy wosku nigdy nie potrafiłam odczytać,co inni nie mieli problemów z oczytaniem ,co im wosk pokazuje i tak zachwycając się przez wszystkich patrzyłam na te formy odlane i szukałam tych zjawisk przedmiotów które odczytali i nie kiedy nawet interpretacja pedagogów była faktycznie zgodna z odlewem.Nie czułam wtedy,że to aż coś takiego złego,jednak jak wspomniałam w tych zabawach czułam się dziwnie.Sama czytałam horoskopy,czytałam wróżkę,nawet sąsiadka mi wróżyła i dziwnym trafem po latach ,wróżba się ziściła a wtedy nie bardzo rozumiałam tej przepowiedni,a było to związane ze śmiercią bliskiej mi osoby.Po kilkunastu latach,wiedziałam że ta wróżba spełniła się.Jak telewizja ,wprowadziła wróżki w program zafascynowało mnie to i nawet wtedy czułam że no przecież czynią dobro ,mówią o aniołach to jest dar,jakże myliłam się.Zaczęło się w moim życiu dziać coś dziwnego i nie wytłumaczonego racjonalnego.Nie jestem wstanie opisać tu opisać tego co działo się w moim życiu w pracy ,domu i ogólnie .Zaczęłam czytać jak już internet wszedł nam pod strzechy i właśnie ...powoli zaczęła moja świadomość iż to co działo się ...myślę moce zła robiły tak abym się przestraszyła.Był taki moment ,że z taką moją myślą było zdanie.Możecie mi robić co chcecie a ja nigdy nie poddam się temu bo wiem że mam swojego Boga że w jakiej koszulce mnie mama ochrzciła w takiej umrę i że po co mnie tak coś, ktoś gnębi, stoję niech mi się pokaże jak taki mocny nie działa za plecami.Oj,ciary mnie przechodzą jednak zdobyłam w tych przeżyciach swoje ja ,a to że poprzez wchodzenie w sprawy dla nas nie wiadome nie powinniśmy a tym bardziej wprowadzając w te moce naszych dzieci.Moja droga aby wyrzucić z siebie to co nie powinnam czytać,myśleć zaczęłam od palenia wszelkiej lektury z tym związane ,horoskopów nie czytam, przepowiednie nie biorę pod uwagę ,modlę się i ufam Bogu.Być może kiedyś napiszę fakty tz, sytuacje jakie nie są do wytłumaczenia.Wszystkim sceptykom życzę aby odnależli wiarę w Boga .Możecie nawet pisać iż jestem jakaś chora na głowę to już na mnie nie działa bo piszę prawdę.A.nasze dzieci uczmy miłości do Boga ,ludzi a nie pomagać im w zabawach ,które wpływają na ich osobowość,poglądy i wiara w czary mary bo złudna nauka. zwiń
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...