Moda na oskarżanie Boga

Chciałbym tu przedstawić tezę, że Boga prawdziwego w ogóle nie da się zasadnie oskarżyć o cokolwiek. Kiedy zaś Go krytykujemy i oskarżamy, wzmacniamy tylko w ten sposób swoje fałszywe o Nim wyobrażenia i osłabiamy w sobie zdolność do miłowania Go. W drodze, 12/2007




„Gdyby Bóg naprawdę był Miłością – ktoś mnie niedawno przekonywał – to nikogo by nie skazywał na potępienie wieczne. Bo choćby nie wiem co złego człowiek zrobił podczas krótkiego pobytu na tej ziemi, to karać go za to na wieki jest okrucieństwem i niesprawiedliwością. Nawet zwyczajny ojciec nigdy by tak swojego dziecka nie karał. Zwyczajny ojciec, chociaż jest tylko ułomnym człowiekiem, nie rozlicza dziecka z jego złych uczynków, ale zazwyczaj puszcza je w niepamięć. Ja nie chcę Boga, który przygotował ludziom wiekuiste piekło! Nie chcę Boga tak mało wrażliwego na niedolę swoich stworzeń!”.

Chciałbym tu przedstawić tezę, że Boga prawdziwego w ogóle nie da się zasadnie oskarżyć o cokolwiek. Kiedy zaś Go krytykujemy i oskarżamy, wzmacniamy tylko w ten sposób swoje fałszywe o Nim wyobrażenia i osłabiamy w sobie zdolność do miłowania Go i do bezwarunkowego zawierzenia się Jemu. Przedtem jednak przynajmniej w paru zdaniach trzeba przypomnieć, jakie przesłanie zawierają w sobie liczne ostrzeżenia przed potępieniem wiecznym, które znajdują się na kartach Ewangelii.


Bóg bezgranicznie miłosierny


Dwie elementarne zasady odczytywania zawartych w Ewangeliach pouczeń trzeba sobie przypomnieć, ażeby prawidłowo zrozumieć, co znaczą słowa Pana Jezusa mówiące o potępieniu wiecznym. Po pierwsze: nie ma w Ewangeliach (i w całym Piśmie Świętym) ani jednego zdania, które w wymiarze ostatecznym nie byłoby słowem Bożej miłości do nas. I zasada druga: Skoro wierzymy, że całe Pismo Święte powstało pod natchnieniem Ducha Świętego, to zawarte w nim zdania i twierdzenia należy odczytywać w świetle wszystkich innych wypowiedzi biblijnych na dany temat.

Zgodnie z tą drugą zasadą jest oczywiste, że wypowiedzi Pana Jezusa o potępieniu wiecznym należy porównać choćby na przykład z następującym fragmentem Księgi Mądrości:

Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia! Bo we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie. Dlatego nieznacznie karzesz upadających i strofujesz, przypominając, w czym grzeszą, by wyzbywszy się złości, w Ciebie, Panie, uwierzyli (Mdr 11,23–12,2).

Zresztą sam Pan Jezus mówił przecież: „Nie przyszedłem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić” (J 12,47).

Co do zasady pierwszej: Czyżby nawet słowa Pana Jezusa o potępieniu wiecznym były słowami miłości? Oczywiście! Cała Ewangelia jest jedną wielką obietnicą zbawienia i wezwaniem do tego, żeby się na nie otworzyć. Wezwaniem do zbawienia przeniknięte są również Chrystusowe ostrzeżenia przed potępieniem wiecznym. Podobnie jak znaki drogowe informujące o utrudnieniach i ostrzegające przed niebezpieczeństwami przeniknięte są obietnicą bezpiecznego przejazdu przez tę drogę.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...