Córki Kościoła

Kościół bez kobiet? To absurd! – usłyszałam kiedyś takie stwierdzenie i w pełni się z nim zgadzam. Warto więc przyjrzeć się, jak kobiety odnajdują się w Kościele. Przewodnik Katolicki, 1 listopada 2009



Na początku należy jednak przywołać pewne fundamentalne stwierdzenie: kobiety i mężczyźni są równi co do godności i wspólnie stanowią lud Boży. − Kościół tworzą wszyscy ochrzczeni i każdy ma w nim do wypełnienia jakieś zadanie zgodnie ze swoim powołaniem. Nie uważam, aby był on w jakiś sposób podzielony, a już na pewno nie według płci – wyraża swoje poglądy pani Sylwia, która pracuje jako katechetka w jednej z poznańskich szkół.

Nie chodzi o parzenie kawy

Chrystus powołał kobiety do swojego Kościoła i wyznaczył im konkretne zadania. Kobiety działają więc w Kościele na różnych polach i pełnią wiele funkcji. − Z tego co zauważyłam, kobiety dominują w każdej wspólnocie w parafiach, z wyłączeniem służby liturgicznej ołtarza – mówi pani Romana, angażująca się w życie parafii zmartwychwstańców w Poznaniu. − Nie mówię tu tylko o najbardziej typowych, tych modlitewnych, ale o wielu różnych grupach działających przy parafiach. To właśnie kobiety najczęściej nimi kierują i nie słyszę lamentu mężczyzn z tego powodu – stwierdza pani Romana. Ona sama realizuje się, tworząc pismo parafialne, angażując na rzecz całej wspólnoty swoje umiejętności i doświadczenie.

Kobiety są także członkiniami Duszpasterskich Rad Parafialnych, służąc radą proboszczom w podejmowaniu istotnych decyzji dotyczących parafii. Przykładem może być osiemnastoosobowa Rada Parafialna z jednej z podpoznańskich wspólnot, do której należy siedem pań. – Aktywnie uczestniczymy w spotkaniach Rady i zauważam, że ksiądz proboszcz z uwagą wysłuchuje naszych wypowiedzi. Może to niektórych zdziwić, ale nie jesteśmy tam od „parzenia kawy” – mówi pani Anna.

Czuję się spełniona

Są także parafie, w których kobiety angażują się w liturgię, śpiewają psalmy lub czytają lekcje. – Często podczas niedzielnej Eucharystii śpiewam psalm i wkładam w to całe moje serce. Dzięki takiemu zaangażowaniu przeżywam głębiej swoją wiarę i czuję się duchowo wzmocniona – opowiada pani Maria z Kalisza. Osobną grupą świeckich kobiet są odpowiedzialne za katechezę szkolną, które w ten sposób angażują się w życie duszpasterskie parafii.

Zdecydowaną większość wśród nauczających religii stanowią właśnie panie. − Czuję się spełniona jako kobieta w Kościele. Uczę dzieci i staram się im przekazywać wartości chrześcijańskie, którymi sama żyję – mówi pani Sylwia. − Co ważne, jako katechetka czuję się też doceniana przez proboszcza parafii, w której pracuję. Wiem, że popiera podejmowane przeze mnie inicjatywy i cieszy się z ich dobrych owoców – dodaje zaznaczając, że od koleżanek uczących w innych parafiach słyszy, iż nie zawsze „wygląda to tak różowo”. − Czasami współpraca z księżmi jest bardzo trudna – puentuje pani Sylwia.

Kto się boi kobiet?

Aktywne uczestnictwo kobiet w Kościele w ogromnej mierze zależy właśnie od duszpasterzy. Niestety, niektórzy księża, szczególnie proboszczowie, nie zachęcają wiernych, w tym także kobiet, do włączania się w życie parafii. Bywa też, że kapłani nieradzący sobie z własnymi emocjami wręcz boją się kobiet o silnych osobowościach, wykształconych, angażujących się w parafii. To istotny problem, z którym musi zmierzyć się polski Kościół.





«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...