Religia a choroba psychiczna czyli historie Marka, Pauliny i Zuzanny

Człowiek krzywdzi siebie, gdy - przez zbytnią ambicję - pragnie osiągnąć religijne rezultaty natychmiast, tu i teraz, a także wtedy, gdy widzi w religii skuteczne antidotum na swoje bolączki. Wówczas rzuca się ślepo w wir jej wymagań, obrzędów. List, 4/2009



„Nic bardziej nie szkodziło niemieckiemu człowiekowi przez wszystkie te lata niż różne fantazmaty, którym ulegał. Niż zwodnicze prądy i duchowe złudzenia. Niż przyzwyczajenie do tajemnych sił, mocy, bogów i kapłanów. Nic mu bardziej nie zaszkodziło niż religia, która zajmowała miejsce racjonalnych decyzji i mądrych poszukiwań. Mamiła obietnicą szczęścia i przemiany natury, gdy należało kształtować niemiecką siłę i moc, i z pełną odpowiedzialnością samodzielnie rozwijać te wszystkie właściwości, w które niemiecki naród został wyposażony: mądrość, polityczną zaradność, niezależność.

Religia odwróciła jednak uwagę niemieckiego człowieka od tych jego naczelnych przymiotów, a zwróciła cały potencjał ku oszustwom. Zabiła jego witalność, pogrzebała cnotę, roztrwoniła talenty. Religia wielu ludziom zabrała zdrowie, dobre samopoczucie, zniszczyła umysł i charakter. Wielu pogrążyła w odmętach próżności. Zamknęła w kościołach, oderwała od pracy. Religia winna jest wielu nieszczęść poprzednich epok. Niemiecki człowiek wiele przez nią wycierpiał. Często tracił rozum"


Trafiłem na te słowa w książce Gesundheit im Alltag („Zdrowie na co dzień")2 w rozdziale zatytułowanym „Zdrowie a religia" (Gesundheit und Religion). Została wydana w 1939 r. i wyraźnie widać w niej wpływ nazistowskiej doktryny. Nie dość, że jest napisana w zgodzie ze wszystkimi postulatami politycznymi i ideowymi NSDAP, to jeszcze z pełnym wykorzystaniem nazistowskiego anturażu. Ze stron spoglądają na czytelnika fotografie i ryciny przedstawiające muskularnych mężczyzn, rzeźbione sylwetki gimnastyków, kobiety otoczone gromadką dzieci albo prezentujące swoje smukłe ciała na basenie czy w sali gimnastycznej.

Zacytowane zdania mogą dziwić, nazizm był przecież przesiąknięty mistycyzmem i duchem romantyzmu. Warto się przez chwilę nad nimi zatrzymać. Zwraca uwagę przede wszystkim to, że o religii pisze się w książce na temat zdrowia. Staje się ona zagadnieniem rozpatrywanym na płaszczyźnie nie tyle nawet psychologicznej, co medycznej.

Jest postrzegana jako zagrożenie społeczne i ekonomiczne, wręcz historyczne, ale także osobiste - jest szkodliwa dla jednostki, psuje jej zdrowie. Religijne zachowania i zjawiska powinny być - w opinii nazistów - uwzględniane przez fachowców podobnie jak zaburzenia osobowości i percepcji, nerwowość, zmiany nastroju. Zaangażowanie w religię właśnie na takie perturbacje w człowieku ma wskazywać, a wręcz samo w sobie ma być perturbacją.

religia jako przyczyna choroby psychicznej?

Czy religia może być przyczyną choroby psychicznej? Oczywiście, nie chodzi tutaj o pojęcie przyczyny w sensie medycznym. Powiedzieć, że religia może wywoływać chorobę, to nie to samo, co powiedzieć, że wirus variola minor jest przyczyną ospy wietrznej. Religia nie zawiera w swojej strukturze elementów szkodliwych dla ludzkiego zdrowia, nie jest z natury destrukcyjna, jej celem jest raczej uzdrowienie i wyzwolenie człowieka niż jego krzywda.

Z reguły nie narzuca człowiekowi treści niszczących i niebezpiecznych, nie namawia do popełniania czynów szkodzących zdrowiu. Doktryny religijne przeważnie afirmują osobę ludzką, mówią jak poprawić jakość jej egzystencji. Dają obietnicę życia wiecznego. Nie realizują dziś systemów ofiarnych, które posługiwałyby się żertwą ludzkiego życia.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...