Tygodniowy przegląd prasy - 5 lipca 2008

Dziś na samolotowy wypad pielgrzymkowy do Rzymu wierny rezerwuje sobie jeden dzień, na rozmowy z panem Bogiem - weekend, góra tydzień, i oczekuje, że przy okazji coś zwiedzi oraz się rozerwie.



Dziś na samolotowy wypad pielgrzymkowy do Rzymu wierny rezerwuje sobie jeden dzień, na rozmowy z panem Bogiem - weekend, góra tydzień, i oczekuje, że przy okazji coś zwiedzi oraz się rozerwie. Kościół i w tych cywilizacyjnych okolicznościach znakomicie się odnajduje - pisze w Polityce (nr 27 z 5 lipca 2008) Jerzy Danilewicz. Polityka zamieszcza raport o letniej „ofercie” Kościoła katolickiego w Polsce, zatytułowany „Wakacje z duszami”. Danilewicz stwierdza, że „wakacje są poważną szansą dla Kościoła, żeby przytrzymać słabnących w wierze oraz przyciągnąć poszukujących swojej drogi życia”. Jego zdaniem duszpasterze maja podstawy o obaw o frekwencję, zwłaszcza młodych wiernych, bo jak zwraca uwagę cytowany w raporcie ks. Andrzej Jerie, rzecznik prasowy wrocławskiej kurii, młodzi w tym czasie coraz częściej wyjeżdżają za granicę, żeby zarabiać, uczyć się języków. „Na szczęście potrzeby duchowe nie zanikły, tylko zmienia się ich forma” - dodaje optymistycznie ks. Jerie.

Według raportu Polityki, najmniej problemów z frekwencją maja organizatorzy dużych imprez, typu Lednica 2000. Wskazując wakacyjne propozycje Kościoła wymienia m. in. Spotkania w Wołczynie, rekolekcje oazowe, organizowane przez Duszpasterstwo Młodzieży z Lublina „Wakacje z przygodą”. Zauważa również, że Kościół „wyciąga pomocną dłoń do tych, których nie stać nawet na promocyjne ceny”, wskazując Caritas jako największego organizatora letniego wypoczynku.

Sporo uwagi raport Polityki poświęca również pielgrzymkom organizowanym w czasie letnim. Danilewicz dostrzega różnorodność propozycji, przygotowywanych zwłaszcza przez sanktuaria. I konkluduje: „Branża turystyczna zauważyła (szybciej niż badacze społeczni) specyfikę polskich potrzeb religijnych oraz to, że na owej specyfice świetnie da się zarobić, a słowo pielgrzymka jest skutecznym wabikiem marketingowym. No bo w końcu gdzie jest taki drugi kraj na świecie, w którym co roku masz - najmarniej - 8 mln pewnych klientów?!”.

Warto jednak podkreślić, czego autor Polityki nie czyni, że mimo respektowania aktualnych oczekiwań wiernych, Kościół nie „skomercjalizował” swoich wakacyjnych działań i nadal najważniejsza jest dla niego Ewangelia, a nie biznes.

Tygodnik Wprost (nr 27 z 6 lipca 2008) zajmuje się dziwnymi zgonami osób związanych ze sprawą zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. „Zatrucie alkoholem metylowym - taką przyczynę zgonu Jana O. stwierdzono we włocławskim szpitalu w grudniu 2004 r. Analizując jego kartę chorobową, należałoby przyjąć, że zatruł się alkoholem... podczas hospitalizacji. Sekcji zwłok nie przeprowadzono, chociaż wnioskowała o to rodzina. Jan O. to kluczowa postać mogąca obalić dotychczasowe ustalenia dotyczące śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Oprócz niego w niewyjaśnionych okolicznościach zmarło, jak ustaliliśmy, jeszcze przynajmniej sześć osób związanych ze sprawą zamordowania legendarnego kapelana ‘Solidarności’” - pisze Leszek Szymowski we Wprost. „W niewyjaśnionych okolicznościach zginęli również funkcjonariusze SB, którzy uwierzyli, że władze PRL chcą wyjaśnić okoliczności zamordowania księdza Jerzego. 30 listopada 1984 r. w Białobrzegach (miejscowości przy trasie Kraków - Warszawa) wydarzył się wypadek drogowy. Około godziny 20.00 w jadącego od strony Krakowa fiata uderzył rozpędzony jelcz. W wypadku zginęli dwaj oficerowie Biura Śledczego MSW - płk Stanisław Trafalski i mjr Wiesław Piątek. Wracali z południa Polski, gdzie przez kilka tygodni badali wcześniejszą działalność i powiązania Grzegorza Piotrowskiego, Leszka Pękali i Waldemara Chmielewskiego. Raportów i notatek, które wieźli w bagażniku, nigdy nie odnaleziono” - czytamy w tygodniku. Wprost zwraca uwagę, że od grudnia 2007 rodzina Popiełuszków znów jest poddawana naciskom, aby zrezygnować z dociekań, kto naprawdę zabił księdza Jerzego. „Rodzinie Popiełuszków wielokrotnie grożono śmiercią lub ciężkim pobiciem. Bratanek i bratowa księdza zmarli w wyniku 'zatrucia' alkoholem metylowym” - wyakcentowuje tygodnik.

W zakończeniu tekstu czytamy: „Esbecy skazani za zamordowanie Popiełuszki zostali objęci wszystkimi możliwymi amnestiami. Dzięki temu każdy z nich odsiedział mniej niż jedną trzecią kary. Dodatkowo wszyscy bardzo często wychodzili na przepustki. Premia za milczenie?”

To kolejny tekst przypominający, że sprawa zabójstwa ks. Popiełuszki czeka na wyświetlenie prawdy. Jednak niewiele się do tego wyświetlenia przyczynia.



«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...