Tygodniowy przegląd prasy - 23 sierpnia 2008

W statystykach złodziejstwa sklepowego wypadamy źle. Kradniemy nie tylko w sklepach, ale także w pracy. "Złodziejstwo jest nadal w Polsce powszechne, chociaż mało kto myśli o sobie w takich kategoriach - twierdzi dr Paweł Łuków, etyk z Uniwersytetu Warszawskiego."



„Większość z nas uważa się za ludzi uczciwych. Tylko czy naprawdę mamy wystarczające powody, by tak o sobie myśleć?” - pyta Newsweek (nr 34 z 24 sierpnia 2008).

„Przeprowadziliśmy mały eksperyment” - przyznaje się redakcja Newsweeka. „Położyliśmy telefon komórkowy na wolnym stoliku w jednym z warszawskich centrów handlowych i czekaliśmy, co się stanie. Przez dwie godziny nie działo się nic. Kolejni znalazcy odnosili telefon kelnerom. Ci zresztą potwierdzali, że klienci ich kawiarni są uczciwi. Niemal każdego dnia odnoszą zostawione zakupy, telefony i portfele. Okazało się jednak, że nie wszyscy. Po dwóch godzinach telefon na stoliku zobaczyła elegancka pani po sześćdziesiątce. Obejrzała się na wszystkie strony i schowała komórkę do torebki. Gdy wyszliśmy z ukrycia i powiedzieliśmy, że komórka jest nasza, nawet nie próbowała się tłumaczyć. Oddała telefon, wzruszyła ramionami i odeszła”.

Jak widać, nie najlepiej z tą uczciwością. Ale: „Podobny eksperyment, tyle że zakrojony na większą skalę, w zeszłym roku przeprowadził magazyn 'Reader's Digest'. W tym teście 30 telefonów komórkowych zostało podrzuconych w różnych miejscach w 32 światowych metropoliach. W Warszawie aparaty zwróciło 23 znalazców - więcej niż w Berlinie czy Zurychu. W rankingu na uczciwość zajęliśmy szóste miejsce ex aeąuo z Helsinkami, Budapesztem, Pragą i Zagrzebiem”. Jednak „Uczciwsi od nas okazali się mieszkańcy Lubiany, Toronto, Seulu, Nowego Jorku i Sztokholmu”.

W statystykach złodziejstwa sklepowego wypadamy źle. Kradniemy nie tylko w sklepach, ale także w pracy. „Złodziejstwo jest nadal w Polsce powszechne, chociaż mało kto myśli o sobie w takich kategoriach - twierdzi dr Paweł Łuków, etyk z Uniwersytetu Warszawskiego. A psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński uważa, że mamy niemal genetyczną skłonność do złodziejstwa, którą odziedziczyliśmy po prapradziadkach. - Oni przez całe życie musieli kombinować, żeby przetrwać w zaborach - tłumaczy. Wtedy złodziejstwo nazywaliśmy sprytem albo zaradnością. I pozostało nam do dziś”.

Ten smutny w ogólnej wymowie raport o polskiej uczciwości Newsweek kończy następująco: „Wszystko wskazuje na to, że pracownicy parlamentu także stosują etykę porównawczą, bo mimo kilku inicjatyw ustawodawczych nadal nic nie stoi na przeszkodzie, aby na Wiejskiej zasiadali posłowie skazani prawomocnym wyrokiem sądu. I dopóki nie zmienimy prawa, złodziej nie tylko będzie mógł startować w wyborach do parlamentu, ale także kraść pod osłoną immunitetu, kiedy otrzyma mandat”.

Po przeczytaniu tekstu w Newsweeku jakoś przechodzi ochota do oburzania się na niemieckie reklamy biur turystycznych, mówiące coś o Polsce i niemieckich samochodach…

W tym samym numerze Newsweeka kolejny element czegoś, co specjaliści zaliczają do kampanii środowisk homoseksualnych mającej „oswoić” społeczeństwo z tą orientacją seksualną jako z czymś normalnym i naturalnym. „Miłość w świecie zwierząt nie zna granic. Papugi, delfiny czy małpy łączą się w pary jednej płci, często razem wychowują młode i bronią je przed niebezpieczeństwem” - zapewnia Magdalena Frender.



«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...