Kiedy ojciec nagle umiera

Przewodnik Katolicki 18/2010 Przewodnik Katolicki 18/2010

Dzisiejszy człowiek żyje tak, jakby miał nie umierać. Tragedia pod Smoleńskiem pokazała, że śmierć jest zawsze tragedią, tym większą, gdy nie jesteśmy w stanie na nią się przygotować.

Nie wiemy, ile osób wsiadających 10 kwietnia do prezydenckiego samolotu nie zdążyło pożegnać się z najbliższymi, może w pośpiechu nie wypowiedzieli jakichś ważnych słów, być może pozostawili niezałatwione sprawy z Bogiem i ludźmi. Ich nagła śmierć to ważne dla nas przesłanie: nie czekajmy na uporządkowanie własnych spraw.

Ci, co pozostali

Marta Kaczyńska, jedyna córka Pary Prezydenckiej, jako jedyna w katastrofie straciła oboje rodziców. W mediach niejednokrotnie padały słusznie słowa, że ból malujący się na jej twarzy jest symbolem cierpienia wszystkich osieroconych dzieci tragedii smoleńskiej. Wicemarszałek Krzysztof Putra osierocił ośmioro dzieci; dwie córki, sześciu synów. Najstarszy syn, Rafał, ma prawie trzydzieści lat, najmłodszy, Paweł, niedługo skończy dziesięć. Po jego narodzinach Krzysztof Putra zrezygnował z ogólnopolskiej kariery politycznej na kilka lat, by móc być bliżej rodziny. Bo to ona zawsze u niego była na pierwszym miejscu. Po Rafale na świat przyszedł Sebastian, potem Katarzyna, Agnieszka, Kamil, Karol, Krzysztof i wreszcie Paweł. Dwóch najmłodszych synów wicemarszałka uczęszcza do szkoły podstawowej, dwóch do gimnazjum, córka Agnieszka w tym roku zdaje maturę. Żona Elżbieta zajmuje się wychowywaniem dzieci i domem, z pracy zawodowej zrezygnowała. Jedynym żywicielem rodziny był wicemarszałek.

Przyjaciele rodziny wspominają, że małżeństwo Krzysztofa i Elżbiety Putrów było niezwykle udane, pełne miłości i szacunku. W takiej atmosferze wzrastały ich dzieci. Ojciec w domu cieszył się ogromnym autorytetem. Będzie go bardzo brakowało. Także kolegom w Sejmie, którzy wspominają go jako prawdziwego ojca, który zawsze umiał doradzić, porozmawiać. Będzie im brakowało jego ojcowskiej intuicji, bowiem bezbłędnie wyczuwał, gdy komuś sprawy osobiste bardzo się komplikowały, nigdy wówczas nie pozostawił takiej osoby bez wsparcia czy długiej, przyjacielskiej rozmowy.

Krzysztof Putra słynął także ze swoich długich wąsów, które zgolił ponoć tylko raz, trzy lata temu; więcej już tego nie uczynił na wyraźną prośbę żony i córek, którym bardzo się w nich podobał. Cała rodzina, oprócz córki Katarzyny, mieszka w samodzielnie wyremontowanym domku jednorodzinnym w Białymstoku. Osieroconą rodzinę po śmierci Krzysztofa Putry wspierają zarówno psychicznie, jak i finansowo przyjaciele, rodzina i wiele osób, czasem obcych, do których on kiedyś wyciągnął pomocną dłoń.

Marszałek, minister, po prostu ojciec

Minister Janusz Krupski to nie tylko legendarny opozycjonista, człowiek wielkiej skromności, ale nade wszystko ojciec wielodzietnej rodziny. Osierocił siedmioro dzieci: Piotra, Pawła, Tomasza, Łukasza, Jana, Marię i Teresę. Teresa jest rówieśniczką Pawła Putry, ma dziesięć lat. Minister Krupski razem z żoną Joanną i dziećmi mieszkał w Grodzisku Mazowieckim, także w domku jednorodzinnym. Pani Joanna Krupska znana jest z aktywności w Związku Dużych Rodzin Trzy Plus. Głównie jednak zajmowała się wychowywaniem dzieci i pracą w domu. Na utrzymanie rodziny zarabiał pan minister. Jego tragiczna śmierć pozostawiła nie tylko rodzinę w bólu i tęsknocie, ale także trudnej sytuacji finansowej. Wspierają ją teraz przyjaciele, rodzina i podobnie jak państwa Putrów, ludzie nieznajomi, życzliwi, którzy uważają, że w ten sposób spełniają swój chrześcijański i patriotyczny obowiązek.

Maciej Płażyński, prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska, były marszałek Sejmu, dla najbliższych przede wszystkim mąż i ojciec. Osierocił trójkę dzieci: Jakuba, Katarzynę i Kacpra. Mimo wielu wykonywanych zajęć nigdy nie stronił od robienia zakupów, a w przeszłości także przewijania dzieci. Podobnie jak dla Krzysztofa Putry i Janusza Krupskiego, także dla niego zawsze najważniejsza była rodzina i dzieci. Sercem jego oliwskiego domu była kuchnia, gdzie przy stole koncentrowało się rodzinne życie. W odróżnieniu od żony Krzysztofa Putry i Janusza Krupskiego, pani Elżbieta Płażyńska pracuje, jest sędzią sądu okręgowego. Troje dzieci osierocił także Przemysław Gosiewski, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości. Mariusz Handzlik, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, również pozostawił trójkę dzieci; Julię, Iwonę i Jana. Tomasz Merta, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, jak o nim początkowo mawiano bardziej historyk niż polityk, osierocił cztery kochane kobiety swojego życia, żonę i trzy córki.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...