Rok Świętego Maksymiliana

Rycerz Niepokalanej 1/2011 Rycerz Niepokalanej 1/2011

Trzeba coś uczynić, żeby św. Maksymilian był lepiej poznany i aby doprowadzić do tego, by w czasach, kiedy tak często stoimy przed trudnymi wyborami, wskazać, że Maksymilian przezwyciężał trudności, gdyż kierował się normami, które powinny zawsze towarzyszyć w życiu


Redakcja: Jak się zrodziła inicjatywa ogłoszenia roku 2011 Rokiem Świętego Maksymiliana?

Marek Trzciński: W tym roku przypada 70. rocznica śmierci św. Maksymiliana. Mam świadomość, jak wielką jest on postacią, a jednocześnie jak mało jest znany... Z jednej strony wiemy, że oddał swoje życie za współwięźnia, jesteśmy z niego dumni, ale z drugiej strony tak naprawdę mało znamy jego życie, nie tylko zakonne, ale wszystkie akcje, które podejmował. Dlatego uświadomiłem sobie, że trzeba coś uczynić, żeby św. Maksymilian był lepiej poznany i aby doprowadzić do tego, by w czasach, kiedy tak często stoimy przed trudnymi wyborami, wskazać, że Maksymilian przezwyciężał trudności, gdyż kierował się normami, które powinny zawsze towarzyszyć w życiu.

Urodziłem się i mieszkam w mieście urodzenia św. Maksymiliana, w Zduńskiej Woli. Kiedy wpadłem na pomysł uchwały, zacząłem konsultować możliwość jej podjęcia z senatorem Andrzejem Owczarkiem, bardziej ode mnie doświadczonym politykiem. Widząc jego zapał i radość z propozycji, poprosiliśmy kilkunastu kolejnych senatorów - ponieważ taka jest procedura, że każdy projekt uchwały powinien być złożony przez odpowiednią liczbę senatorów - żeby podpisali się pod projektem przeze mnie przygotowanym.

- Czy były jakieś trudności, kontrowersje związane z tą uchwałą?

M. T. Nie, nie było. W grupie wnioskodawców pojawiły się osoby nie tylko związane z Kościołem, ale również o innym światopoglądzie. To ukazuje, jak wielką postacią i autorytetem jest św. Maksymilian. Muszę powiedzieć, że już na posiedzeniu komisji ustawodawczej, która rozpatrywała projekt, nie było żadnych kontrowersji. Wszyscy jednogłośnie przyjęli tę propozycję. Tak samo na samym posiedzeniu senatu, 21 października, wszyscy senatorowie jednogłośnie podnieśli rękę.

- Czy w związku z ogłoszonym Rokiem będą podjęte ze strony władz państwowych jakieś działania?

M. T. Powstał zespół, który koordynuje takie działania. W tym zespole uczestniczę ja, senator Andrzej Owczarek, a także ojcowie franciszkanie. Zostali też włączeni samorządowcy z miast, które są związane z życiem i działalnością św. Maksymiliana: ze Zduńskiej Woli, Pabianic, Oświęcimia, Teresina. Zespół ten pracuje nad tym, by podjęto jak najwięcej inicjatyw, które pozwolą poznać św. Maksymiliana i będą przynosić owoce dłużej niż tylko przez ten czas dwunastu miesięcy.

Andrzej Owczarek: Planujemy zorganizować kilka uroczystości. Chcemy, aby pod auspicjami senatu odbyła się sesja naukowa poświęcona św. Maksymilianowi. Myślimy o wystawie, która ukazywałaby jego pasje naukowe i inne mniej znane aspekty jego życia. Był on przecież niezwykle aktywny, mimo że od młodości chorował na gruźlicę i oddychał jednym płucem. Nie chcemy też pomijać tematów trudnych, kontrowersyjnych, jak np. jego stosunku do Żydów, gdyż wiemy, że wbrew temu, co się mówi, Św. Maksymilian podczas okupacji udzielił w Niepokalanowie schronienia 1,5 tys. żydowskich uchodźców. Chcemy poza tym zaktywizować młodzież szkolną, gdyż jest wiele szkół, których jest patronem, i warto, aby uczniowie poznali jego dokonania.

- Maksymilian jest m.in. patronem Obrońców Życia i rodzin, gdyż oddał życie za ojca rodziny. Dużo pytań budzi sprawa regulacji prawnych dotyczących metody "in vitro". Procedura ta "jest nieodłącznie związana z niszczeniem życia człowieka w fazie prenatalnego rozwoju" ("Apel 100 naukowców do polskich parlamentarzystów"). Czy ogłoszenie Roku Świętego Maksymiliana i przyjęcie ustawy o zapłodnieniu "in vitro" nie są ze sobą w sprzeczności?

M. T. Myślę, że dobrze się złożyło, że ta uchwała została podjęta w czasie dyskusji na temat zapłodnienia pozaustrojowego i tzw. ustawy przemocowej, gdyż można mieć nadzieję, że parlamentarzyści pomyślą, że nie można raz mówić jedno, a drugi raz co innego. Jest to doskonała okazja, by jeszcze raz głębiej zastanowić się nad trudnymi decyzjami, jakie mamy podjąć. Ufam, że niejedna osoba zmieni swoje spojrzenie na kwestie dotyczące życia i rodziny, gdyż nie można zastanawiać się nad postacią św. Maksymiliana, nie wnikając w istotę innych trudnych spraw.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...