• Bezimienny
    10.04.2018 14:04
    Bezimienny
    No tak... Wychodzi na to, że zasadniczo to mężczyźni odpowiadają za ciche dni Takich przykładów tu znacznie więcej. A podobno częściej też biją. No to jak to jest: mężczyzna to samo zło? Bo mnie się wydawało, ze w takich psychologicznych gierkach to kobiety są znacznie lepsze, a mężczyźni sa bardziej prostolinijni i skorzy do bicia.

    Nawet przykład z mężem, który nie chciał porozmawiać z żoną tak jest tu podany, jakby to on był winien. Został zraniony, ale to on ma się odsłaniać, on ma prosić, on ma tłumaczyć. Kobieta - biedactwo - nie dostrzegła. Ma prawo nie widzieć, bo jest zajęta dzieckiem....

    Powiesz - źle bo się kłócisz. Nie powiesz - źle bo nie chcesz prowadzić dialogu. Masz się domyślać, co kobieta myśli i czuje - wiadomo, to raczej kobiety nie komunikują wprost - ale ona domyślać się czegokolwiek nie musi, choć niby z natury bardziej domyślna itd itp.

    Tak, czepiam się. Ale już mnie irytuje to ciągłe przedstawianie przez kobiety wzajemnych relacji między kobietami a mężczyznami tak, jakby za 90 procent zła odpowiadali mężczyźni. To jest jawna dyskryminacja ze względu na płeć :)
    • Lu
      10.04.2018 22:53
      Nie wiem,jak to wypada w statystykach,ale w moim środowisku to akurat mężczyźni specjalizują się w inicjowaniu cichych dni. On się na nią obraża i kara ją swym milczeniem.Czeka aż ona je przerwie, przyznając się tym samym do winy(w jego mniemaniu). Kobiety,rzecz jasna, mają swoje za uszami,ale chyba jednak rzadziej wybierają strategię cichych dni. One zdecydowanie bardziej wolą otwarty konflikt.Wtedy przynajmniej wiedzą,na czym stoją. Milczenie mężów źle znoszą.A oni to wiedzą i skwapliwie z tej wiedzy korzystają.
  • Jaś
    11.04.2018 08:11
    Bardzo dobry artykuł. Polecam zresztą lekturę Życia Duchowego. Opisane zjawiska, jakże częste w naszych rodzinach, powszechnie przemilczane, a jednak czyż nie jest to istota przezwyciężania kryzysu małżeńskiego? Jednak pycha przeszkadza człowiekowi upokorzyć się, pozwolić się zranić i wydać w ręce innych; wygodniejsza jest cicha walka, która z pozoru nie jest czymś złym. A przecież to rodzaj przemocy psychicznej - celowo budować dystans między członkami rodziny, aby tego drugiego ukarać. z drugiej jednak strony wytrwać z kimś kilkadziesiąt lat, z jego przywarami i wadami - bez łask sakramentów jest to trudne. Dobrze , że ten artykuł tutaj się pokazał.
Dyskusja zakończona.
Pobieranie... Pobieranie...