Czas to jeden z najczęściej poruszanych tematów przez ludzi XXI wieku. Wiecznie „nie mamy na coś czasuˮ albo przynajmniej mamy go za mało. Ciągle nam się gdzieś spieszy albo czas „ucieka nam przez palce”.
Całe nasze życie kręci się wokół tematu czasu i jest to w zasadzie całkiem zrozumiałe. W perspektywie wieczności czas naszego ziemskiego życia to zaledwie mała, ulotna chwila. Nie może zatem dziwić fakt, że w języku polskim funkcjonuje tak wiele powiedzeń związanych z czasem. Niektóre z nich są bardzo prawdziwe, inne nie przemawiają do nas zbyt jasno i nie zawsze możemy się z nimi zgodzić.
Moje ulubione to „lepiej późno niż wcale” – choć w niektórych sytuacjach brzmi jak niesmaczny żart. W tym miejscu pozwolę przywołać sobie dowcip: „Lepiej późno niż wcale – powiedziała kobieta spóźniwszy się na pociąg”. Faktycznie są takie sytuacje, w których zrobić coś za późno to tak, jakby nie zrobić tego wcale. Jednak niejednokrotnie zdarza się, że wtedy, gdy jest jeszcze „wcześnie” na podjęcie jakiejś decyzji lub dokonanie jakiejś zmiany w naszym życiu, nie jesteśmy jeszcze gotowi, brak nam odwagi, motywacji lub zwyczajnie ochoty. Czasem bardzo długo zwlekamy z realizacją naszych planów życiowych, marzeń, a w pewnym momencie dochodzimy do wniosku, że na to już za późno.
W tym miejscu przypominam sobie historie ludzi, którzy nawrócili się po wielu latach, czasem pod koniec swojego życia, czasem dopiero na łożu śmierci. Ileż to razy zdarza się, że ktoś po wielu latach przystępuje do sakramentu pokuty i pojednania i postanawia odmienić całe swoje życie.
Na zmianę swojego życia nigdy nie jest za późno. Pokazują to liczne przykłady świętych nawróconych: św. Paweł, św. Augustyn, św. Edyta Stein i jeszcze wielu, wielu innych. Nie twierdzę oczywiście, że z sakramentem pokuty i pojednania można lub też należy zwlekać aż do końca życia, ale na zmianę nigdy nie jest za późno i zawsze warto. Na szczęście Bóg jest bardziej cierpliwy niż my, ludzie, którym ze wszystkim bardzo się spieszy.
Kolejne powiedzenie o czasie, które bije rekordy popularności to: „czas leczy rany”. To, czy wierzymy w jego zasadność czy też nie, jest zależne od tego, w jakiej sytuacji życiowej jesteśmy. Powiedzieć „czas leczy rany” osobie, która właśnie straciła bliskiego członka rodziny lub przeżywa jakąś trudną życiową sytuację, to nieporozumienie. Taka osoba zapewne powiedziałaby, że to bzdura, przynajmniej w pierwszym momencie. Nie można jednak zaprzeczyć, że z upływem czasu każda (lub prawie każda) rana staje się mniej bolesna, mniej odczuwalna, goi się i zabliźnia. Są jednak takie rany, których nawet czas całkowicie nie może uleczyć. Wierzenie w to, że sam czas poradzi sobie z naszymi ranami, jest bardzo naiwne i chyba niemożliwe. Zagoić rany naprawdę bolesne mogą przede wszystkim inni ludzie, praca nad sobą i oczywiście modlitwa. Bóg jest ponad czasem i na pewno skuteczniej niż on może uleczyć nawet najbardziej bolesne rany.
„Czas to pieniądz” – to powiedzenie bardzo bliskie „duchowi naszych czasów”. Szkoda nam czasu na wszystko, bo przecież „czas to pieniądz”, a pieniądz jest tak bardzo ważny. To, że pieniądze są ważne, jest oczywiste i nie zamierzam z tym polemizować. Żyjemy w czasach, w których życie bez pieniędzy byłoby właściwie niemożliwe. Pamiętajmy jednak, że czas naszego życia nie jest na sprzedaż. Czasem czas sam w sobie ma wartość większą niż pieniądz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.