Pokój nie bierze się z próżni, lecz zbudowany jest na podstawowych zasadach życia społecznego. Należą do nich: prawda, wolność, sprawiedliwość i miłość. Podeptanie którejś z tych zasad czyni pokój zagrożonym i niskiej jakości. Niedziela, 6 września 2009
Ks. Ireneusz Skubiś: – Razem ze Wspólnotą św. Idziego w Rzymie podjął Ksiądz Kardynał wielką inicjatywę, która miała początek w Asyżu w 1986 r., a której współorganizatorem i uczestnikiem był Ojciec Święty Jan Paweł II. Potem odbywały się podobne spotkania w różnych miejscach świata – ostatnie na Cyprze w 2008 r.
Teraz – w dniach 6-8 września – Eminencja zaprasza wszystkich do Krakowa. Krakowskie spotkanie będzie także przypomnieniem 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Ogrom nieszczęścia spowodowanego przez hitlerowskie Niemcy powinien być ostrzeżeniem dla rodziny ludzkiej. Wojna niszczy, jest zaprzeczeniem miłości. Chciałbym prosić Księdza Kardynała o przedstawienie idei, jaka towarzyszyła słudze Bożemu Janowi Pawłowi II przy pierwszym spotkaniu religii świata w Asyżu.
Kard. Stanisław Dziwisz: – Sługa Boży Jan Paweł II miał na uwadze troskę o pokój, który ma charakter transcendentny i uniwersalny. Oznacza to, że jest on dziełem wszystkich ludzi bez względu na wyznanie, religię czy kulturę. Ideą Asyżu było wzajemne poznawanie się, które prowadzi do głębszej współpracy na rzecz utrwalania pokoju.
Oczywiście, pokój nie bierze się z próżni, lecz zbudowany jest na podstawowych zasadach życia społecznego. Należą do nich: prawda, wolność, sprawiedliwość i miłość. Podeptanie którejś z tych zasad czyni pokój zagrożonym i niskiej jakości. Niewątpliwie, najpierw pokój musi zagościć w naszych sercach, aby mógł być rozlewany do serc innych. Jednak – jak podkreślał Papież – punktem wyjściowym staje się wzajemne poznawanie i wyzbywanie się uprzedzeń.
– Jak Ojciec Święty komentował wielkie spotkanie w Asyżu?
– Jan Paweł II cieszył się, że spotkanie w Asyżu znalazło tak wielkie zrozumienie w różnych wspólnotach religijnych. Był przekonany, że sprawa pokoju wszystkim jest bliska. Dlatego, wbrew licznym krytykom, zdecydował się zainicjować zjazd w mieście św. Franciszka.
– Czy spotkania w Asyżu i w innych miejscach na świecie, które miały charakter ekumeniczny, przyczyniły się do głębszego zrozumienia między przedstawicielami poszczególnych religii świata?
– Spotkania te miały nie tylko wymiar ekumeniczny, ale przybrały także formę dialogu międzyreligijnego. Każde spotkanie przyczynia się do lepszego poznawania się i rozumienia. Powstają wspólnie budowane mosty, dzięki którym pojęcie pokoju nie wydaje się abstrakcją.
– Jaki wymiar będzie miało spotkanie, które Ksiądz Kardynał organizuje? Jakie przesłanie przekaże Eminencja uczestnikom spotkania krakowskiego?
– Zjazd krakowski nie będzie miał wymiaru jedynie religijnego, ma charakter uniwersalny, obejmujący cały świat i wszystkich ludzi dobrej woli. Moje przesłanie zatem również będzie mieć wymiar uniwersalny, skierowany do całej ludzkości.
– A jak to spotkanie widzi obecny Papież Benedykt XVI?
– Jest przychylny idei. Sam brał udział w spotkaniu, które odbyło się 2 lata temu w Neapolu.
– Wiadomo, że zaraz po słowie „religia” jawi się pojęcie „kultura”. Słusznie mówi się zatem, że Kraków będzie także miejscem spotkania różnych kultur. Jakich owoców spodziewa się Eminencja w tym zakresie? Mam tu na uwadze także odniesienie Jana Pawła II do kultury, zarówno w wymiarze ogólnym, jak i szczegółowym – wiemy przecież, jak Ojciec Święty cenił kulturę polską i chrześcijańską.
– Jan Paweł II, kiedy gościł w siedzibie UNESCO, przypomniał, że kultura jest właściwym sposobem istnienia i bytowania człowieka. Jeżeli bytowanie – to także poznawanie, rozumienie, współistnienie i współpraca. W tym znaczeniu polska kultura jest jedną z wielu. Oznacza to, że jesteśmy zobowiązani do poznawania innych kultur dla lepszego i właściwego budowania pokoju na świecie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.