Nauczycielem się bywa... Wychowawca, 6/2007
Marzyciele przeżywają rozczarowanie i kryzys. Dlaczego jest tak źle, skoro mogło być tak wspaniale? Winni są uczniowie. Nie uważają na lekcjach, nie chcą się uczyć, nie reagują na uwagi nauczyciela, pozwalają sobie na dyskusje. Uczniowie nie rozumieją dobrych intencji nauczyciela i nie dostrzegają wizji idealnej szkoły, jaką ma nauczyciel. Zła wola uczniów jest jak źdźbło w oku. A gdzie jest belka? Uczeń nie uważa na lekcji, bo lekcja jest śmiertelnie nudna. Nieraz byłeś, nauczycielu, na szkoleniach, konferencjach metodycznych, radach pedagogicznych itp. I co? Uważałeś? Pilnie śledziłeś ich przebieg? Robiłeś notatki? Zabierałeś głos? Nie?! To dlaczego wymagasz tego od ucznia?
Tyle razy byłeś zmęczony po jakichś zajęciach. Po szóstej lekcji wychodzisz jak wypluty i musisz skupić się, żeby dotrzeć do domu. Dlaczego odmawiasz prawa do zmęczenia uczniowi, który ma siedem lub osiem takich lekcji dziennie, a każdy nauczyciel wymaga od niego błyskotliwości i maksimum koncentracji? Na lekcji myśli nie wiadomo o czym. Być może to coś jest dla niego ważniejsze od wszystkich lekcji świata. Może w jego sercu rozgrywa się dramat większy niż w największych tragediach Szekspira. Przecież ci nie powie, że myśli o tym, co będzie po powrocie do domu. Może boi się pijanego ojca, może martwi się kolejną kłótnią rodziców albo myśli o tym, czy zje dzisiaj kolację, bo rodzice są bezrobotni.
Uczeń nie wykonuje poleceń, nic do niego nie dociera, z premedytacją łamie wszystkie zakazy i nakazy... Zakazy i nakazy nie istnieją same dla siebie, a ich ważność nie wynika z tego, że to ty je do ucznia skierowałeś. Niezrozumiałe prawo jest nieskuteczne.
– Musisz cicho siedzieć na lekcji – mówi nauczyciel do ucznia.
– A dlaczego muszę? – myśli uczeń.
Przestań być bogiem, bądź omylny i nie wstydź się swojej omylności. Wyjaśniaj uczniowi świat i bądź z uczniem przy odkrywaniu praw rządzących światem. Wtedy ze zdziwieniem stwierdzisz, że uczniowie przestali się z tobą kłócić. Nie mogą się z tobą kłócić, bo stoicie po tej samej stronie.
„Uczniowie przeszkadzają mi w prowadzeniu lekcji!”. No tak, lekcja bez uczniów byłaby znacznie łatwiejsza do prowadzenia. „Dziecko poucza i wychowuje” – napisał Janusz Korczak. Może właśnie to przeszkadzanie jest sygnałem dla ciebie, że należałoby pomyśleć o jakimś innym zajęciu, mniej stresującym i męczącym, w którym nikt ci nie będzie przeszkadzał. Nauczycielem się bywa, ale nauczycielem nie musi się być.
Leszek Wójcik – nauczyciel w Gimnazjum nr 23 w Krakowie, dziennikarz
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.