Pieniądz, który normalnie powinien być nośnikiem jakiejś wartości, jest po prostu wytwarzany i zarabiany na sposób hazardowy. Wielcy spekulanci są w tym systemie ważniejsi niż realne podmioty gospodarcze, świadczące ludziom realne dobra. W taki sposób doszło do zapaści. Obecni, 1/2009
I nie jest ona oparta o zasady wolnej gry ekonomicznej, czego doświadczyliśmy aż nadto mocno w ostatnich miesiącach. Gdy wielcy gracze popełnią wielkie błędy, bardzo szybko są w stanie wymuszać na rządzie największego państwa wielomiliardową pomoc. Na taką pomoc nigdy nie mogły liczyć firmy małej i średniej wielkości świadczące dobra konkretnym obywatelom.
Inny pomysł na stworzenie nowego światowego (lub europejskiego) ładu gospodarczego mają włodarze Unii Europejskiej. Na posiedzeniu parlamentu europejskiego tak Manuel Barroso, jak i Nikolas Sarkozy przedstawili pomysł na wyjście z kryzysu poprzez utworzenie europejskiego rządu gospodarczego. Stwierdzili, że jest ku temu wyjątkowa okazja, gdyż przestraszone kryzysem narody europejskie łatwo mogą zgodzić się na taki rząd, kontrolujący system finansowy i gospodarczy Europy.
Krokiem w tym kierunku jest z pewnością wprowadzenie przed kilku laty wspólnej waluty euro. Na straży tej waluty, jej bezpieczeństwa miałby m. in. stać europejski rząd. Zatem propozycje eurokratów idą w kierunku czegoś w rodzaju nowoczesnego, scentralizowanego, europejskiego socjalizmu gospodarczego. Przypomnijmy, że w latach trzydziestych odpowiedzią na kryzys światowy były również postępy socjalizmu w Europie (także w wielu krajach zachodnich socjaliści dochodzili do władzy, przykład: Francja, Hiszpania itp.).
Nasuwa się pytanie: jaką odpowiedź są w stanie dać politycy i ekonomiści odwołujący się do zasad chrześcijańskich? Milczenie, brak takich odpowiedzi może wiele Europę i świat kosztować. Amerykanie chcą pozostać przy dawnym systemie spekulacyjnym (bronią dominacji MCŚwiata), który daje władzę nad gospodarką światową wielkim amerykańskim finansistom.
System ten tylko dla pozoru nazwany został wolną światową gospodarką, realnie opiera się na mechanicznym sterowaniu światowymi finansami (a więc i światową gospodarką) przez nielicznych giełdziarzy, skupiających i generujących na Wall Street biliony wirtualnych dolarów. Unia Europejska będzie z pewnością dążyć do superpaństwa, opartego o quasi socjalistyczną gospodarkę. Wydaje się, że ani jeden, ani drugi system nie jest do przyjęcia dla myślicieli i polityków czerpiących inspirację z nauczania społecznego Kościoła.
Należy wszak bezwzględnie przywrócić systemowi gospodarczemu ludzkie oblicze. Łączyć się to musi z końcem dominacji międzynarodowych koncernów, z końcem dominacji spekulantów nad rynkami finansowymi. Wreszcie nieodzowne jest przywrócenie pojęcia gospodarki narodowej.
Wyprzedaż w Polsce kluczowych gałęzi gospodarki (w szczególności wielkich podmiotów finansowych – banków, towarzystw ubezpieczeniowych, emerytalnych) było błędem. Wszystkie większe kraje starają się zachować kontrolę w tym obszarze. W przeciwnym razie kraj taki staje się wyłącznie przedmiotem gry wielkich spekulantów, traci zaś narzędzia samoobrony. Na to również należy zwrócić uwagę, gdy chce się zaproponować nowe, solidarystyczne rozwiązania w sferze ekonomicznej.
*****
Mieczysław Ryba, dr hab., historyk, członek Kolegium IPN; adiunkt w Katedrze Historii Nowożytnej KUL.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.