„Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”, ale „godzien jest robotnik zapłaty swojej”. Stawek na ofiary za posługę kościelną właściwie nie ma. Ale właściwie są. Tygodnik Powszechny, 24 luty 2008
Na dębowym biurku w łagiewnickiej kancelarii stoi stary żelazny krucyfiks i obita skórą puszka z napisem „ofiara za zaświadczenia”; wokół walają się ekierka, klej w sztyfcie, liczne książki i zapiski. Proboszcz wyjmuje z szuflady gruby zeszyt w kratkę i pokazuje skrupulatnie notowane wpływy z iura stolae i składek.
Wcześniej był misjonarzem w Tanzanii. Pierwszym, co zrobił po objęciu Łagiewnik, było... założenie konta. Wcześniej parafia go nie miała. Teraz gromadzi wszystkie faktury i wyciągi. Opowiada, że właśnie zakładają radę parafialną, której elementem będzie rada ekonomiczna. Świeccy zajmą się finansami. Już teraz ma wśród parafian doradców. Wszystkie księgi są do wglądu.
– Ważne, żeby była jasność – podkreśla ks. Dziedzic. – Misje, gdzie brakuje księży, mogą być dla nas przykładem. W Afryce zajmowałem się 32 kościołami, mogłem w nich więc być co jakiś czas. Ale każdy z tych kościołów żył nawet pod moją nieobecność, opiekowali się nimi świeccy.
Na terenie parafii znajduje się słynne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Odkąd powstało, wielu wiernych zaczęło tam chodzić na Msze. Poprzedni proboszcz na to pomstował. Tymczasem ks. Dziedzic słyszał w czasie kolędy, że ludzie wracają do kościoła parafialnego. – Mówią, że tam co tydzień są inni ludzie, kolejni pielgrzymi i trudno się skupić – opowiada proboszcz. – Tu najwyraźniej czują się bardziej we wspólnocie.
Nasz rozmówca pokazuje księgę finansową. W styczniu z iura stolae parafia zebrała 2745 zł. Taca przeważnie nie starcza na opłaty. Miesięczne utrzymanie kościoła w zimie to ok. 3 tys. zł (ogrzewanie jest elektryczne). W lecie – 1,5 tys.
Włącznie z proboszczem pracuje tu trzech księży. Otrzymane datki składają do wspólnej puli, po odliczeniu kontrybutów dzielą pieniądze na cztery: dwie części dla proboszcza, po jednej dla wikariuszy (którzy mają jeszcze pensje w szkole).
Każdy ksiądz płaci 750 zł za mieszkanie na plebanii. To opłaty i pieniądze dla parafii. Płacą też za wyżywienie.
W grudniu wikarzy z iura stolae otrzymali po 213 zł. Ze stypendiów mszalnych, też zbieranych do wspólnej puli, wychodzi po ok. 1000 zł dla każdego. Oprócz tego dostają jeszcze połowę pieniędzy zebranych na kolędzie. Druga trafia do kurii.
Ks. Dziedzic policzył, że w sumie jako proboszcz zarabia 1700-1800 zł miesięcznie. – Ostatecznie jestem szefem – żartuje.
Taka jest pensja księdza w średniej miejskiej parafii. Na wsi bywa dużo niższa. Przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło według GUS w Polsce w styczniu 2969,65 zł.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.