Jest jeszcze Tajemnica której nie odkryliśmy

Duch Święty zbawia niechrześcijan przez obecne w ich wierzeniach elementy prawdy i dobra. Nie jest to jednak jednoznaczne z tym, że religie te, same w sobie, mogą prowadzić do zbawienia. List, 1/2010



Czy możliwa jest mistyka bez religii?

To poniekąd fenomen naszych czasów. Ludzie znają różne religie, porównują je, biorą sobie z różnych tradycji to, co im najbardziej odpowiada. Szukają Boga trochę na własną rękę. To niebezpieczne, ale nie oznacza, że nie spotkają Boga; mogą jednak po drodze przeżyć wiele rozczarowań.

A na odwrót? Czy istnieje religia bez mistyki?

Religia pozbawiona aspektu mistycznego sprowadza się do narzucania komuś swoich przekonań, swojej woli, czyli w gruncie rzeczy do przemocy. Moim zdaniem bez mistyki, czyli bez miłości, religia nie jest prawdziwa.

Nietrudno jednak zaobserwować, nawet wśród tych wielkich religii, że z czasem doświadczenie, które zapoczątkowało jakieś wierzenie, w codziennym życiu wyznawców zaczyna odgrywać mniejszą rolę niż późniejsza „nadbudowa": doktryna, przepisy, zalecenia...

Religia zawsze oznacza pewne więzi społeczne, które też są ważne. To jest niejako jej ludzka strona. Kiedy jednak ten ludzki aspekt dominuje, łatwo zapomnieć o tym, co rzeczywiście jest istotne. Ludzie są wtedy często religijni w takim przyziemnym, praktycznym - trzymają się przepisów, tradycji, ale nie szukają kontaktu z Bogiem.

Można się jakoś przed tym uchronić?

Tak. Trzeba prowadzić życie duchowe. Człowiek jest istotą społeczną, fizyczną, ale jest też istotą duchową - duchem wcielonym. Jest obecny w tym świecie, a zarazem doświadcza rzeczywistości, która jest poza tym światem.

Stąd zresztą bierze się niewyrażalność doświadczenia mistycznego, nad którą ubolewają wszyscy mistycy. Zwraca na to uwagę również św. Paweł, gdy opisuje swoją ekstazę. Nie wie nawet, czy to, co przeżył, było w ciele, czy poza nim. Wyznaje, że usłyszał słowa, które nie dadzą się wypowiedzieć. Używa określenia: „słowa niewysłowione" (2 Kor 12,2-4). Nie jest więc tak, że on je pamięta, ale nie chce ich nikomu zdradzić - słowa te są zupełnie niewyrażalne. Logos wyraża się w ciele tylko częściowo, nawet w Jezusie historycznym. Pełnia poznania Objawienia wymaga ciała mistycznego, czyli Kościoła - wspólnoty, która tym ciałem się staje.



o. Jacek Bolewski SJ, profesor Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, zajmuje się teologią dogmatyczną, zagadnieniami związanymi z duchowością i mistyką; autor m.in. Daleki Wschód na Zachodzie, Kraków 2006
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...