Coś się traci, coś zyskuje...

Niedziela 20/2010 Niedziela 20/2010

Janina Jankowska w wolnej Polsce wróciła do Polskiego Radia. Najpierw została wicedyrektorem Programu Pierwszego. Stała się również współpomysłodawcą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Rozpoczęła pracę nad nową ustawą o zawodzie dziennikarza

 

Po powrocie z Berlina Jankowska nie wróciła jednak do pracy w publicznym radiu. Wraz z Hanną Sudlitz zrealizowała głośną audycję dla więźniów politycznych osadzonych na Rakowieckiej. Materiał podziemnego Radia „Solidarność” został wyemitowany z jednej z mokotowskich kamienic, a słyszalny był na więziennym „spacerniaku”. Wkrótce potem Jankowska została internowana. W Gołdapi spędziła kilka miesięcy. W dwa lata później, w 1984 r., została aresztowana pod zarzutem „budzenia niepokojów społecznych”. Jednak i tym razem nie siedziała długo w więzieniu. Wyszła na mocy amnestii. I znów, tak jak we wcześniejszych miesiącach, podejmuje pracę dla podziemia. Realizuje kolejne reportaże radiowe dla specyficznego radia podziemnego, jakim były rozprowadzane po kraju kasety z nagraniami „bez cenzury”. Pisze do „Tygodnika Mazowsze”. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych wraz z historykiem Andrzejem Paczkowskim i dziennikarzami Wojciechem Adamieckim, Maciejem Iłowieckim i Markiem Owsińskim powołuje „Archiwum Solidarności”. Do czasu niepodległości ukazał się zbiór kilkudziesięciu pozycji książkowych, który jest dziś dla historyków dziełem nie do przecenienia.

Podsumowując dziś czas działania w podziemiu, Jankowska mówi: – Był to czas szalenie intensywny. Niestety, jak dziś patrzę, był to czas zabierany rodzinie. Moja działalność odbywała się zbyt dużym kosztem rodziny. Oczywiście, że mam poczucie, iż dołożyłam małą cegiełkę w tym naszym wybijaniu się na niepodległość. Nie straciłam też kontaktu z zawodem, mimo że nie pracowałam dla radia publicznego. Cały czas robiłam, na miarę możliwości, reportaże. Ale gdy w 1990 r. znalazłam się na konferencji International Future Conference, podczas której różni dziennikarze prezentowali swoje prace, łzy same popłynęły mi z oczu... kiedy słuchałam prezentowanych tam audycji. Uprzytomniłam sobie, że straciłam siedem lat swojego zawodowego życia. Serce mi się kroiło... Ale nie dlatego, że te zachodnie reportaże były wybitne czy niezwykle interesujące. Wręcz przeciwnie. Te ich audycje były tak mało interesujące, że pomyślałam sobie wówczas, iż gdybym to ja mogła się przez te siedem lat uczyć i jak oni prezentować na tych konferencjach swoje reportaże, to dopiero byłaby dla mnie wielka korzyść! Bo przecież odsunięta zostałam od zawodu, kiedy miałam ogromną potencję twórczą. Owszem, zrobiłam dwadzieścia reportaży. Jednak jak na siedem lat, to nie jest wielki dorobek. Dwa, trzy na rok. Coś chyba straciłam?

Wolna Polska

Janina Jankowska w wolnej Polsce wróciła do Polskiego Radia. Najpierw została wicedyrektorem Programu Pierwszego. Stała się również współpomysłodawcą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Rozpoczęła pracę nad nową ustawą o zawodzie dziennikarza. Przystąpiła też do zorganizowania Redakcji Reportaży Programu I.

– Najpierw jednak powołałam Zespół Twórczy Numer Jeden, stworzony dla ludzi, którzy zostali wyrzuceni w stanie wojennym. – Wcale nie mieli łatwego powrotu. Byli bojkotowani przez tych, którzy zostali w radiu w stanie wojennym. Zarysowała się ściana niechęci. Sama zresztą byłam coraz bardziej izolowana w radiu. Odsunięto mnie od spraw finansowych. Odsunięta byłam również od informacji. Czułam ewidentnie, że grzecznie, ale nie dopuszcza się mnie do wielu spraw. Z Zespołu Numer Jeden zrobiono Redakcję Społeczną. Opór „starych” był ogromny. Wreszcie, w 1991 r., ówczesny szef radia, a mój kolega z podziemia Marek Owsiński wyrzucił mnie z radia.

Przez kolejnych kilka lat Jankowska pracowała w Polskiej Agencji Informacyjnej. Również realizowała reportaże, ale telewizyjne, dla austriackiej telewizji ORF. Podczas kolejnego „powrotu” do Polskiego Radia została przewodniczą Rady Programowej Programu I Polskiego Radia. Wróciła do realizacji reportaży radiowych, zdobywając wysokie nagrody i wyróżnienia szanowane w dziennikarstwie krajowym i światowym: „Złoty mikrofon”, Premio Ondas, Prix Europa, Grand Press. Dziś wykłada w Wyższej Szkole Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza, jest również przewodniczącą Rady Programowej TVP.

Janina Jankowska Laureatka kilkudziesięciu prestiżowych nagród krajowych w dziedzinie reportażu radiowego. Również nagród międzynarodowych. W tym jednej z najważniejszych dla radiowców – Prix Italia – za reportaż „Polski Sierpień”. Dziennikarką zamierzała zostać, mając kilkanaście lat. Choć, jak podkreśla, do dziś nie wie dlaczego. Sądzi więc, że było to przeznaczenie. Janina Jankowska w wolnej Polsce wróciła do Polskiego Radia. Najpierw została wicedyrektorem Programu Pierwszego. Stała się również współpomysłodawcą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...