Świat potrzebuje pustyni

Lidia Dudkiewicz

publikacja 16.01.2012 12:36

Zakon naznaczony przez pustynię, a oblegany przez miliony pątników – to ojcowie i bracia paulini.

Niedziela 2/2012 Niedziela 2/2012

– Trzeba nam wracać do źródeł, napić się pod palmą egipską czystej wody, nieskażonej przez cywilizację, aby z nowym zapałem i gorliwością służyć ludowi Bożemu – mówi o. Izydor Matuszewski, przełożony generalny Zakonu Paulinów.

Powrót na pustynię
Szczególną okazją powrotu zakonników do swoich pustelniczych źródeł był obchodzony w 2008-2009 r. jubileusz 700-lecia oficjalnego zatwierdzenia Zakonu Paulinów przez Stolicę Apostolską, a jednocześnie 800-lecia jego służby Kościołowi. Z tej okazji paulini z całego świata wybrali się (25 lutego – 11 marca 2009 r.) po raz pierwszy w swej historii w tak bardzo licznej pielgrzymce na pustynię egipską i nawiedzili grotę, w której modlił się prawie przez całe swoje długie życie ich patriarcha – św. Paweł Pierwszy Pustelnik. Próbowali tam na nowo sięgnąć do swoich eremickich korzeni i zaczerpnąć ze źródeł zakonnej duchowości pustelniczej. Dotykali ziemi św. Pawła z Teb, chodząc po jego śladach, pozostawionych tam ponad 1700 lat temu. Dziś w tym miejscu, w głębi pustyni, znajduje się monaster egipskich Koptów. Zabudowania klasztorne w kolorze piasku są schronieniem dla prawie stu zakonników.

W grocie św. Pawła

Jeden z uczestników paulińskiej pielgrzymki – o. Robert Jasiulewicz na łamach dwumiesięcznika „Jasna Góra” (nr 3/2009) tak opisał wejście współczesnych paulinów do groty św. Pawła Pierwszego Pustelnika: „Wąskim przejściem prowadzącym w dół, po schodkach, szliśmy w ciszy i skupieniu na niezwykłe spotkanie. Jedynym momentem zatrzymania było zdejmowanie butów, gdyż do koptyjskich świątyń, wedle tradycji, wchodzi się boso. A następnie każdy zmierzał na wprost niewielkiej, mrocznej, dziś już praktycznie podziemnej kaplicy, w której jedną ze ścian stanowiła grota św. Pawła, dziś mieszcząca ukryty głęboko w ziemi jego grób. Każdy chciał choć chwilę pomodlić się w tak świętym i tak bardzo paulińskim miejscu”.

Paulin z Jasnej Góry zwraca uwagę, że wyjątkowo wymownie zabrzmiał tam „Hymn o św. Pawle”, gdy nad pielgrzymami rozciągał się „pieczary skalny dach” – te słowa wyśpiewują współcześni mnisi w klasztorach paulińskich zawsze w styczniu, podczas „Pawełek” – nowenny ku czci św. Pawła Pierwszego Pustelnika. Paulini XXI wieku w czasie pielgrzymki na pustynię egipską mogli zaczerpnąć wody ze źródełka pamiętającego III wiek, czasy św. Pawła z Teb, ale wciąż bijącego strumieniem życiodajnej wody, i pomedytować w cieniu palmy. Widzieli też przelatującego kruka oraz smakowali chleby wypieczone w klasztornej piekarni. I najważniejsze – w grocie św. Pawła sprawowali wspólnie Eucharystię.

Oblężone pustelnie

O. prof. dr hab. Zachariasz Jabłoński w związku z paulińską pielgrzymką do pustelniczych korzeni dzieli się spostrzeżeniem, że św. Paweł Pierwszy Pustelnik i św. Antoni są w swoich wizerunkach obecni niemal we wszystkich egipskich kościołach. Wspomina widok oblężonych przez ludzi monasterów św. Makarego czy św. Biszoja, co utwierdza w przekonaniu, że pustynia jest bardzo potrzebna również współczesnemu człowiekowi.

O paulińskiej pielgrzymce do źródeł życia monastycznego ważne słowa powiedział przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski w Kaplicy Cudownego Obrazu 16 stycznia 2011 r., w święto Matki Bożej Królowej Pustelników, podczas Mszy św. konwentu jasnogórskiego. Wyjaśnił, że z pustyni, na której paulini chodzili śladami św. Pawła z Teb, przywieźli m.in. wskazówki ważne dla życia w klasztorze jasnogórskim: „Pierwsza wskazówka: Twój brat jest twoim niebem, czyli mam miłować brata, aby życie z nim nie stało się piekłem. I druga wskazówka: Najważniejsza w waszym wspólnym życiu jest dobra modlitwa” („Jasna Góra” nr 1/2012).

Charyzmat paulinów

Specyfika paulinów zawiera się w szerokiej przestrzeni działań duchowych, które stanowią o charyzmacie Zakonu. Są to: kontemplacja Boga w samotności, umiłowanie modlitwy liturgicznej i pokuty, kult maryjny, działalność duszpasterska jako służba pielgrzymującemu ludowi Bożemu.

Mamy świadomość, że poprzez wieki zmieniał się duchowy profil Zakonu Paulinów. Z pustelniczego charakteru pierwotnej wspólnoty, wobec zmieniających się okoliczności oraz w związku z pojawianiem się nowych znaków czasu, nabrał on cech wspólnoty kontemplacyjno-czynnej.

Zdaniem generała Zakonu o. Izydora Matuszewskiego, postać św. Pawła z Teb jest dla dzisiejszych paulinów wyzwaniem do ustawicznego wyboru drogi ascetycznego trudu, aby doświadczyć bliskości Boga, którą odkrywali pustelnicy pierwszych wieków chrześcijaństwa. I więcej: Ojciec Generał uważa, że ludziom naszych czasów potrzebni są świadkowie wiary – ludzie pustyni pomagający odnajdywać ślady Bożych stóp na ludzkich drogach ziemskiego życia.

Pustelnicy wśród tłumów

Świat potrzebuje ludzi pustyni. Gdy w 1382 r. zakonnicy paulińscy zamieszkali na skalistym wzgórzu pod Częstochową, gdzie z zamku w Bełzie został przywieziony obraz Matki Bożej, zaczęli coraz liczniej pielgrzymować do tego miejsca wierni, oczekujący od pustelników posługi przy ołtarzu czy w konfesjonale. Z niemałymi oporami zakonnicy paulińscy byli zmuszeni otworzyć dla nich bramy swojej pustelni i nauczyć się żyć wśród tłumów, podejmując zadania przewodników duchowych i łączników między ziemią a niebem. Dzisiaj paulini stają się głosem wołającym na pustyni tego świata.

Pierwotnej reguły zakonu pustelniczego nie da się obecnie zastosować, bo nie można już mieszkać w zupełnym osamotnieniu, daleko od ludzi. Paulini coraz częściej przejmują parafie, aby pracować dla wiernych i żyć wśród nich. Pustelnię starają się pielęgnować w swoich sercach. Każdą wolną chwilę poświęcają na kontemplację Boga. Dzisiaj pustelnicy nie muszą szukać miejsc odosobnienia, bo mają pustynię nawet w wielkim mieście. Paulinów można spotkać na ulicach Nowego Jorku czy Chicago, wchodzą do wielkich drapaczy chmur w poszukiwaniu serc otwartych na Boga, z wizytą kolędową odwiedzają mieszkańców amerykańskich aglomeracji – tak jak o tej porze w Polsce. Charyzmat paulinów jest potrzebny ludziom żyjącym w obecnych czasach, gdy wszystko biegnie w zawrotnym tempie. Zakonnicy najlepiej uświadamiają nam, że nikt nie jest ostatecznie stworzony dla świata. W świecie przemijamy. „Nie możemy w nim zapuścić korzeni na wieczność” – mówił do paulinów w 1975 r. kard. Karol Wojtyła.

„Schody do nieba”

„Z pustyni człowiek idzie do nieba albo wraca do ludzi mądrzejszy i mocniejszy. Już nie interesuje go zgiełk ludzkiej mowy, ale życiem mówi, że jest Bóg – te słowa bp Józef Zawitkowski skierował do paulinów 15 stycznia 2004 r. w klasztorze Na Skałce w Krakowie. – W tym nowym świecie, gdzie konstytucje będą bez Boga, a grzech stanie się prawem, naród powstanie przeciw narodowi, ojciec przeciw synowi, a matka przeciw córce, trzeba będzie wiernym uciekać na pustynię. Będą pustelnicy w bibliotekach, na uczelniach, w laboratoriach, w szpitalach. Będą anioły opieki paliatywnej i zastępy wolontariuszy w hospicjach. Przez nich ocaleje świat wiary, praw Bożych i praw ludzkich” – mówił. Współcześni pustelnicy pokazują nam drogę do nieba, są Bożym głosem wołającym na pustyni tego świata. „Jasna Góra to schody do nieba” – te trafne słowa czarnoskórego paulina z Papui-Nowej Gwinei niech będą tu podsumowaniem i zachęcą nas do wspinania się po tych schodach.