Muzeum dwóch wielkich kapłanów

Mateusz Wyrwich

publikacja 21.02.2012 22:20

Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego będzie opowiadać, jak historia Polski i wiata wpłynęła na ich życie. I jak oni wpłynęli na bieg tej historii

Niedziela 8/2012 Niedziela 8/2012

 

Losy Świątyni Opatrzności Bożej ściśle związały się z losami polskiego narodu. Decyzję o jej budowie, jako wotum wdzięczności, podjęli Polacy po uchwaleniu, w 1791 r., Konstytucji 3 maja. Rzeczywistość jednak niebawem okazała się o wiele bardziej smutna niż ta, jaką założono w konstytucji. Cztery lata po jej uchwaleniu Polska została wymazana z mapy Europy. A wraz z nią – plan postawienia na Ujazdowie świątyni, jako „ex voto wszystkich stanów”. Jej projektantem był Jakub Kubicki. Jednak, mimo represji, na Ujazdowie obchodzono kolejne rocznice uchwalenia konstytucji. Również tutaj modlono się w intencji wolności. Także podczas wymarszu do powstania listopadowego i styczniowego.

Po odzyskaniu niepodległości parlamentarzyści II RP, w podzięce za wolny kraj, podjęli zobowiązanie budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Już według innego projektu, Bohdana Pniewskiego, miała stanąć na Polach Mokotowskich. Jednak również i wówczas na przeszkodzie stanęli odwieczni polscy okupanci: Rosja i Niemcy. Wkrótce po wojnie Episkopat Polski powrócił do potrzeby budowy świątyni. Lecz i tym razem, już tylko sowiecki okupant, nie pozwolił na jej zbudowanie.

Kolejny raz idea wzniesienia świątyni odżyła po odzyskaniu niepodległości w 1989 r. Wrócił do niej w połowie lat 90. prymas Polski kard. Józef Glemp. Miejscem, gdzie postanowiono usytuować świątynię, tym razem projektu Lecha i Wojciecha Szymborskich, stały się Pola Wilanowskie. W 1999 r. Jan Paweł II poświęcił kamień węgielny, zaś przed dziesięciu laty tam, gdzie niegdyś zbierały się stany szlacheckie przed uchwaleniem Konstytucji 3 maja – symbolicznym wbiciem łopaty prymas kard. Józef Glemp rozpoczął jej budowę.

Punkt odniesienia

W 2007 r. nowy metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz wyznaczył w kompleksie Centrum Opatrzności Bożej miejsce dla Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Swoją powierzchnię – 2 tys. m2 – znajdzie ono... na wierzchołku świątyni, okalając ją niczym pierścień. – Symbolika pierścienia nawiązuje do obrączki: symbolu zaślubin, wierności oraz zawierzenia Chrystusowi i Jego Kościołowi głównych bohaterów muzeum – wyjaśnia dyrektor muzeum, historyk dr Paweł Skibiński.

Projektodawcami tego przedsięwzięcia są Barbara i Jarosław Kłaputowie, twórcy m.in. koncepcji Muzeum Powstania Warszawskiego. Wraz z nimi, od trzech lat, nad scenariuszem Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego pracują muzealnicy i konsultanci. I, jeśli nie zawiodą ofiarodawcy, w przyszłym roku będzie można podziwiać ekspozycję.

„Muzeum jest wyrazem wdzięczności dla Jana Pawła II i Prymasa Stefana Wyszyńskiego za ich wkład w duchową i cywilizacyjną przemianę, jaka dokonała się w ostatnich kilkudziesięciu latach w Polsce i na świecie, oraz za fakt, że dzięki ich działalności polskość stała się ważnym punktem odniesienia dla kultury uniwersalnej. Muzeum ma pełnić misję polegającą na historycznej, kulturalnej i patriotycznej edukacji jak najszerszego grona odbiorców i podtrzymać pamięć przyszłych pokoleń o Ojcu Świętym i Prymasie Tysiąclecia oraz ich znaczeniu dla Polski i dla świata” – można przeczytać w materiałach edukacyjnych o idei muzeum.

Powołanie jednego muzeum poświęconego dwom wielkim postaciom polskiego i powszechnego Kościoła jest więc podwójnym podziękowaniem Opatrzności Bożej: za wielki dar wolności i za dwie wielkie postaci w polskim Kościele. – W trakcie prac nad koncepcją merytoryczną muzeum pojawiała się jeszcze jedna refleksja – mówi dyrektor Paweł Skibiński. – Przekonanie o wzajemnym związku, jaki istniał między tymi dwoma postaciami. Przy czym nie chodzi tutaj o relacje osobiste, które kształtowały się w czasie biskupstwa Karola Wojtyły, a także po wyborze na papieża, bo kard. Wyszyński żył potem tylko kilka lat. Chodzi o wzajemną inspirację, a zwłaszcza fakt, że przykład kard. Stefana Wyszyńskiego oddziaływał prawdopodobnie na styl sprawowania pontyfikatu przez Jana Pawła II. I stąd refleksja, że tych postaci nie powinno się traktować oddzielnie.

Założeniem muzealników jest pokazanie życia i przesłania, jakie zostawili po sobie Jan Paweł II i prymas Stefan Wyszyński na tle burzliwego XX wieku. W Polsce i na świecie. W ten sposób, aby każdy ze zwiedzających mógł rozpocząć niemal jednoczesne poznawanie życia jednych z najwybitniejszych osobowości ubiegłego wieku. – Z drugiej strony chcielibyśmy pokazać Jana Pawła II i prymasa Wyszyńskiego jako aktualne autorytety w zmieniającej się rzeczywistości kulturowej – uzupełnia dr Skibiński. – Krótko mówiąc: chcemy pokazać ich przesłanie jako coś aktualnego i ważnego nie tylko z perspektywy autorytetu religijnego, ale również autorytetu ludzkiego. Z perspektywy religijnej będzie to opowieść o świętości tych postaci, choć nie będzie ona skierowana tylko do katolików. Większość tej ekspozycji będzie zresztą wypełniała narracja o historii Polski, lecz z uwzględnieniem wątków uniwersalnych, silnie zaznaczonych w pontyfikacie Papieża Polaka. Chcemy pokazać Jana Pawła II i prymasa Wyszyńskiego nie tylko jako dobro dla Polski, ale też jako dobro dla Kościoła powszechnego.

 

 

Drogi pamięci

Od strony fizycznej muzeum dwóch wielkich Polaków jeszcze nie istnieje. W pomieszczeniach mieszczących się pod kopułą Świątyni Opatrzności Bożej nie ma jeszcze dachu, okien, elewacji. Projektanci, muzealnicy i wykonawcy wnętrz będą mogli wejść do obiektu dopiero wtedy, kiedy zostaną podłączone elektryka i wentylacja. Jednak już dziś można mówić o istnieniu tej placówki wystawienniczej. Niemal całe muzeum jest bowiem zaprojektowane w komputerach. Projektanci rozrysowują ściana po ścianie, detal po detalu. Kiedy już będzie możliwe wejście muzealników do pomieszczeń, wystarczy zaledwie pół roku, by całość muzeum została wyposażona w obiekty i multimedia. Świadczy o tym prawie kompletnie już rozrysowany projekt dziesięciu stref, które ułożyli Barbara i Jarosław Kłaputowie. Powstawał on przy ciągłej współpracy z zespołem scenariuszowym, w którym pracują m.in. Grzegorz Polak i historyk Janusz Kotański. Jego pracę koordynuje Edyta Ziętara, a konsultują  historycy tej miary, co Jan Żaryn.

Jest więc nadzieja, że w przyszłym roku będzie można wejść w dziesięć stref muzeum. Rozpoczynając od strefy „A”, zatytułowanej „Plac Zwycięstwa 1979”, gdzie zabrzmi homilia Jana Pawła II i gdzie zaplanowano wspólną wędrówkę podczas pierwszej pielgrzymki Papieża Polaka. W strefie „C” będzie natomiast można poznać lata komunistycznego totalitaryzmu, w których więziony był prymas Stefan Wyszyński. Wreszcie w strefie „F” – zapoznamy się z opowieścią o tym, z jaką walizką i z jakim bagażem doświadczeń wybrał się Karol Wojtyła do Rzymu w 1978 r.

O niemal kompletnym muzeum świadczą również zgromadzone eksponaty. Jest ich ponad dwa i pół tysiąca. Na inne pamiątki, od osób, które chcą obdarować muzeum lub oddać w depozyt, czekają muzealnicy. Jest także ponad setka nagranych notacji, czyli filmowych wspomnień ludzi, którzy spotkali się z Janem Pawłem II i kard. Wyszyńskim na przestrzeni ich osiemdziesięcioletniego życia. Muzeum niemalże codziennie odwiedzają osoby, które przynoszą eksponaty związane bezpośrednio czy pośrednio z jego bohaterami. – Do najcenniejszych należy piuska, którą miał Papież podczas pielgrzymki do Polski w 1987 r. – mówi archiwistka Monika Słęcka. – Czy też projekt tronu papieskiego z Mszy św. sprawowanej na gdańskiej Zaspie w 1987 r.,  mszały z Mszy św. papieskich, m.in. z Syrii, Węgier, a także obrazek prymicyjny Prymasa. Mamy również jego płaszcz i sutannę oraz lampkę, którą dostał w 1981 r., z racji 25-lecia sakry biskupiej, od ks. Henryka Jankowskiego i parafian św. Brygidy w Gdańsku. I dowód osobisty prymasa Wyszyńskiego z adnotacją o śmierci.

– Sami też poszukujemy różnych pamiątek po tych wielkich Polakach.Zarówno w Polsce, jak i na świecie – opowiada Edyta Ziętara, koordynator zespołu scenariuszowego. – Bardzo towarzyszy nam w tych pracach kard. Kazimierz Nycz. W budowę świątyni angażuje się także kard. Józef Glemp. Natomiast świadków historii mówiących o naszych bohaterach wysłuchaliśmy już setki i nadal nagrywamy. Wśród nich są siostry zmartwychwstanki, które przyjmowały obu wielkich Polaków na wakacjach. Prymas Wyszyński bardzo często jeździł do sióstr do Siwcówki. Są też nagrane wypowiedzi sióstr z Komańczy, które usługiwały Prymasowi podczas internowania.

O. Jerzy Tomziński, paulin z Częstochowy, przekazał nam bardzo ciekawą relację o Księdzu Prymasie. Także kard. Stanisław Dziwisz opowiedział wiele interesujących wydarzeń z pontyfikatu Jana Pawła II.

I ks. inf. Jan Sikorski, który jeszcze jako alumn przedzierał się przez lasy, by zobaczyć prymasa Wyszyńskiego w Komańczy – dodaje Edyta Ziętara.

Muzeum jednak już na co dzień wychodzi poza swoje mury. Od ponad roku prowadzi działalność edukacyjną i naukową. Pierwsza konferencja była poświęcona pielgrzymce Jana Pawła II do Polski w 1979 r. Druga natomiast – ks. Jerzemu Popiełuszce. W tym roku odbędzie się sesja dotycząca 25. rocznicy trzeciej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski. Anna Olesiak, zajmująca się m.in. edukacją, mówi: – Mamy projekt edukacyjny zarówno dla dzieci, młodzieży, jak i dla dorosłych. Przygotowaliśmy też wykłady dla studentów, jak również dla ludzi z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Jeśli chodzi o dzieci, to prowadzimy zajęcia głównie dla szkół podstawowych. Uczniowie mogą się dużo dowiedzieć o Papieżu przez zabawę. Nauczyciele chętnie dzwonią i zapisują całe grupy. Mamy też różne konkursy dla młodzieży, jak choćby „Prymas Wyszyński – drogi pamięci”.

PS

To, kiedy będziemy mogli wejść do muzeum, zależy w dużym stopniu i od nas. Podajemy numer konta dla tych, którzy chcieliby wpłacić choćby symboliczną sumę:  97 1020 1013 0000 0602 0228 9775.