Nieszczęsne przesądy

Krzysztof Skałacki

publikacja 22.07.2012 22:14

Czym tak naprawdę jest przesąd? Wiarą w formułki, drobne rytuały, które najczęściej odwołują się do szczęścia lub pecha. Poddając się przesądowi, przyznajemy jednocześnie, że jest jakaś nasza mała cząstka życia, w której wolimy nie liczyć na Boga. Można powiedzieć, że nie jest to przecież nic wielkiego. Bagatelizujemy to i mówimy, że w sumie tak naprawdę w to nie wierzymy, a wszelkie zabobony to takie nasze sympatyczne przyzwyczajenia lub mała ostrożność

Asperges Me 3/2012 Asperges Me 3/2012

 

Może warto spróbować zmienić sposób myślenia? Za każdym razem, gdy chcemy poddać się przesądowi, spróbujmy zmówić jedną krótką modlitwę zaufania Bogu. Jeśli przesąd miał zostać wypowiedziany na głos w towarzystwie, niech i z modlitwą będzie tak samo. Owszem, może to dla kogoś wydać się dziwne. Ale jest to przecież takie same zachowanie z tą kluczową różnicą, że Bóg może nam realnie pomóc i to Jemu się poddajemy. Skoro ktoś umie publicznie przyznać się do swojej szczęśliwej liczby, to czemu ma się wstydzić Boga?

To jest oczywisty wybór pomiędzy jasnym wyrazem zaufania Bogu, a jego brakiem. On nam powiedział: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną. Wiara w przesąd jest więc całkowitym zaprzeczeniem poddania się Jemu. Jest bezsprzecznym złamaniem pierwszego przykazania. Jeśli coś jest złamaniem jednego z Dziesięciu Przykazań, nie jest błahą sprawą.

Do większości przesądów należy podejść racjonalnie. Zwykle same w sobie nie mają żadnych właściwości magicznych. To co jest w nich złe, to nasze otworzenie się na ich działanie. Stajemy się służącymi pustych obrzędów, zamiast pozostać wiernymi Bogu.

Wielokrotnie słyszałem słowa typu: przecież nie ma co przesadzać, raz dla zabawy odpukałem w niemalowane drewno, to jeszcze żadne zło. Owszem, są miliony gorszych rzeczy, które można zrobić. Ale po co godzić się i na takie coś? Gdy wykonuje się większość prac w ogrodzie czy na budowie, zazwyczaj zakłada się rękawiczki ochronne, żeby osłonić ręce przed otarciami i skaleczeniami. Dobrze wiemy, że od takich drobnych uszkodzeń nic poważnego nam się nie stanie, a jednak staramy się im zapobiegać. Chronimy dłonie, a to przecież tylko ciało. Dusza jest o wiele wrażliwsza i o wiele ważniejsza. Każde, choćby najmniejsze, oddalenie się duszy od Boga jest złem, a więc dla Niego samego ‒ smutkiem. Osobie, którą się kocha, nigdy nie powinno się sprawiać przykrości. Nawet jeśli ma się poważniejsze przewinienia wobec niej. Tak właśnie powinno być z naszą relacją z Bogiem.

Co z innym błędnymi przekonaniami? Na przykład: Zdarza mi się zaufać przesądom, bo mi się kiedyś spełniły. Idąc ulicą, gdy czarny kot przebiegł mi drogę, wkrótce doczekałem się pechowego wydarzenia. Gwarantuję, że takiego czegoś można się doczekać w niedługim czasie od wypicia herbaty, odłożenia książki na półkę czy skasowania biletu w autobusie. To nie ma znaczenia, co się weźmie pod uwagę. Niemal każdy nasz tydzień składa się z dziesiątek pozytywnych i negatywnych wydarzeń, więc jeśli tylko pamiętamy o przesądzie, w który uwierzyliśmy, zawsze znajdziemy możliwość powiązania go z jakimś wydarzeniem. To wynika ze zwykłej statystyki, zwłaszcza w kontekście tego, że większość przesądów określa swój „efekt” bardzo ogólnie jako szczęście lub pech. Pół żartem, pół serio można by postawić pytanie brzmiące: co będzie jeśli znajdzie się czterolistną koniczynę i po chwili przejdzie się pod drabiną? Czy nastąpi zarówno szczęście, jak i pech? A może się zniwelują? Logika (a raczej brak logiki) przesądów budzi jedynie uśmiech.

Przesądy można postrzegać także jako element naszej kultury. Są one mocno zakorzenione w tradycji ludowej. Popularny jest choćby ten, mówiący że gdy młoda dziewczyna usiądzie w rogu stołu, zostanie starą panną. Kolejny mówi, że powstanie z łóżka lewą nogą zwiastuje nieudany dzień. Czy można się w takich wypadkach tłumaczyć tradycją? Trzeba na to uważać, ponieważ samo pochodzenie przesądu nie świadczy o tym, że kultywowanie go jest słuszne. Czym innym jest zachowywanie pamięci o dawnych zwyczajach, a czym innym aktywna
i bezmyślna wiara w nie. Należy to wyraźnie rozróżnić.

Jesteśmy istotami rozumnymi. Zdolnymi do wyboru, logicznego wyciągania wniosków, aktywnego decydowania o swoim życiu. Możemy łatwo osądzić, jaka jest wartość przesądów. Wystarczy chwila zastanowienia.

 

TAGI: