Bóg Miłosierny

Ks. Andrzej Witko

publikacja 09.04.2013 23:35

Doświadczyć miłosierdzia Boga to stanąć w prawdzie przed Ojcem, pomimo własnej grzeszności i małości, pomimo pogmatwanej nieraz historii życia i krętych dróg codzienności. Bóg wychodzi naprzeciw naszej nędzy i niedoli, chcąc ogarnąć nas swym miłosierdziem, skierowanym do każdego człowieka

Niedziela 14/2013 Niedziela 14/2013

 

Na początku pontyfikatu, w 1979 r., bł. papież Jan Paweł II ogłosił swą pierwszą encyklikę „Redemptor hominis”. Rok później opublikował kolejną, zatytułowaną „Dives in misericordia”, w której z mocą pisał, że „potrzeba tych przełomowych i trudnych czasów przemawia za tym, aby w tym samym Chrystusie odsłonić raz jeszcze oblicze Ojca, który jest «Ojcem miłosierdzia oraz Bogiem wszelkiej pociechy» (por. 2 Kor 1, 3)”.

Jezusowy przekaz o miłosierdziu Boga

Ojciec Święty nauczał, że Jezus Chrystus, który całym swym postępowaniem – poprzez czyny i słowa, a nade wszystko przez śmierć i zmartwychwstanie – objawia ludziom miłosierdzie Boga, nadaje starotestamentalnej tradycji miłosierdzia Bożego nowe znaczenie, wyjaśniając je w przypowieściach i porównaniach, „ale nade wszystko sam je wciela i uosabia”. Jednocześnie Chrystus stawia jednak ludziom wymaganie, by w życiu kierowali się miłością i miłosierdziem, co „stanowi sam rdzeń orędzia mesjańskiego, sam rdzeń etosu Ewangelii”. Pismo Święte wielokrotnie podkreślało „miłość szczególnego wybrania” Izraela ze strony Boga, który gotów był przebaczyć mu winy i niewierności, jeśli podejmie on nawrócenie i pokutę. Ta miłosierna miłość Boga cechuje się odpowiedzialnością i wiernością, ale także dobrocią, tkliwością, cierpliwością, wyrozumiałością i gotowością przebaczania.

Ten sam Papież w dniu uroczystej kanonizacji Apostołki Bożego Miłosierdzia – św. Faustyny, 30 kwietnia 2000 r., wprowadził w Kościele powszechnym w drugą niedzielę wielkanocną święto Miłosierdzia Bożego. Obchodząc je kolejny już raz, na nowo dotykamy tajemnicy Boga, który jest pełen miłosierdzia. Jego miłosierdzie wypływa z miłości pochylającej się nad naszą nędzą i niemocą: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość” (Jr 31, 3). Bóg nieprzerwanie w ciągu historii zbawienia okazuje nam swoje miłosierdzie, dając jego nieustanne dowody. Najważniejsze z nich zawierały się w tajemnicy narodzin Jezusa w betlejemskiej stajence, w jego zbawczym orędziu, aż po bolesną mękę i śmierć na krzyżu w Wielki Piątek.

Prawda i ufność podstawą Bożego miłosierdzia

Doświadczyć miłosierdzia Boga to stanąć w prawdzie przed Ojcem, pomimo własnej grzeszności i małości, pomimo pogmatwanej nieraz historii życia i krętych dróg codzienności. Bóg wychodzi naprzeciw naszej nędzy i niedoli, chcąc ogarnąć nas swym miłosierdziem, skierowanym do każdego człowieka. Szczególnie jest ono darem dla grzeszników, zwłaszcza tych zatwardziałych, którzy pogubili się na ścieżkach życia. On spieszy naprzeciw naszej miernocie, grzeszności i egoizmowi. I właściwie niewiele oczekuje od nas w zamian. Naszą odpowiedzią jest ufność, jako postawa oddania się Bogu bezgranicznie, bez wyjątku, bez rezerwowania sobie pewnych obszarów życia. Zaufanie Bogu jest formą aktu wiary, więc zawierzenia. Wyraża się ono także w uznaniu własnej grzeszności, w skrusze i nawróceniu. Najprostsza modlitwa, której nauczyła nas św. Faustyna, stanowi streszczenie bezkompromisowego zawierzenia Bogu: „Jezu, ufam Tobie!”. To modlitwa, która niczym kompas pozwala nam bezpiecznie zmierzać do portu zbawienia, bez lęku o ugrzęźnięcie na mieliźnie grzeszności, gdzie nie ma miejsca dla Boga. On w swoim miłosierdziu nikogo nie odrzuca, nikogo nie skazuje, nie skreśla. Daje nam łaskę i sposobność, by się nawrócić, by oddać Mu całkowicie swe serce i umysł, by zaprosić Go do swego życia i by żyć Nim. By z Bogiem dzielić radości i cierpienia, dolę i niedolę, bo „oto wszystko staje się nowe”.

A co z Bożą sprawiedliwością

Wielu z nas jednak ma poważne trudności z otwarciem się na Boże Miłosierdzie. Od dzieciństwa znamy też jedną z prawd wiary, która głosi, iż „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze”. Wielu teologów zastanawiało się, jak można pogodzić Miłosierdzie Boga z Jego sprawiedliwością, bo skoro Bóg jest miłosierny, to jak równocześnie może być sprawiedliwy? To dwa przymioty, które – zdaniem niektórych – wykluczają się, gdyż, jak twierdzą, Bóg nie może być jednocześnie sprawiedliwy i miłosierny…

Sprawiedliwość Boga związana jest z poszanowaniem ludzkiej wolności. On tak nas umiłował, że dając nam wolną wolę, do niczego nas nie zmusza, nie narzuca nam swego zamysłu. Człowiek w imię wolności może odrzucić Boga, wybierając drogę grzechu i szatana. Jeśli wybór ten zostanie utrwalony na wieki, wtedy Bóg w swej sprawiedliwości akceptuje – w imię wolności człowieka – jego wolny wybór, sięgający wówczas rzeczywistości piekła, o którym ostatnio rzadko się słyszy. To nie Bóg skazuje człowieka na wieczne potępienie, ale sam człowiek, odrzucając Boga, skazuje się na piekło. Wielu mistyków i świętych zostało wprowadzonych w tę rzeczywistość, by dać świadectwo o istnieniu piekła, które wcale nie jest puste, jak chciałoby wielu. Nieprawdą jest więc stwierdzenie, że Bóg w swoim miłosierdziu nie może dopuścić, by piekło istniało, skoro Jego miłosierdzie większe jest niż ludzka słabość. Bóg bowiem w swoim miłosierdziu nikogo wbrew jego woli nie uszczęśliwi na siłę.

 

 

 

Trzeba prosić o miłosierdzie

Miłosierdzie Boże jest jednak nieograniczone. Stąd Bóg, miłosierny Ojciec, gotów jest wybaczyć wszystkie grzechy, nawet największym grzesznikom. Dokonuje się to jednak wtedy i tylko wtedy, gdy grzesznik zwraca się do Boga z ufnością, pokorą i skruchą, błagając o miłosierdzie. Wówczas, choćby był największym zbrodniarzem, nie zostanie odrzucony i będzie mógł czerpać ze źródeł miłosierdzia.

Widzimy więc, że sprawiedliwość Boga w niczym nie kłóci się z Jego miłosierdziem. Spotkanie z Bogiem w Jego sprawiedliwości czy miłosierdziu dokonuje się w kontekście wolnego wyboru człowieka. Choć zatem upadamy, zawsze możemy wrócić do kochającego nas Ojca, który w swoim miłosierdziu przygarnie każdego z nas, nawet największego grzesznika.

Obietnice Jezusa

Święto Bożego Miłosierdzia jest szczególnym darem dla współczesnego świata. Wielkość tego święta daje się zmierzyć wielkością obietnic, jakie Jezus związał z obchodem tej uroczystości. W tym dniu Zbawiciel chce być hojnym bez granic i udzielić wiernym szczególnych łask. „W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego; wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do Źródła miłosierdzia mojego (…). W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski” („Dzienniczek”, nr 699). W Święto Miłosierdzia Bożego Jezus chce obdarzyć wszystkich proszących z ufnością zarówno łaskami doczesnymi, jak i zbawiennymi. Wielkość tych łask, których Zbawiciel chce udzielić, dotyczy wszystkich ludzi, ale w sposób szczególny jest ucieczką dla grzeszników. Nawet ci, którzy nigdy nie praktykowali nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, nawet grzesznicy nawracający się, w to święto mają ten sam udział w spełnieniu obietnic związanych z obchodem uroczystości. Wszystkie stopnie łask są w tym dniu dostępne, byleby prosić o nie z ufnością.

Wszelako ze Świętem Miłosierdzia Bożego związana została wyjątkowa łaska, o której Pan Jezus mówił do św. Faustyny w objawieniu z późnej wiosny 1934 r., a następnie we wrześniu 1936 r.:

„Kto w dniu tym przystąpi do Źródła Życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar” („Dzienniczek”, nr 300, por. 699). Najważniejszą łaską związaną ze Świętem Bożego Miłosierdzia jest nadzwyczajna obietnica całkowitego odpuszczenia win i kar za wszystkie popełnione grzechy, skierowana do tych, którzy w Święto Miłosierdzia Bożego przystąpią do spowiedzi i Komunii św. Oczywiście, z racji duszpasterskich spowiedź świętą można odprawić przed świętem Miłosierdzia Bożego, skoro wolą Pana Jezusa było, by w tym dniu jak największa liczba wiernych skorzystała z łaski zawartej w obietnicy. Komunia św. winna być jednakże przyjęta godnie w samo Święto Miłosierdzia Bożego. Oczywiście, powinna wypływać z istoty nabożeństwa, czyli być przyjęta w postawie ufności w Boże Miłosierdzie. Łaskę zupełnego odpuszczenia win i kar, zdaniem najwybitniejszych teologów, można porównać tylko z łaską chrztu św., stąd często bywa ona określana jako „drugi” albo „nowy chrzest”. Wielkość tej obietnicy może się wydawać szokująca, aczkolwiek w niczym nie sprzeciwia się ona nauczaniu Kościoła. Co więcej, wiąże otrzymanie nadzwyczajnych łask z życiem sakramentalnym, stanowiąc żywą zachętę do owocnego przyjmowania sakramentów świętych. Żadna inna forma nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego nie została związana z tak wielką i nadzwyczajną obfitością łask.

Miłosierdzie Boże w nauczaniu papieża Franciszka

Tajemnica Bożego Miłosierdzia jest szczególnie bliska także Ojcu Świętemu Franciszkowi. Już podczas swej pierwszej modlitwy „Anioł Pański”, w dniu 17 marca 2013 r., mówił z mocą: „Oblicze Boga jest obliczem miłosiernego Ojca, który zawsze jest cierpliwy. Czy myśleliście o cierpliwości Boga, cierpliwości, jaką On ma wobec każdego z nas? To właśnie Jego Miłosierdzie. Jest zawsze cierpliwy, cierpliwy wobec nas. On nas rozumie, czeka na nas, nigdy nie przestaje nam wybaczać, jeśli potrafimy powrócić do Niego z sercem skruszonym. «Wielkie jest miłosierdzie Pana»”. To zaledwie początek niezwykłego pontyfikatu, którego mottem są słowa: „Miserando atque eligendo” – Spojrzał z miłosierdziem i wybrał.