Duchowa Adopcja Maturzystów

Przemysław Radzyński

publikacja 25.05.2013 21:42

Maturzysto, daj się zaadoptować! – namawiają ojcowie, bracia i klerycy z zakonu pijarów, którzy w intencji tegorocznych maturzystów będą się modlić od 7 do 28 maja. Rusza druga edycja Duchowej Adopcji Maturzystów (DAM) – inicjatywa Zakonu Szkół Pobożnych.

Wzrastanie 5/2013 Wzrastanie 5/2013

 

Maturzysta, który chciałby zostać objęty duchową opieką, powinien zgłosić taką chęć przez uzupełnienie szybkiego formularza, który znajduje się na: www.maturzysci.pijarzy.pl. Wystarczy wpisać imię, nazwisko, miejscowość, szkołę i adres mailowy. Na stronie internetowej DAM znajdują się także propozycje modlitw, a także informacje o innych inicjatywach dla młodzieży, podejmowanych przez pijarów (rekolekcje, obozy, media powołaniowe, dane kontaktowe do duszpasterzy).

Duchowa Adopcja Maturzystów zainaugurowana zostanie 7 maja, czyli w dniu pierwszego pisemnego egzaminu dojrzałości w 2013 roku – z języka polskiego. W tym dniu w kaplicy seminarium zakonu pijarów w Krakowie sprawowana będzie Msza św. w intencji abiturientów. Później przez kolejne dni trwania ustnych i pisemnych zmagań uczniów – aż do 28 maja – codziennie o godzinie 15.00 odmawiana będzie Koronka do Miłosierdzia Bożego, modlitwa do Ducha Świętego oraz modlitwy o dobre wybory w życiu i o powołania. Pomysłodawcami i czynnymi uczestnikami akcji są ojcowie, bracia i klerycy z Zakonu Szkół Pobożnych, którzy przez czas trwania DAM w kaplicy pijarskiego seminarium przy ul. Dzielskiego 1 w Krakowie będę się modlić za maturzystów. Do duchowego wsparcia młodzieży zakonnicy zachęcają także rodziców, przyjaciół i znajomych.

 

Maturzysto, pozwól sobie na pomoc Boga!

O Duchowej Adopcji Maturzystów opowiada jej pomysłodawca o. Tomasz Abramowicz, pijar.

– Skąd pomysł na Duchową Adopcję Maturzystów?

– Charyzmat Zakonu Pijarów to wychowanie dzieci i młodzieży. Jako zakonnicy prowadzimy szkoły, m.in. licea i widzimy, że okres matur to dla uczniów gorący czas. Wielu abiturientów prosi nas o modlitwę. W ubiegłym roku po raz pierwszy zorganizowaliśmy Duchową Adopcję Maturzysty i wtedy wielu młodych z całego kraju poprosiło o duchową opiekę.

– W czym i w jaki sposób taka modlitwa może być pomocna?

– W stresie, intelektualnym zagonieniu nie zawsze jest czas i ochota na modlitwę. Proponując duchowe wsparcie pijarów, rodziców, znajomych na pewno zmobilizujemy tych, co tej ochoty mają za mało. Wspólna modlitwa maturzystów i osób, które ich wspierają na pewno zapewni duchowy wzrost wiary włączonym w to dzieło. A tak po ludzku, miło jest wiedzieć, że ktoś o mnie pamięta w ważnych dniach, jakim jest okres matur.

– Czy po „zaadoptowaniu” można spać spokojnie w przekonaniu, że maturę ma się w kieszeni?

– Św. Tomasz z Akwinu podpowiada, że łaska buduje na naturze, więc wysiłek ze strony samego zdającego jest konieczny. Po pierwsze intelektualny. Jasne, że do matury uczymy się przez cały okres edukacji, ale większość maturzystów najwięcej czasu spędza nad książkami po studniówce. Po drugie konieczny jest wysiłek związany ze zrozumieniem, że Bóg człowiekowi pomaga, a nie przeszkadza. Każdy z nas nie jest samowystarczalny. Rozwija się najlepiej i najpełniej, kiedy jego największą wartością jest Pan Bóg. Przez adopcję apelujemy do maturzystów: „Abituriencie, pozwól sobie na pomoc Boga”. Optymalny stan będzie wtedy, gdy maturzysta nauczy się tego, co powinien i zawierzy Bogu, wtedy możemy życzyć: miłych snów.

– Czy można zgłaszać reklamacje za – ewentualnie – niezdaną maturę?

– Oczywiście (śmiech). Chociaż, jako organizatorzy Duchowej Adopcji nie przewidujemy niezdanych egzaminów maturalnych. Jeżeliby któremuś z „adoptowanych maturzystów” nie poszło, to prosimy o kontakt. Egzaminy poprawkowe też będą przez nas omadlane.

– Na stronie www.maturzysci.pijarzy.pl oprócz informacji o samej „adopcji” jest kilka propozycji dotyczących rozeznawania życiowego powołania. Dlaczego?

– Jesteśmy przekonani, że każdy z tegorocznych maturzystów jest powołany… Oczywiście do świętości, a inaczej mówiąc, do naśladowania Jezusa. Problem w tym, że coraz więcej młodych chłodno patrzy na Kościół, religijność i pewnie coraz trudniej im się wierzy, a co za tym idzie relacja z Jezusem jest słabsza.

– W jaki sposób młodzi ludzie dzisiaj mogą odnaleźć swoje życiowe powołanie?

– Jedyna i najpewniejsza droga, to pogłębianie relacji z Jezusem – nie, nie relacji a więzi – to coś więcej niż zwykła znajomość postaci, czy historii. W klimacie serdeczności, zaufania, i otwartości można zadać pytanie: „Jezu, co chcesz, abym czynił?”. Dzięki więzi z naszym Mistrzem, który zna się na naszym życiu i wie, co dla nas najlepsze, można spróbować Mu zaufać i powierzyć się Jego woli.

– Jaką pomoc mogą pod tym względem zaproponować młodym ojcowie i bracia pijarzy?

– Staramy się stworzyć przestrzeń do zadania pytania Jezusowi o swoją przyszłość oraz pomagamy tę odpowiedź usłyszeć. Na pewno nie podpowiadamy. To byłoby oszustwo, gdybyśmy jako zakonnicy, którzy odkryli wolę Jezusa starali się uszczęśliwiać innych swoim szczęściem. Dla każdego Jezus przygotował indywidualny program na szczęśliwe życie. Przede wszystkim poświęcamy młodym czas i uwagę. Zapraszamy na rekolekcje, dni skupienia, proponujemy kierownictwo duchowe, czy stałe spowiednictwo. Pamiętamy w modlitwie, choćby tak, jak o maturzystach.

Rozmawiał Przemysław Radzyński

 

TAGI: