Diabeł nie pyta, po prostu bierze

Rozmowa z ks. Michałem Olszewskim SCJ

publikacja 11.08.2013 22:28

O egzorcyzmach, zagrożeniach duchowych i życiu w łasce uświęcającej, z egzorcystą diecezji kieleckiej ks. Michałem Olszewskim SCJ, rozmawia ks. Grzegorz Zembroń MS

La Salette. Posłaniec Matki Boskiej Saletyńskiej 4/2013 La Salette. Posłaniec Matki Boskiej Saletyńskiej 4/2013

Kim jest egzorcysta?

Głównym egzorcystą w diecezji jest biskup. Ma on pochodzącą od Jezusa władzę wypędzania złych duchów, której może udzielić wyłącznie księdzu. Zatem tak zwani świeccy egzorcyści, którzy dzisiaj mnożą się na potęgę, to po prostu oszuści. Egzorcysta więc to kapłan, któremu biskup udzielił władzy egzorcyzmowania w celu uwolnienia człowieka od napaści złego ducha.

Większość zadań egzorcysty: modlitwa o uwolnienie, modlitwa wstawiennicza, spowiedź, towarzyszenie duchowe – może wypełniać każdy ksiądz. Oprócz spowiedzi to wszystko może również robić diakon, a modlić się o uwolnienie osoby dręczonej czy zniewolonej jest w stanie dobrze przygotowana osoba świecka. Mówię o tym, żeby definicję egzorcysty poszerzyć o czynności związane z posługą uwalniania. W sytuacji natarczywych pokus, złych myśli, nękania diabelskiego, które nie jest opętaniem ludzie mogą się zwrócić do każdego księdza, prosząc o modlitwę – i to zazwyczaj wystarcza.

Posłuchaj, co ks. Michał Olszewski mówi o Bogu i o sobie

Diabeł nie pyta, po prostu bierze   MOREcordsNS Ks. Michał Olszewski, SCJ

Jaka jest praktyczna różnica między modlitwą o uwolnienie a egzorcyzmem?

Egzorcyzm większy, o którym mówimy, jest zarezerwowany tylko biskupowi czy mianowanemu do tego kapłanowi. Jest to publiczna modlitwa Kościoła, przebiegająca według rytuału, zapisanego w księdze liturgicznej i zatwierdzonego przez watykańską Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Natomiast modlitwę o uwolnienie może sprawować każdy ksiądz, diakon, a nawet przygotowana do tego osoba świecka. To jest modlitwa prywatna, czyli nie jest to liturgiczna modlitwa Kościoła, tylko prośba do Boga o uwolnienie osoby od jakiegoś nałogu czy nawet dręczenia diabelskiego. Zawsze jest to modlitwa błagalna: ja proszę Pana Boga, żeby tej osobie pomógł. W egzorcyzmie – oprócz modlitwy błagalnej – mamy do czynienia także z modlitwą rozkazującą, w której egzorcysta bezpośrednio się zwraca do złego ducha.

 

Jeśli chcemy iść do lekarza specjalisty, potrzebujemy skierowania od lekarza rodzinnego. A do egzorcysty? Czy istnieją duchowi lekarze pierwszego kontaktu?

Ciągle podkreślam, że takimi lekarzami pierwszego kontaktu są księża w parafiach. Mam wrażenie, że w Polsce wśród księży rośnie świadomość, że nie muszą od razu odsyłać kogoś do egzorcysty. 90% osób, które się do mnie zgłaszają potrzebuje księdza, który ich wyspowiada, wysłucha problemów, pomodli się w konkretnych intencjach, z którymi przyszli, prosząc o oddalenie np. konsekwencji jakichś grzechów, pomodli się o uwolnienie, pobłogosławi ich.

Jak zatem rozpoznać, że komuś potrzebny jest egzorcysta?

Rytuał egzorcyzmów wylicza drastyczne objawy, jak mówienie obcymi językami, których się nie uczono, znajomość rzeczy tajemnych, awersja do rzeczy świętych itd. Oczywiście te kryteria jak najbardziej są aktualne. Natomiast w XXI w. jest wiele czynników, które zmieniają drogę rozeznawania. Mamy dzisiaj w Polsce wiele osób ochrzczonych, które odeszły od sakramentów, tkwią w złu, chodzą z demonami, o czym nawet nie wiedzą, bo nie mają kontaktu z Kościołem.

Taki stan może trwać nawet kilka lat. Gdy taka osoba spotka na nowo Pana Boga, zaczyna się modlić, wyspowiada się, wtedy diabeł zaczyna się o nią upominać. Pojawiają się trudności z modlitwą, niemożność przyjmowania Komunii świętej, paraliż przed wejściem do kościoła, pobicie czy duszenie podczas snu, demolowanie mieszkania. Kiedy taka osoba trafia do egzorcysty, a rzeczywiście jest opętana, to już w momencie tzw. modlitwy diagnostycznej pojawiają się symptomy, które wymienia rytuał.

Za 20 lat w Polsce będziemy mieli mnóstwo ludzi nieochrzczonych, więc zmieni się też perspektywa. Wiadomo, że demon najchętniej atakuje wtedy, kiedy dochodzi do zdrady duchowej. Człowiek nieochrzczony nie zdradza chrztu. Paradoksalnie bardziej narażona na działanie złego ducha jest osoba ochrzczona, która odchodzi od Boga. Nie chcę powiedzieć, że lepiej się nie chrzcić. Chodzi o to, że dzisiaj demon najczęściej wykorzystuje dla swego działania zdradę chrztu świętego – niezatartej pieczęci, wybitej na sercu.

Jakie są praktyczne różnice między dręczeniem, zniewoleniem i opętaniem?

Opętanie to stan, w którym demon ma władzę nad ciałem człowieka, miejscem lub rzeczą. Żeby do niego doszło, musi zaistnieć jakaś forma paktu, oddania ciała, miejsca lub rzeczy złemu duchowi. Wtedy na pewno potrzeba egzorcysty, choć są przypadki wyjścia z opętania przez modlitwę czy opresjach – różnie to nazywamy – demon nie ma władzy nad ciałem, miejscem czy rzeczą, ale w jakiś sposób dokucza. Dużo tu wyjaśnia włoski termin „persona disturbata”, czyli „osoba, której demon zewnętrznie przeszkadza” przez jakieś bóle, czy nawet pobicia. Ojciec Pio nie był opętany, ale był napadany i bity przez demony.

Są też problemy wewnętrzne w postaci myśli obsesyjnych, natarczywych czy samobójczych, np. bluźnierstwa wobec Najświętszego Sakramentu. Są to przypadki, które przeżywają nawet osoby święte, bo demon chce je za wszelką cenę udręczyć. Może to być sytuacja niezawiniona, ale dopuszczona przez Pana Boga dla czyjegoś większego uświęcenia. Oczywiście może to być też  stan zawiniony.

Czy można jakoś uszeregować te stopnie ingerencji złego ducha?

Tak, bardzo dobrze uporządkował je o. Gabriel Amorth. Najsilniejsze jest opętanie – panowanie nad ciałem człowieka, dalej nękanie diabelskie – kłopoty ze zdrowiem, sprawami materialnymi, potem obsesje – natarczywe myśli, koszmary senne, często myśli samobójcze. Następnie szatan może swoją obecnością zainfekować domy, przedmioty albo zwierzęta. Dalej, ktoś może być uzależniony i podporządkowany diabłu przez jakiś pakt demoniczny. Ostatnie są działania zewnętrzne – ciosy, uderzenia, nękania fizyczne, jakich np. doświadczał św. o. Pio.

 

 

W jaki sposób człowiek staje się zniewolony albo dręczony, albo opętany?

Kiedyś mówiono, że największym zwycięstwem demona jest to, że ludzie twierdzą, iż on nie istnieje. W Roku Wiary widzę, że największym sukcesem diabła jest odciąganie ludzi od sakramentów. Kiedy ludzie odchodzą od Boga, przyjmują inne religie albo oddają się jakiemuś bałwochwalstwu,jest to wykroczenie przeciwko pierwszemu przykazaniu. Właśnie w tę przestrzeń zdrady najchętniej wchodzi szatan. Ktoś może powiedzieć, że przecież nie podpisał żadnego paktu. Właśnie przez naruszenie pierwszego i najważniejszego przykazania „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” dał diabłu miejsce. Pan Bóg szanuje naszą wolność, nie będzie strzelał w nas piorunami, gdy przestaniemy chodzić do kościoła. Ale demon nas nie pyta, czy może sobie zagospodarować przestrzeń, która się zwolniła, tylko ją po prostu zajmuje. To może się dziać powoli, z dnia na dzień nikt nie zostanie opętany. Ale krok po kroku, człowiek zaczyna odczuwać jakiś ciężar duchowy czy nawet dręczenie.

Inną sytuacją bezpośredniego zagrożenia są wszelkiego rodzaju pakty z diabłem, udział w sektach satanistycznych, wchodzenie w Internecie na strony satanistyczne, na których można podpisać cyrograf – i młodzi to robią. Wystarczy jeden taki akt – i demon zaczyna działać. Dzisiaj cała cyberprzestrzeń daje mnóstwo możliwości wejścia przez jakąś zabawę w bezpośredni kontakt z diabłem.

Jeśli ktoś przeczytał horoskop w gazecie, a zrobił to świadomie, czy jest to dla niego jakieś zagrożenie?

Na pewno jest. Natomiast stopień tego niebezpieczeństwa jest tak naprawdę uzależniony od wielu czynników. Przede wszystkim od tego, jaki jest stan ducha owego człowieka. Na ile jest on blisko Pana Boga, a na ile daleko. Jak to potraktował: czy czytając horoskop, wierzy, że przepowiednia się spełni, czy zapoznał się z horoskopem, bo był obok programu telewizyjnego.

Sam horoskop zawsze godzi w plan Boży, który mamy rozpoznawać przez okoliczności życia, znaki czasu, szukanie woli Bożej, przestrzeganie przykazań itd. Każde zepchnięcie Pana Boga z pierwszego miejsca daje możliwość działania złego ducha.

Wróżby andrzejkowe to zabawa czy niebezpieczeństwo?

Św. Paweł w Pierwszym Liście do Tesaloniczan pisał, żeby unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Za każdą formą wróżby, nawet zabawową, stoi rzeczywistość duchowa. Nie ma możliwości, żeby szatan nie miotał się koło wróżb, nawet jeżeli to dzieci przelewają wosk przez kluczyk. Co więcej, wszystkie te rytuały wróżebne możemy znaleźć w księgach czarnej magii. One się nie wzięły znikąd. Pochodzą z czasów, kiedy ludzie na potęgę czarowali. Świat duchowy wyraża się przez symbole, świat duchów złych również.

Czy słuchanie muzyki, na przykład techno, może być szkodliwe duchowo?

Jeśli chodzi o muzykę techno, warto posłuchać świadectwa Lecha Dokowicza. Nigdy nie egzorcyzmowałem ludzi, którzy słuchali techno, ale słuchających kiedyś metalu – tak. To ciekawe, że sama muzyka może być bardzo spokojna, ale jeśli jest stworzona w klimacie demonicznym, to choćby miała najspokojniejsze rytmy i najpiękniejsze teksty jest niebezpieczna. Muzyka zawsze niesie ze sobą jakieś doznania duchowe.

Niektórzy egzorcyści zwracają uwagę, że także pornografia niesie ze sobą poważne zagrożenie duchowe.

Pornografia jest wynaturzeniem. Degraduje piękno współżycia małżeńskiego, piękno wzajemnej miłości i płodności, zaburza patrzenie małżonków na siebie. Mam mocne przesłanki, by sądzić, że większość stron pornograficznych jest tworzona przez osoby związane z sektami satanistycznymi. Zresztą ludzie, którzy czerpią tak gigantyczne pieniądze z pornografii muszą być owładnięci przez siły zła. Mamy świadectwa, z których wynika, że strony pornograficzne są „omadlane” przez satanistów, żeby bardzo silnie uzależniały ludzi.

Czy dewocjonalia, na przykład różaniec czy medalik mogą stać się talizmanami?

Jeśli ktoś podchodzi do nich magicznie, wierzy, że sam przedmiot go ochroni, to owszem. Natomiast jeśli ktoś wierzy, że modlitwa błogosławieństwa, wypowiedziana nad tym różańcem za osobę, która go używa ma zbawienny skutek, to nie. Trzeba zwracać uwagę na tę modlitwę, ponieważ ona zawsze jest zanoszona za za ludzi, używających konkretnych przedmiotów kultu. Można powiedzieć, że poświęcony krzyż, różaniec, obrazek jest świadectwem modlitwy, która została kiedyś wypowiedziana. Księża mają tu ważne zadanie – tłumaczyć, o co chodzi w używaniu dewocjonaliów.

Gdzie można szukać egzorcysty?

Najprościej – zadzwonić do kurii diecezjalnej i poprosić o numer telefonu. Jeśli się nie uda, trzeba dzwonić do kurii innej diecezji. Można też szukać na stronach internetowych danej diecezji. Ale najlepiej, żeby zachować odpowiednią drogę: najpierw iść do księdza w swojej parafii, wyspowiadać się, poprosić, żeby się pomodlił, a jeśli ksiądz uzna, że potrzebny jest kontakt z egzorcystą, to on sam będzie go szukał.

Jak się ustrzec przed zniewoleniem demonicznym?

Normalnie żyć. Chodzić do kościoła w niedzielę, modlić się, przystępować do sakramentów i nie bać się. Bóg jest o wiele większy. Nawet nie bać się swoich upadków. Kiedy grzeszymy, nawet ciężko, ale wstajemy i spowiadamy się, to cały czas jesteśmy zwycięzcami. Natomiast problem zaczyna się, kiedy odchodzimy od Pana Boga. Chodzi o to, żeby mieć kulturę życia jako katolik, życia w łasce uświęcającej.