Świętowanie niedzieli w Polsce - fakty i postulaty

Krystyna Kluzowa

publikacja 02.04.2014 21:03

Niedziela jest w Polsce – podobnie jak w bardzo wielu innych krajach – dniem w zasadzie wolnym od pracy. Nie oznacza to jednak, że nikt wtedy nie pracuje. Przeciwnie, ze względu na zmniejszoną obsadę osobową, wzmożony wysiłek podejmują wówczas przedstawiciele różnych służb społecznych, a także osoby pracujące w trybie zmianowym, uczące się lub studiujące w trybie niestacjonarnym oraz ci wszyscy, których do zaniechania niedzielnego odpoczynku zmusza trudna sytuacja materialna.

Zeszyty Karmelitańskie 4/2013 Zeszyty Karmelitańskie 4/2013

Dzień świąteczny to czas stwarzający szansę na zatrzymanie się w biegu codzienności i refleksję nad wartościami stanowiącymi podstawę jego upamiętniania. Dla chrześcijan takim czasem jest każda niedziela upamiętniająca, fundamentalny dla ich wiary, fakt zmartwychwstania Chrystusa. Chociaż najważniejszy moment jej przeżywania stanowi udział we mszy świętej, to jednak świętowanie Dnia Pańskiego w duchu prawdziwie religijnym nie powinno się kończyć na uczestnictwie w celebracji eucharystycznej, ale wyrażać się także – jak pisze w liście apostolskim Dies Domini Jan Paweł II – w innych formach modlitwy (np. w nieszporach) czy w katechezie. Ojciec Święty w tym dokumencie podkreśla również, iż dla wyznawców Chrystusa niedziela winna być dniem radości, odpoczynku i solidarności, w którym ich myśli i serca zwracają się nie tylko ku Bogu, ale także ku ludziom, co znajduje swoje odzwierciedlenie w spotkaniach w gronie rodziny i przyjaciół, kontakcie z przyrodą czy w różnych formach rozrywki odznaczających się takim stylem, „który pomaga wyrażać pośród zwyczajnego życia pokój i radość Zmartwychwstałego”.

Czy w taki sposób postrzegają i świętują niedzielę współcześni Polacy, wśród których – jak wynika z ich autodeklaracji, a także z oficjalnych statystyk – zdecydowaną większość stanowią chrześcijanie (przede wszystkim związani z Kościołem rzymskokatolickim)? Czy sposób świętowania Dnia Pańskiego przyczynia się do uświęcenia ich życia codziennego? Choć są to pytania, na które niełatwo udzielić obiektywnej i wyczerpującej odpowiedzi, badacze życia społecznego i religijnego podejmują ten temat, koncentrując swą uwagę w głównej mierze na analizie zewnętrznych przejawów niedzielnego świętowania. W sferze sacrum wskaźnikiem tego świętowania jest przede wszystkim uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii, ewentualnie także w innych, „nieobowiązkowych”, praktykach religijnych, natomiast w sferze profanum – powstrzymanie się od wykonywania pracy podejmowanej dla zdobycia korzyści materialnych.     

Pytanie o uczestnictwo w praktykach religijnych pojawia się nie tylko w badaniach nastawionych na poznawanie religijności Polaków, ale także ich opinii na temat różnych problemów współczesnego życia (stanowi ono np. często element sondaży socjologicznych prowadzonych przez ośrodki badania opinii społecznej). Ponieważ informacje o udziale w praktykach niedzielnych uzyskane dzięki tego typu badaniom oparte są wyłącznie na oświadczeniach respondentów, trzeba je interpretować z dużą ostrożnością, licząc się z tym, iż niekoniecznie we wszystkich przypadkach są one zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy. Istnieje jednak także inny, bezpośredni sposób badania uczestnictwa w praktykach niedzielnych. Jest on stosowany od ponad 30 lat w badaniach prowadzonych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC i polega na bezpośrednim liczeniu uczestników niedzielnej liturgii we wszystkich kościołach rzymskokatolickich w Polsce raz w roku, w wybraną niedzielę października lub listopada. Liczeniu poddaje się osoby obecne na mszy świętej – tzw. dominicantes oraz przystępujące do komunii świętej – tzw. communicantes. Za podstawę obliczania wskaźnika dominicantes przyjmuje się liczbę zobowiązanych do uczestnictwa w niedzielnej liturgii (ustaloną dla wszystkich parafii na poziomie 82% ogółu wiernych), do których odnosi się liczbę uczestniczących w mszy św. w dniu badania ( z kategorii zobowiązanych do uczestnictwa wyłączone są dzieci poniżej 7 roku życia, osoby chore, starsze itp.). Natomiast wskaźnik communicantes oblicza się jako wyrażony w procentach stosunek liczby wiernych przystępujących do komunii świętej do liczby zobowiązanych do uczestnictwa w niedzielnej liturgii. Walorem tego sposobu badania, opartego na bezpośredniej obserwacji, jest niewątpliwie wysoki poziom jego wiarygodności. W przypadku osób nieprzystępujących do komunii świętej wiarygodność ta dotyczy jednak wyłącznie – należy to wyraźnie podkreślić – fizycznej obecności na niedzielnej liturgii, co niekoniecznie musi wypływać z pobudek religijnych i w konsekwencji może mieć niewiele wspólnego z duchowym uczestnictwem w Eucharystii.

Jak w świetle prowadzonych badań przedstawia się uczestnictwo Polaków w niedzielnej mszy świętej? Pierwszy wniosek, jaki można z nich wysnuć, dotyczy skali tego uczestnictwa. Otóż udział procentowy uczestniczących w niedzielnej liturgii jest niższy od odsetka tych, którzy należą do kategorii tzw. zobowiązanych. Różnice są spore, np. w 1980 roku „niedobór” uczestniczących w stosunku do zobowiązanych wynosił w skali całego kraju 49%, w 2000 roku – 52.5%, w 2012 roku – 60%. Sytuacja w tym zakresie nie jest jednak identyczna w poszczególnych diecezjach i regionach kraju. Od lat najwyższymi wskaźnikami dominicantes charakteryzują się diecezje położone w południowo-wschodniej części Polski, tj. diecezja tarnowska, przemyska i rzeszowska, natomiast najniższe wskaźniki odnotowuje się w północno-zachodniej części kraju, w diecezjach: szczecińsko-kamieńskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej, a także w diecezji łódzkiej oraz sosnowieckiej. Badania ujawniają także wyraźny związek między przynależnością wiernych do określonych kategorii społeczno-demograficznych a ich obecnością na niedzielnej mszy świętej. Częściej uczestniczą w niej kobiety niż mężczyźni, osoby starsze niż młode, związane węzłem małżeńskim i owdowiałe niż rozwiedzione, legitymujące się niższym wykształceniem – w porównaniu z wyżej wykształconymi – oraz mieszkańcy wsi – w porównaniu z mieszkańcami miast (szczególnie dużych). Najczęściej podawanym przez dominicantes motywem ich obecności na niedzielnej liturgii jest pragnienie przeżycia religijnego i wypełnienia nakazu sumienia, nieco rzadziej wskazywana jest wola wypełnienia obowiązku wobec Kościoła, a na dalszych pozycjach plasują się motywy o charakterze konformistycznym, takie jak dostosowanie się do ogólnego zwyczaju i/lub wymagań rodziny. Mimo iż, ogólnie rzecz biorąc, motywy konformistyczne stopniowo tracą na znaczeniu, to jednak w niektórych środowiskach, charakteryzujących się silnym działaniem mechanizmów kontroli społecznej (np. w małych miastach czy na wsi), ich rola jest ciągle znacząca.

Choć konstatacja postępującego spadku odsetka dominicantes (z poziomu 51% w 1980 roku, 47.5% w 2000 roku, do 40% w 2012 roku) nie stanowi powodu do radości, to zdecydowanie cieszyć może druga tendencja udokumentowana przez badania nad religijnością Polaków. Mianowicie systematycznie wzrasta udział dominicantes przystępujących do komunii świętej, co niewątpliwie świadczy o dokonywaniu się jakościowej zmiany w przeżywaniu Eucharystii. W ciągu 33 lat, jakie minęły od podjęcia pierwszych badań na ten temat, udział ten wzrósł ponad dwukrotnie i w 2012 roku wynosił  16,2%. Warto dodać, że wzrost odsetka communicantes jest dostrzegalny we wszystkich diecezjach, choć oczywiście wartości procentowe tego wskaźnika w poszczególnych z nich znacząco się od siebie różnią (według ostatniego badania z 2012 roku poziom najwyższy, przekraczający średnią krajową, występował w diecezjach: łomżyńskiej, pelplińskiej, opolskiej, kaliskiej i lubelskiej, najniższy zaś w diecezjach: szczecińsko-kamieńskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej, sosnowieckiej i łódzkiej).

 

 

O ile obecność na niedzielnej mszy świętej stanowi systematycznie badany i dobrze udokumentowany przejaw świętowania niedzieli, o tyle inne formy przeżywania Dnia Pańskiego w duchu religijnym nie podlegają tak dokładnej analizie. Wprawdzie w prowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej badaniach nad religijnością dorosłych członków polskiego społeczeństwa pojawia się standardowo pytanie o udział w praktykach religijnych, ale zarówno msza święta, jak i inne nabożeństwa czy spotkania religijne wymieniane są w pytaniu łącznie, więc trudno na takiej podstawie orzec, jak często badani biorą udział w każdej z tych praktyk oddzielnie. Można jedynie przypuszczać, że skoro w niedzielnej mszy świętej uczestniczy tylko część osób zobowiązanych, to biorących udział w innych niedzielnych praktykach religijnych będzie jeszcze mniej. Trafność tego przypuszczenia potwierdzają m.in. wyniki badań przeprowadzonych przez J. Baniaka pod koniec lat 80. i 90., który podaje, iż udział w takich formach świętowania niedzieli, jak nabożeństwa, lektura książek i czasopism literatury religijnych, medytacja czy modlitwa indywidualna, deklarowała jedynie około ¼ jego respondentów (katolików, mieszkańców Kalisza).

Z powyższych rozważań wynika jasno, że dla ciągle jeszcze ilościowo znaczącej (i większej niż w innych krajach europejskich) części katolików w Polsce świętowanie niedzieli oznacza fizyczną obecność na mszy świętej, a dla mniejszości także pełne w niej uczestnictwo, wyrażające się przyjęciem komunii świętej, oraz udział w innych praktykach religijnych (nabożeństwa, modlitwa, itp.). Czas poświęcony na bezpośredni kontakt z Bogiem obejmuje jednak tylko niewielką cząstkę niedzielnych godzin. Większość niedzielnego wolnego czasu poświęca statystyczny Polak innym formom aktywności, wśród których (według ostatniego sondażu CBOS na ten temat) na pierwszych pozycjach plasują się: oglądanie telewizji, spędzanie czasu z członkami rodziny, odpoczynek bierny (spanie, leżenie) oraz spacery. Ponad 60% badanych przyznaje się także do robienia w niedzielę zakupów. Wśród nich dominują ludzie młodzi, mieszkający w dużych aglomeracjach miejskich, legitymujący się wyższym wykształceniem i mający dobrą sytuację materialną. Choć dokonywanie zakupów w ten dzień daje wielu zapracowanym osobom nieosiągalną w dni powszednie możliwość spokojnego nabycia potrzebnych towarów, to są i tacy ludzie (13% według badań CBOS z 2011 roku), którzy traktują godziny spędzane w centrach handlowych, zwanych nie bez powodu współczesnymi „świątyniami konsumpcji”, jako dobrowolnie wybieraną, atrakcyjną formę spędzania wolnego czasu.

Niedziela jest w Polsce – podobnie jak w bardzo wielu innych krajach – dniem w zasadzie wolnym od pracy. Nie oznacza to jednak, że nikt wtedy nie pracuje. Przeciwnie, ze względu na zmniejszoną obsadę osobową, wzmożony wysiłek podejmują wówczas przedstawiciele różnych służb społecznych, a także osoby pracujące w trybie zmianowym, uczące się lub studiujące w trybie niestacjonarnym oraz ci wszyscy, których do zaniechania niedzielnego odpoczynku zmusza trudna sytuacja materialna. Można powiedzieć, że ich praca w ten dzień wynika ze stanu pewnej życiowej konieczności. Natomiast dobrowolna praca w niedzielę, wykonywana przez chrześcijanina wyłącznie z pobudek materialnych, dla osiągnięcia zysku i wzbogacenia się, pozostaje w głębokiej sprzeczności z chrześcijańskim pojmowaniem sposobu świętowania Dnia Pańskiego. Zdaniem prof. Anieli Dylus, we współczesnym społeczeństwie, które jest »całodobowym« globalnym społeczeństwem usług, gdzie w wyniku chęci osiągnięcia zysku wykorzystuje się każdą okazję czasową, aby zarobić”, niebezpieczeństwo wplątania się w pułapkę dobrowolnej pracy w niedzielę jest bardzo realne.

Nie mniejsze zagrożenie dla zachowania i umacniania świątecznego charakteru Dnia Pańskiego stanowi – szczególnie dla ludzi wierzących – funkcjonowanie takiego systemu pracy, który wymusza w sposób pośredni – poprzez stosowanie różnych „zachęt” materialnych lub nacisków psychologicznych – angażowanie się w pracę w formalnie wolne od niej niedziele. Ten sposób podejścia, stanowiący jeden z charakterystycznych rysów życia w Polsce Ludowej, bynajmniej nie przeszedł do historii wraz z upadkiem poprzedniego ustroju. W obecnym kontekście gospodarczym i społeczno-politycznym występuje nadal (choć w zupełnie odmiennym od minionego garniturze ideologicznych uzasadnień) i działa, w sytuacji pokaźnego deficytu stabilności na rynku pracy, ze skuteczną bezwzględnością. Nie jest to zresztą stan rzeczy występujący wyłącznie w naszym kraju, lecz także w wielu innych, gdzie niezadowolenie z jego istnienia wywołało społeczną reakcję w postaci powstania ruchu stawiającego sobie za cel walkę o wolną niedzielę. Kolebką tego ruchu była Austria, gdzie w 2001 roku powstał „Sojusz na rzecz Wolnej Niedzieli”. W następnych latach podobne inicjatywy podejmowano w kolejnych krajach europejskich. W Polsce, w lutym 2008 roku, przedstawiciele kilkunastu organizacji pozarządowych, stowarzyszeń pracodawców oraz związków zawodowych podpisali w Warszawie porozumienie o współpracy pod nazwą „Przymierze na rzecz Wolnej Niedzieli”. Celem tej ponadpartyjnej inicjatywy jest dążenie do „zachowania świątecznego charakteru niedzieli dla dobra rodziny i społeczeństwa jako dnia wolnego od pracy poprzez prawne uregulowanie czasu pracy handlu w niedziele, a także doprowadzenie do zapisu konstytucyjnego określającego niedziele jako dzień wolny od pracy”. Polska przystąpiła także do podpisanego w czerwcu 2011 roku w Brukseli „Europejskiego Sojuszu na rzecz Wolnej Niedzieli”, do którego należy około 100 związków zawodowych, organizacji społecznych, Kościołów i wspólnot wyznaniowych. W oświadczeniu o jego założeniu sygnatariusze powołują się na zapis Karty praw podstawowych Unii Europejskiej mówiący o sprawiedliwych warunkach pracy i domagają się od instytucji europejskich ochrony niedzieli jako zasadniczego, wspólnego dnia wypoczynku w Unii Europejskiej.

Dążność do realizacji celów zawartych w założeniach programowych „Porozumienia na rzecz Wolnej Niedzieli” znajduje swoje potwierdzenie i wzmocnienie w działalności Społecznego Ruchu Świętowania Niedzieli, którego członkowie złożyli w kwietniu br. petycję na ręce przewodniczącego Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, zawierającą postulat podjęcia prac legislacyjnych, które miałyby na celu: ochronę w obowiązującym prawie niedzieli jako dnia wolnego od pracy, zakaz handlu w niedzielę oraz wyeliminowanie z przepisów prawnych niedookreślonych zwrotów, umożliwiających pracodawcom interpretację prowadzącą do powstawania regulaminów czasu pracy zagrażających interesom pracowników i ich rodzin. Inną inicjatywą, rozpoczętą w maju br.  pod patronatem Akcji Katolickiej, jest kampania plakatowa  i formacyjna pod hasłem „W niedzielę nie kupuję”, której celem jest zwrócenie uwagi na świętość niedzieli oraz na prawa ludzi pracy do godnego życia, odpoczynku i spędzania czasu z rodziną.

Przedstawione powyżej inicjatywy, nastawione na dowartościowanie niedzieli poprzez prawne zagwarantowanie jej statusu dnia wolnego od pracy, są z całą pewnością bardzo potrzebne i należy je wspierać. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nawet uwieńczenie sukcesem postulatów formułowanych przez działaczy społecznych czy polityków nie spowoduje automatycznie zmiany świadomości tych chrześcijan, którzy postrzegają niedzielę jedynie jako dzień zakończenia weekendu, a nie jako dzień święty – pamiątkę Zmartwychwstania. Wydaje się więc, że najcenniejszym sposobem „walki o niedzielę” jest praca nad odkrywaniem jej najgłębszego sensu jako tego dnia, który „ma być oparciem dla chrześcijańskiego życia”. Pomocą w jej realizacji może i powinno być przede wszystkim potraktowanie niedzielnej liturgii jako ośrodka wszelkich działań duszpasterskich. Niedzielna Eucharystia jest bowiem, jak podkreśla o. Jacek Salij, „czymś znacznie więcej niż źródłem wiary dla każdego z nas, niż najszczególniejszą sposobnością do odnowienia w sobie bliskości z Bogiem. Niedzielna Eucharystia jest – powinna być - źródłem wiary dla całej uczestniczącej wspólnoty, szansą odnowienia również naszej wspólnotowej bliskości z Bogiem”.