O dokumencie New Age

Potr Lichacz OP

publikacja 10.06.2005 16:33

Jeśli Stolica Apostolska wydała jakiś dokument o New Age, to pewnie jest tam wiele wskazówek, jak się przed tym ruchem bronić i jak go tępić - taki wniosek nasuwa się zapewne wielu, którzy słyszą informację o pojawieniu się owego dokumentu. Azymut, Nr 4/2002

Podręcznik młodego inkwizytora?
Jeśli Stolica Apostolska wydała jakiś dokument o New Age, to pewnie jest tam wiele wskazówek, jak się przed tym ruchem bronić i jak go tępić - taki wniosek nasuwa się zapewne wielu, którzy słyszą informację o pojawieniu się owego dokumentu. W związku z tym skojarzenia z podręcznikami inkwizytorów są zupełnie na miejscu. Bo to przecież New Age - w przekonaniu niemałego grona ludzi - jest przyczyną kryzysu w Kościele, przyczyną tego, że spora liczba katolików przestała być katolikami. Trudno też nie zauważyć wrogich katolicyzmowi wypowiedzi niektórych propagatorów idei utożsamianych z New Age.

Te narzucające się skojarzenia i już gotowe postawy odbiorców tekstu o takiej tematyce wymogły na autorach szereg jasnych zastrzeżeń, domagających się tego, aby całość czytać według klucza jego początkowych i końcowych uwag. Pierwszą jest fakt prowizoryczności opracowania, przygotowanego przez grupę roboczą, złożoną z członków czterech dykasterii Stolicy Apostolskiej: Papieskiej Rady ds. Kultury i Dialogu Międzyreligijnego (główni redaktorzy), Kongregacji Ewangelizacji Ludów i Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan.

Drugą niezmiernie ważną uwagą jest zakreślenie grona bezpośrednich adresatów dokumentu, którymi są wszyscy zaangażowani w działanie duszpasterskie, a więc ci, którzy powinni umieć wyjaśnić, w czym ruch New Age różni się od wiary chrześcijańskiej. Zaraz po tym jednakże autorzy dokumentu zapraszają czytelnika do zdania sobie sprawy z duchowych pragnień i tęsknot współczesnego człowieka, którym New Age wychodzi naprzeciw, jak też z tego, że powodzenie tego ruchu wśród chrześcijan niejednokrotnie bazuje na braku w ich rodzimych wspólnotach poważnej refleksji nad tematami, które istotnie wiążą się z treściami wiary katolickiej. Należą do nich między innymi: „waga wymiaru duchowego człowieka i jego integracja z całością życia, poszukiwanie sensu życia, relacje między człowiekiem a resztą stworzenia, pragnienie przemiany osobistej i społecznej, odrzucenie racjonalistycznej i materialistycznej wizji ludzkości”. W poszukiwaniu odpowiedzi na te ważkie kwestie, w tym wielowarstwowym ruchu można odkryć prawdziwe pragnienie Boga u współczesnych ludzi. Dokument jest traktowany przez autorów raczej jako propozycja dostrzeżenia fenomenu New Age, czemu dają oni wyraz w odesłaniu czytelnika do zamieszczonej na końcu bibliografii, by mógł pogłębić jego znajomość.

Celem dokumentu nie jest danie odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie wiążą się z istnieniem New Age, ale raczej dostarczenie podstawowych danych do zrozumienia tego kulturowego ruchu, by móc zaangażować się w dialog z ludźmi zafascynowanymi jego myślą.

W tych zastrzeżeniach znajduje się zatem wręcz ukryta reprymenda w stosunku do osób odpowiedzialnych za duszpasterstwo, iż zaniedbania w dziedzinie głoszenia całego bogactwa wiary katolickiej owocują - jak się w dalszej części dokumentu okazuje - poszukiwaniem iluzorycznych ekwiwalentów, które spłycają sens i znaczenie wiary (czy może lepiej: duchowości), prowadząc do poziomu praktyk magicznych, ezoteryzmu i dobrego samopoczucia okraszonego poszukiwaniem zjawisk paranormalnych. Te ostatnie mają za podstawę tak sprymitywizowany obraz Pana Boga, że często nie jest On już - dla pochwyconego przez „duchowość alternatywną” - partnerem jakiegokolwiek dialogu, a bardziej energogennym przedmiotem do wykorzystania. Stanowi to w ten sposób jakby echo Ozeaszowego lamentu nad zagładą narodu z powodu braku nauki, skoro kapłani odrzucili wiedzę (por. Oz 4, 6).

Trudno jest zamknąć w ramach definicji tak rozległe i wielopostaciowe zjawisko jak New Age, dlatego dokument Stolicy Apostolskiej nawet nie próbuje takowej skonstruować. Jego autorzy pozostają na poziomie dość konkretnego opisu, wskazując na nazwiska, wydarzenia historyczne, publikacje, praktyczne i myślowe tendencje, które pod wzniosłymi i atrakcyjnymi hasłami prowadzą do zanegowania istotnych prawd chrześcijaństwa, a które to składają się na jedną niewyraźną plamę nazwaną Erą Wodnika czy Nową Erą. Tezą zasadniczą całości tego opisu jest: „nic nowego pod słońcem” - to znaczy, że spośród idei związanych z tym ruchem, a sprzeciwiających się duchowi katolicyzmu, większość jest „odgrzaniem” i uwspółcześnieniem starych koncepcji, z którymi nasi ojcowie rozprawiali się na przestrzeni dziejów.

Dokument ten - choć nie należy do najkrótszych - napisany jest w bardzo prosty i przystępny sposób. Zawiera również słowniczek wyjaśniający podstawowe pojęcia, do których odwołują się programowi zwolennicy New Age. Może on faktycznie stanowić coś w rodzaju podręcznika młodego inkwizytora, ale podręcznika podającego w wątpliwość w pierwszym rzędzie postawę duchową samego czytającego. Dlatego też winien być lekturą obowiązkową dla wszystkich katolików, by przeszli wewnętrzny proces inkwizycyjny skazujący na banicję, albo od razu na spalenie, każdą osobistą skłonność do magicznego traktowania wiary i przedmiotowego traktowania Pana Boga, każdą niewrażliwość duchową i lenistwo w zgłębianiu prawd chrześcijaństwa, każdą psychologizację wiary i sakralizację psychologii, każdą chorobliwą dążność do tropienia cudownych zjawisk i produkowania „natchnionych” wizji.