Po co media katolickie?

Marcin Przeciszewski, prezes KAI

publikacja 09.10.2006 11:09

W jaki sposób powinien przejawiać się katolicki charakter mediów? Na czym ma polegać oficjalna kościelna aprobata dla katolickich mediów? Czy i jaką rolę w Państwa Redakcji pełni asystent kościelny? Jak w pracy Państwa Redakcji realizuje się wezwania i oczekiwania związane z katolickim charakterem dziennikarstwa?




Media katolickie to - z formalnego punktu widzenia - środki przekazu będące własnością Kościoła: Konferencji Episkopatu, diecezji bądź zakonów, lub też media pozostające w rękach określonych środowisk laikatu, lecz utrzymujące instytucjonalny związek z Kościołem i mające jego aprobatę w zakresie przekazywania nauki i doktryny Kościoła. Żadne środowisko nie ma zatem prawa do określania swego środka przekazu mianem "katolickiego" bez zgody władzy kościelnej.

Katolicki charakter tych mediów winien przejawiać się po pierwsze w kompetentnym, wiarygodnym i zgodnym z wykładnią Urzędu Nauczycielskiego Kościoła przekazywaniu jego nauki, po drugie w udziale w misji ewangelizacyjnej Kościoła wobec współczesnego świata. O ile pierwsza z tych kwestii jest oczywista i nie wymaga dyskusji, o tyle druga tj. sposób pełnienia misji ewangelizacyjnej może przybierać różne formy i kształty, w odpowiedzi na konkretne "znaki czasu" i wyzwania ewangelizacyjne związane z danym środowiskiem, obszarem geograficznym czy kontekstem społecznym bądź kulturowym. Tak więc Kościół dopuszcza daleko idący pluralizm katolickich środków przekazu.

Niezależnie od zróżnicowań istnieje płaszczyzna, wspólna dla wszystkich mediów katolickich, a jest nią służba Prawdzie i promocji określonych wartości. Tak więc media katolickie:
  • nie mogą służyć nigdy partykularnym interesom określonej partii politycznej, gdyż orędzie Kościoła ma charakter powszechny i jest adresowane do wszystkich,
  • muszą być gotowe do otwartej dyskusji, gdyż przyjęta na Soborze Watykańskim II metoda ewangelizacji świata winna uwzględniać zasadę dialogu,
  • nie mogą szerzyć nienawiści, nietolerancji, ksenofobii czy antysemityzmu, gdyż jest to sprzeczne z podstawowymi wymogami Ewangelii,
  • muszą starać się kierować kryterium Prawdy i pokory. Kwestie te są nierozdzielne, gdyż nie ma innej drogi do Prawdy jak przez pokorę. Jedną z największych pułapek dla ludzi Kościoła, w tym dziennikarzy katolickich jest uznanie, że niejako z urzędu (z racji pracy w określonej instytucji) jest się "wyrazicielem Prawdy". W praktyce owocuje to niestety często pogardą bądź wręcz agresją wobec inaczej myślących.
  • kryterium Prawdy zakłada również otwarte głoszenie swych poglądów, niezależnie od wymogów coraz bardziej skomercjonalizowanego rynku czy tzw. poprawności politycznej, od której media katolickie muszą być wolne.




***


Oficjalna aprobata Kościoła hierarchicznego przejawia się w pozwoleniu na używanie przymiotnika "katolicki". Rola asystenta nie jest tu konieczna. Np. w wypadku Katolickiej Agencji Informacyjnej asystent jest zbędny, gdyż agencja posiada Radę Programową złożoną z pięciu biskupów, którzy czuwają nad jej katolickim charakterem oraz wyznaczają koncepcję programową działania tej instytucji.

***


Oznacza to uczestnictwo w misji ewangelizacyjnej Kościoła. W przypadku KAI polega to na codziennej, przyjaznej współpracy z najbardziej opiniotwórczymi mediami, tak aby przekazać im stanowisko Kościoła oraz ciekawe informacje o jego życiu i działalności. W ślad za tym zadbać, aby obraz Kościoła w mediach był wiarygodny.

Nakłada to oczywiście określone wymagania wobec członków redakcji. Po pierwsze muszą być oni kompetentni w zakresie problematyki kościelnej, po drugie muszą być profesjonalistami w zakresie posługiwania się warsztatem dziennikarskim na tyle, aby ich twórczość była chętnie akceptowana przez media niereligijne, po trzecie swej pracy nie mogą pojmować wyłącznie w kategoriach merkantylnych, ale traktować ją jako służbę Kościołowi.

Katolickość w przypadku KAI to także świadomość, że instytucja ta jest agencją Kościoła, z czym wiąże się także neutralność wobec wewnątrzkościelnych podziałów i opcji, co oznacza otwartość na prezentację całej różnorodności Kościelnych inicjatyw, niezależnie od ich partykularnego usytuowania.

Katolickość to także świadomość, że służy się misji Kościoła powszechnego na ziemi polskiej, a zatem nie można dać się sprowadzić do roli "tuby" czy organu takiego czy innego, nawet najbardziej pobożnego, ale partykularnego środowiska.