Krucjata Wyzwolenia Człowieka

Ks. Adam Pradela

publikacja 24.08.2007 19:04

Gdy chcemy poznać jakąś osobę, to pytamy, jak się nazywa i kim jest. W ten sposób możemy również podejść do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, zwanej w skrócie: KWC. Nazwa jest nam znana, ale co się za nią kryje? Niedziela, 19 sierpnia 2007

Krucjata Wyzwolenia Człowieka




Odpowiedź jest prosta: to katolicki ruch osób, którym zależy na wolności wewnętrznej ludzi, na pomocy uzależnionym i na rozwoju cnót moralnych, włącznie z przemianą stylu życia całego społeczeństwa w oparciu o wartości ewangeliczne.

KWC została założona w 1979 r. przez ks. Franciszka Blachnickiego w odpowiedzi na apel Jana Pawła II, by przeciwstawić się wszystkiemu, co sprzeciwia się ludzkiej godności.

Już w tamtym czasie bardzo wyraźnym problemem w Polsce była plaga alkoholizmu. Wiele osób piło za dużo, a wiele z nich nie potrafiło już inaczej żyć – alkohol stał się dla nich celem dążeń.

Ks. Blachnicki nie miał zamiaru walczyć z alkoholem, ale widział potrzebę walki z przymusem picia, który był rozpowszechniony w społeczeństwie. Na tym polu walki sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki miał już wieloletnie doświadczenia, sięgające lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. Miał też osiągnięcia i znał klucz do rozwiązania problemu, mianowicie: „Przez abstynencję niektórych, do trzeźwości wielu”. Od członków Krucjaty Wyzwolenia Człowieka ks. Blachnicki oczekiwał spełniania pięciu warunków:

1. NIE PIĆ. Nie pić alkoholu. Nie pić alkoholu jako alkoholu. Można spożywać go w cieście, lodach, cukierkach, lekarstwach, ale nie można napić się lampki wina, nie można wznieść toastu nawet kieliszkiem szampana, nie można napić się szklanki piwa, kieliszka wódki... Nie można się napić alkoholu w ogóle, żadnego, nawet kropelki. Ani mało, ani dużo. Nic! Tu chodzi o abstynencję. Bez wyjątków, wyłomów, dyspens na specjalne okazje. Taka abstynencja to moc. Dla tego człowieka, który nie pije, i dla jego otoczenia. Pokazuje, że życie bez picia jest możliwe.

2. NIE KUPOWAĆ. Nie kupować alkoholu. Dla siebie, dla kogoś. Nie kupować, bo to nie jest produkt konieczny do życia. Pieniądze można wydać na inne pożyteczne cele: na zdrowe jedzenie, sport, książkę, dobry koncert. Zaoszczędzone pieniądze można spożytkować na ubogich. Można wspierać edukację dzieci, czytelnictwo prasy religijnej, można wspierać misje. Szkoda przepijać pieniądze. Pieniądz wydawany ma służyć człowiekowi, a nie deprawować go, poniżać.

3. NIE CZĘSTOWAĆ. Nie częstować alkoholem: na imieninach, na urodzinach, na weselach, pogrzebach, w ogródku, w domu, w pracy, na zabawie. Nie częstować. Nikogo. Nie zachęcać. A tym bardziej nie przymuszać. Ten, kogo częstujesz, może być alkoholikiem albo może być na drodze do alkoholizmu. A nawet jeżeli twój bliźni nie ma problemów z alkoholem, to chodzi o to, by przeciwstawić się całej reklamie alkoholu, i promować styl życia bez alkoholu. Alkohol nie jest konieczny do szczęścia, a nadużywany, przynosi wiele nieszczęść.





4. MODLIĆ SIĘ. Modlić sią za uzależnionych od alkoholu, za ich rodziny, modlić się o przylgnięcie do Jezusa, Pana i Zbawcy, modlić się o życie w godności dzieci Bożych, o życie w obfitości, o jakim czytamy w Ewangelii wg św. Jana (J 10,10). Modlić się za władze, za media, za wszystkich, którzy mają wpływ na życie społeczeństwa.

5. DZIAŁAĆ. Działać w ramach KWC, czyli odpowiadać na zaproszenia do wspólnych akcji w danym regionie. Zawsze można zrobić coś dobrego na mniejszą lub większą skalę. W jedności siła. Wspólnota czy ruch mają większą siłę przebicia niż poszczególna jednostka.

To są zadania dla członków KWC – aktualne i dzisiaj. I Ty, Drogi Czytelniku, możesz je spełniać w sierpniu (i nie tylko) – bo to miesiąc trzeźwości. Możesz powiedzieć: No tak: trzeźwości, to nie będę się upijać. I to już jest dobre! Ale Jezus pyta: Czy miłujesz Mnie więcej? Czy spróbujesz całkowitej abstynencji jako formy postu, jako formy wynagrodzenia za grzechy pijaństwa, jako solidarności z niepijącymi alkoholikami, którzy muszą zachowywać abstynencję?

A jeśli, Drogi Czytelniku, jesteś członkiem KWC lub kandydatem, to proszę, podnieś głowę i powiedz: Alleluja! Bóg jest wielki! On działa we mnie!

Bóg ma lekarstwo na ten chory świat. Jest nim JEZUS. Jezus daje wolność, Jezus uzdrawia, Jezus podnosi z upadków, Jezus daje zbawienie. Pan Jezus nie jest wrogiem alkoholu. Pan Jezus jest wrogiem szatana i zwycięża go. Szatan chce poniżyć człowieka, zniszczyć życie. Wejdźmy pod sztandar Jezusa Zmartwychwstałego – tu jest zwycięstwo, radość i sens życia! Dziś potrzeba radykalizmu. Spróbuj – z Bożą pomocą jest to na twoje siły, na te, które już masz, albo na te, które Bóg da.

Jeśli odczułeś w tej dziedzinie Bożą pomoc i łaskę, to napisz o tym, proszę, do redakcji „Niedzieli”.