W drodze do Sydney 2008

Z o. Markiem Dutkiewiczem rozmawia o. Michał Czyżewski OSPPE

publikacja 23.07.2008 11:00

Życie religijne każdego człowieka zaczyna się w domu. Tutaj wiele zależy od przykładu życia rodziców, dziadków, wychowawców w szkole, ale też od kapłanów – od ich czasu poświęconego młodym, od ich sposobu przeżywania wiary w Chrystusa i Jego Kościół. Niedziela, 20 lipca 2008

W drodze do Sydney 2008



O. Michał Czyżewski OSPPE: – Jak Australia przygotowuje się do Światowego Dnia Młodzieży?

O. Marek Dutkiewicz OSPPE: – Gospodarzem tegorocznego Dnia Młodzieży jest kard. George Pell, a hasłem wspólnego świętowania wiary w Chrystusa są słowa z Dziejów Apostolskich: „Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami” (1, 8).

Przygotowania w poszczególnych diecezjach australijskich rozpoczęły się dwa lata wcześniej. Były to głównie rekolekcje, modlitwa, spotkania z organizatorami ŚDM i zapoznanie się z ich programem, jak również organizowanie zaplecza noclegowego dla pielgrzymów. Bezpośrednie przygotowanie było związane z pielgrzymowaniem Krzyża i Ikony Matki Bożej Salus Populi Romani. Te znaki wiary młodzi otrzymali od Jana Pawła II, który w 1985 r. zaprosił młodzież z całego świata do wspólnego świętowania. Na początku lipca ubiegłego roku Krzyż i Ikona rozpoczęły peregrynację po diecezjach australijskich. Chrześcijanie mieli więc możliwość, aby na nowo obudzić w sobie ducha miłości do Chrystusa i Jego Matki – przez wspólną modlitwę i adorację świętych znaków naszej wiary.

– Jak wygląda życie religijne młodzieży w Australii?

– Tutaj, w Australii, nawet biskupi niewiele mówią o katolicyzmie, aby nie być posądzonym o dyskryminację innych wyznań, dlatego też mówi się o chrześcijaństwie i chrześcijanach dzielących wspólną wiarę w Chrystusa. Myślę, że życie religijne każdego człowieka zaczyna się w domu rodzinnym. Tutaj wiele zależy od przykładu życia rodziców, dziadków, wychowawców w szkole, którzy na co dzień spotykają się z dziećmi i młodzieżą, ale też od kapłanów – od ich czasu poświęconego młodym, od ich sposobu przeżywania wiary w Chrystusa i Jego Kościół. Ludzie młodzi gromadzą się przy kościele w różnego rodzaju wspólnotach, jak np. Antioch, Neokatechumenat, Trojan. Australia ma 20 milionów mieszkańców, z których ok. 25 % to katolicy, tzn. ochrzczeni w Kościele katolickim, jednak praktykujących jest o wiele mniej i trudno tutaj mówić o procentach. Ci, którzy regularnie przychodzą na Eucharystię w niedziele i przystępują do sakramentów św., starają się być zaangażowani w codzienność życia Kościoła i można na nich liczyć.

– Jaki jest wkład Ojców Paulinów w przygotowania do tego wyjątkowego święta?

– W dwóch naszych placówkach gościliśmy Krzyż i Ikonę Matki Bożej przed ŚDM. Przy tej okazji odbywały się rekolekcje dla młodzieży. W naszym sanktuarium maryjnym w Penrose Park każdego miesiąca są też czuwania nocne dla Polaków i Australijczyków. 13. dnia każdego miesiąca jest specjalna Eucharystia ku czci Matki Bożej Fatimskiej, często celebrowana przez biskupów. W parafii Smithfield istnieje grupa młodzieżowa Antioch. W związku z 700. rocznicą zatwierdzenia Zakonu Paulinów wydany zostanie folder powołaniowy, a nasi klerycy z Australii (jest ich dwóch) będą promować Zakon wśród młodych, którzy przybędą do Sydney na ŚDM. W naszych parafiach będziemy także gościć młodych ludzi z USA, Niemiec i Polski z ich biskupami.





– Od ilu lat Paulini posługują w Australii? Ile jest tam Waszych placówek, ilu ojców...

– Pierwszy klasztor pauliński w Australii powstał w Berrima Penrose Park, 130 km od Sydney – od 1984 r. sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia – dzięki wierze i ciężkiej pracy o. Augustyna Lazura, który przedtem pracował w USA, a obecnie jest ojcem duchownym anglojęzycznych nowicjuszy i przebywa na Jasnej Górze. Obecnie mamy sześć placówek: trzy w New South Wells (Berrima Penrose Park, Smithfield, Moss Vale), dwie w Melbourne (Dromana, Rosebud) i jedną w Quinsland – Marian Valley. W tych placówkach pracuje jedenastu ojców i trzech braci zakonnych, dwóch braci kleryków studiuje w Rzymie, i w tym roku jeden z braci rozpocznie formację zakonną w nowicjacie w Polsce.

– Jaka jest Polonia w Australii?

– Myślę, że Polonia, jak wszędzie, jest zróżnicowana, żeby nie powiedzieć podzielona ze względu na poglądy polityczne, wyznanie czy stan posiadania. Pierwsza grupa to emigracja po II wojnie światowej, a druga to emigracja z roku 1980, kiedy w Polsce powstawała Solidarność i wiele osób musiało wyjechać z kraju, aby nie być prześladowanym za swoje poglądy przez władze komunistyczne. Ludzie, zwłaszcza starsi, gromadzą się w kościele na polskich Mszach św. i podtrzymują swoją kulturę. Młodzi natomiast szybko się asymilują z Australijczykami, co wydaje się naturalne, i mają swoje życie, inne niż ich rodzice. Ale spotkałem osoby, które urodziły się w Australii i dobrze mówią po polsku. Życie towarzyskie toczy się w polskich klubach. W Australii żyje ok. 20 tys. Polaków, najwięcej w Melbourne, Sydney, Adelajdzie.