Szansa na drugie życie

Barbara Mierzejewska

publikacja 10.02.2009 20:31

"Każdy przeszczep narządu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej, decyzji, aby bezinteresownie ofiarować części własnego ciała z myślą o zdrowiu i dobru innego człowieka. Na tym polega szlachetność tego czynu, który jest autentycznym aktem miłości” - Jan Paweł II Niedziela, 8 lutego 2009

Szansa na drugie życie



Tu nie decydują chwilowe emocje. To przede wszystkim wielka miłość do spokrewnionej osoby i chęć wyrwania jej ze szponów śmierci. Oto dwa przykłady: Alina Solecka i młodszy o 12 lat jej brat Leszek Grabowski. Rodzeństwo mieszka w Radomiu.

Pięć lat temu pan Leszek bez chwili namysłu oddał swoją zdrową nerkę schorowanej siostrze. Czy czuje się bohaterem? – Absolutnie nie! – stwierdza kategorycznie. – W rozmowie z lekarzami i psychologami dowiedziałem się o przypadkach zabraniających przeprowadzenia przeszczepów: zaburzenia psychiczne, objawy choroby nerek, umiarkowana lub ciężka choroba płuc, choroba nowotworowa, zaburzenia krzepnięcia krwi. Byłem i jestem zdrowy po zabiegu operacyjnym.

Najważniejsze, że uratowałem siostrę.

Marek Sosnowski spod Warszawy. Długo czekał na dawcę nerki. Czuł się coraz gorzej. W pewnym momencie zwierzył się siostrze mieszkającej w Ameryce o nękającym go problemie. Kobieta natychmiast przyleciała do Polski, zostawiając na kilka tygodni męża i dziecko. Przeszła tę samą procedurę badań, jaka obowiązuje każdego dawcę. Badania lekarskie i psychologiczne. Oboje są szczęśliwi. – Co ważne – dodaje pan Marek – jeszcze bardziej zacieśniły się nasze więzy rodzinne. Mimo dużej odległości.

Z moimi bohaterami rozmawiałam na konferencji prasowej, zorganizowanej we wrześniu 2008 r. przez Polską Federację Pacjentów Dialtransplant, Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji i Dziennikarski Klub Promocji Zdrowia.

Dawca nerki żyje dłużej

Pytanie: Dlaczego przedstawiłam przykłady przeszczepów rodzinnych właśnie nerek? Bo to największa liczba transplantacji tych narządów. W Polsce do końca 2007 r. nową nerkę otrzymały 13942 osoby, serce – 1649, wątrobę – 1515, trzustkę wraz z nerką – 229 pacjentów. Łącznie z tej formy leczenia skorzystało 17335 chorych. Bagatela!

Ta ponad 17-tysięczna grupa uzdrowionych mogłaby zaludnić miasteczko. Ale pojawia się problem. Wśród przeszczepionych nerek zaledwie 2-3 proc. pochodzi od dawców żywych, głównie od członków rodzin. To kropla w morzu potrzeb. W Skandynawii od 40 do 50 proc. ludzi ofiaruje bliskiej osobie swoją nerkę.

Zdaniem prof. dr hab. med. Alicji Dębskiej-Ślizień, nerka przeszczepiona od żywego dawcy funkcjonuje lepiej i dłużej od nerki pobranej od osoby zmarłej. Z obserwacji i danych statystycznych wynika, że i dawca nerki zyskuje nagrodę – żyje statystycznie dłużej, przy tym do końca życia pozostaje pod opieką najlepszych specjalistów. U większości dawców dochodzi do poprawy samopoczucia i zacieśniają się relacje między członkami rodziny.

Transplantacja darem życia

26 stycznia 1966 r. Danusia M., 19-letnia uczennica szkoły pielęgniarskiej, poddała się zabiegowi przeszczepienia nerki w I Klinice Chirurgicznej warszawskiej Akademii Medycznej. Był to 621. zabieg tego typu na świecie, a u nas pierwszy. Chorą operowali profesorowie: Jan Nielubowicz i Tadeusz Orłowski. Pierwszym dawcą była młoda kobieta po ciężkim wypadku, której nie udało się utrzymać przy życiu.

Z wypowiedzi lekarzy ekspertów wynika jednak, że znaleźliśmy się w krytycznej sytuacji. Jest coraz mniej dawców, a coraz więcej biorców. Dotyczy to głównie nerek, na które, mówiąc kolokwialnie, jest największe zapotrzebowanie. Mogą pojawić się pewne wahania. Ludzie zastanawiają się, czy organizm z jedną nerką może prawidłowo funkcjonować. Otóż tak – informuje prof. dr hab. med. Magdalena Durlik – kierownik Kliniki Medycyny Transplantacyjnej i Nefrologii.






Osoby zdrowe nie są narażone na ryzyko powikłań, a jeżeli się zdarzą, to są minimalne. Ale są i takie kuriozalne pytania, jakie zamieszczono w Internecie: Jak mogę stanąć przed Panem Bogiem bez serca, nerki czy wątroby? Przecież nie zostanę zbawiony.

Na to pytanie odpowiedzią może być wypowiedź Papieża Jana Pawła II na Kongresie Światowego Towarzystwa Transplantologicznego: „...każdy przeszczep narządu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej, decyzji, aby bezinteresownie ofiarować części własnego ciała z myślą o zdrowiu i dobru innego człowieka. Na tym polega szlachetność tego czynu, który jest autentycznym aktem miłości”.

Osiągnięcia transplantologii

Są niezaprzeczalne. Większość chorych stała się ludźmi w pełni zdrowymi, aktywnymi zawodowo i rodzinnie. Oczywiście, sam przeszczep nie jest łatwym przeżyciem. Zainteresowany biorca musi dochodzić do decyzji „na tak” po długim namyśle. Bo m.in. nasuwa się pytanie: Czy po operacji będę normalnie funkcjonować?

Odpowiedzią jest album, jaki przeglądałam, który ma wymowny tytuł: „Nasze dzieci”. Kilkanaście zdjęć maluchów urodzonych przez matki po przeszczepie wątroby. Następnie dziewczynki i chłopcy wydani na świat przez matki z wszczepioną nerką. Kolejnym argumentem przemawiającym za tą leczniczą metodą są organizowane obozy sportowe.

Patronuje im Polskie Stowarzyszenie Sportu po Transplantacji. Członkowie tej organizacji wykazując się dużymi możliwościami fizycznymi, otrzymują na olimpiadach krajowych i międzynarodowych medale oraz odznaczenia. Kapelanem STS jest ks. inf. Edward Majcher (po przeszczepie serca). Przykłady powrotu do zdrowia można mnożyć.

Po udanym zabiegu pacjenci mogą prowadzić normalne życie, pracować, uczyć się. Ponadto biorcy zwalniają miejsce dializacyjne innym chorym, którzy bez takiego leczenia musieliby pożegnać się z tym światem. Pozostaje nadal jednak problem: brakuje dawców.

Krótki film o Brajanie

Jakiś czas temu telewizja wyemitowała dwuminutowy dokument o bohaterstwie Brajana Chlebowskiego z Łodzi. Ten 6-letni chłopiec wezwał do płonącego domu straż pożarną, ratując swego ojca i sąsiadów. Sam, niestety, zmarł w wyniku zaczadzenia. Zrozpaczeni rodzice z ciężkim sercem zdecydowali oddać wszystkie narządy i tkanki syna potrzebującym dzieciom. Stowarzyszenie „Życie po przeszczepie” ufundowało Nagrodę im. Brajana Chlebowskiego – pamiątkową statuetkę, która jest wręczana za wybitne zasługi w popularyzowaniu idei transplantacji narządów.

Polscy kardynałowie, arcybiskupi i biskupi zwrócili się do wiernych ze słowem w sprawie przeszczepiania narządów, odczytanym w kościołach 23 września 2007 r. Napisali m.in.: „Zachęcamy zatem wiernych, aby deklarowali wolę przekazania po śmierci swoich narządów do przeszczepienia. (...) Ich decyzja może sprawić, że ktoś inny będzie cieszył się życiem, obchodząc co roku swoje «drugie urodziny»”. Kościół więc jednoznacznie wypowiada się za darowaniem narządów.

Aby tego dokonać, wystarczy wypełnić oświadczenie woli, korzystając ze wzoru zamieszczonego przy tym artykule. O wypełnieniu takiego oświadczenia należy poinformować swoich bliskich i nosić je razem z dowodem osobistym. Druk oświadczenia woli można znaleźć w Internecie pod adresami: www.oswiadczeniewoli.com.pl lub www.poltransplant.org.pl