Był świadkiem trudnej wiary

Rozmowa z bp. Kazimierzem Ryczanem – krajowym duszpasterzem ludzi pracy

publikacja 17.02.2009 21:39

ks. Jerzy był wierny kapłaństwu, był fizycznie słaby, ale silny duchem. To wypływało z jego kontaktu z Bogiem, z siły modlitwy. Po drugie – był wierny Kościołowi. Po trzecie – był wierny Polsce. Niedziela, 15 lutego 2009

Był świadkiem trudnej wiary



Izabela Tyras: – Jakie znaczenie ma pojawienie się na ekranach polskich kin filmu „Popiełuszko. Wolność jest w nas”?

Bp Kazimierz Ryczan: – Każdy świadek, który jawi się w odpowiednim czasie, powinien zaistnieć w świadomości wierzących. Ks. Jerzy był świadkiem trudnej wiary i w trudnych czasach. Był kapelanem „Solidarności”, ludzi zaangażowanych w walkę o wolność.

Swoją postawą kapłańską, postawą bez przemocy, mówiąc, że „zło należy zwyciężać dobrem”, sprzeciwił się systemowi i poniósł za to śmierć męczeńską. Znamy naszych różnych bohaterów i pseudobohaterów, chwalimy zmarłych, urządzamy wielkie pogrzeby wierzącym i mniej wierzącym. Pojawienie się takiej postaci w kinach jest potrzebą chwili zwłaszcza dla dzisiejszej młodzieży, która musi zobaczyć, że w każdym czasie, a szczególnie w trudnym, trzeba zachować „twarz” i wierność Panu Bogu.

– Które spośród wartości, którym aż do śmierci wierny był ks. Jerzy, są dziś najbardziej aktualne?

– Po pierwsze – ks. Jerzy był wierny kapłaństwu, był fizycznie słaby, ale silny duchem. To wypływało z jego kontaktu z Bogiem, z siły modlitwy. Po drugie – był wierny Kościołowi. Po trzecie – był wierny Polsce. W tamtym czasie niektórzy chowali głowę, inni wyjeżdżali, a jeszcze inni szli na układy. On nie tylko pozostał wierny, ale potrafił do tej wierności przekonać innych. Stworzył w kościele św. Stanisława w Warszawie cząstkę niezależnej Polski w zależnym świecie partyjnym.

– Rozumiem, że to właśnie wierność Bogu i Ojczyźnie powinna być także dla świeckich wartością największą?

– Zdecydowanie tak. Nigdy nie było innej wierności w Polsce. Dziś próbuje się nam wmawiać co innego, ale to są najwyższe sprawy, które można też określić mianem szlachetności człowieka.

– Czemu służyć ma ten film?

– Przede wszystkim pokazaniu prawdy. Ks. Jerzy Popiełuszko znany jest głównie przez starszych. Młodsi słyszą o nim, ale nie znają szczegółów, bo dla nich jest to już historia. Dalej – dziś zlikwidowano ideę solidarności, tę, do której nawiązywał Jan Paweł II, ideę miłości solidarnej. Nikt o tym już nie mówi, bo wszystko przeszło w politykę.

Ks. Jerzy był człowiekiem solidarności – solidarności z Bogiem, człowiekiem i Ojczyzną. Takich bohaterów trzeba pokazywać. Trzeba pokazywać tę najnowszą historię Polski, historię Kościoła w Polsce, który dziś jest ośmieszany i oszpecany – przecież wiemy, że są ludzie zawodowo zatrudniani do tego, aby go zohydzić. Film ten ukazuje drogę trudną, drogę cierpienia, po której jeden szedł prosto, a drugi się zachwiał, ale to trzeba pokazać młodzieży, by mogła poznać i zrozumieć, by mogła poczuć się we własnym domu, w Polsce, po prostu dobrze.

– Specjalny pokaz premierowy filmu „Popiełuszko” odbędzie się na Jasnej Górze. Wezmą w nim udział duszpasterze ludzi pracy.

– I tu warto przypomnieć, że to ks. Jerzy zapoczątkował rekolekcje duszpasterzy na Jasnej Górze, on zainicjował pielgrzymki świata pracy. Myślę, że pokaz tego filmu właśnie w tym Sanktuarium jest wielkim darem twórców obrazu dla duszpasterstwa ludzi pracy, dla kapłanów, spośród których wielu było świadkami posługi ks. Popiełuszki.

Rozmowę przeprowadzono dla Radia Jasna Góra (rozmawiała Izabela Tyras).

*****

Prawdziwa wolność jest pierwszą cechą człowieczeństwa. Ona jest szczególnym znakiem obrazu Bożego w człowieku. Ona została nam ofiarowana przez Boga. Ofiarowana nie tylko nam, ale i naszym braciom. Stąd też obowiązek upominania się o nią dla tych, którzy są jej niewinnie pozbawieni.

Zachować godność człowieka, godność dziecka Bożego, to żyć bez zakłamania. (...)

Nie zachowasz w pełni godności, gdy w jednej kieszeni będziesz nosił różaniec, a w drugiej – książeczkę przeciwnej ideologii. Nie możesz służyć jednocześnie Bogu i mamonie. Musisz dokonać wyboru, ale dokonać go po głębokim przemyśleniu.

W każdym człowieku jest ślad Boga. Zobacz, bracie, czy nie zamazałeś go w sobie zbyt mocno. Bez względu na to, jaki wykonujesz zawód, jesteś człowiekiem. Aż człowiekiem!
Fragment kazania z 29 stycznia 1984 r.