Ataki na Papieża, czyli na chrześcijan

Marian Piłka

publikacja 05.05.2009 16:20

Wciąż jesteśmy świadkami bezpardonowych ataków na Benedykta XVI po jego wypowiedzi na temat AIDS w Afryce. Dlaczego? Niedziela, 3 maja 2009

Ataki na Papieża, czyli na chrześcijan



Prezerwatywy nie tylko nie rozwiązują problemu AIDS, ale go jeszcze bardziej pogłębiają – mówił Benedykt XVI. I miał rację. Wszystkie programy zapobiegawcze, z darmową dystrybucją prezerwatyw włącznie, przyczyniły się bowiem tylko do rozwoju epidemii. I nie tylko dlatego, że w 14% są one nieskuteczne, lecz przede wszystkim dlatego, że w założeniu model ludzkich zachowań seksualnych w tych programach przewiduje niczym nieograniczoną wolność w kontaktach seksualnych.

To właśnie propagowany model zachowań okazał się największym, bo śmiertelnym zagrożeniem dla społeczeństw Afryki. W kampaniach bowiem, określanych jako zapobieganie AIDS, nacisk jest położony na akceptację swobody seksualnej jako naczelnej wartości.

Są to więc kampanie nie tylko nietrafione, ale generalnie szkodliwe: przyczyniają się bowiem do wzrostu zakażeń. Niestety, cenę – i to często najwyższą – płacą nie ONZ-owscy czy unijni donatorzy, a zwykli Afrykańczycy, którzy wszystkie środki antykoncepcyjne traktują jako swego rodzaju czasową autokastrację, godzącą w ich poczucie godności, i po prostu ich nie stosują. A kampanie rozdawania prezerwatyw nie liczą się z mentalnością mieszkańców tego kontynentu.

Starcie cywilizacyjne

Ataki na Ojca Świętego nie wynikają jednak z troski o skuteczne zwalczanie epidemii w Afryce. Ich celem jest ostateczne zdyskredytowanie zarówno w oczach sytego Zachodu, jak i Afrykanów – społeczności, w której najdynamiczniej rozwija się chrześcijaństwo. Wypowiedź Benedykta XVI uderza w symbol współczesnej kultury i mentalności.

Papież prezentuje odmienny wobec współczesnej kultury model miłości i koncepcję ludzkiej wolności oraz ogłasza prawomocność i ważność chrześcijańskiej koncepcji człowieka. Mówi, że ocalenie nie tylko od zagrożenia AIDS, ale także od kulturowego wyalienowania, od nicości, bezsensu życia, jest możliwe dzięki przyjęciu prawdy chrześcijaństwa.

Benedykt XVI wskazuje też na zagrożenie człowieka ze strony współczesnej kultury, czy raczej subkultury, która z całą siłą uderza w ludzkość poprzez upowszechnianie zabijania dzieci nienarodzonych, brak szacunku dla chorych i starszych, ale także poprzez rozwody, antykoncepcję, pornografię i miraże seksualnej swobody.

Wolność – zdaniem Papieża – nie może być destrukcyjna. Papież mówi jasno, że to, co dziś uchodzi za wyraz wolności, jest tak naprawdę jej zagrożeniem. Osią sporu jest zatem rozumienie ludzkiej natury i pojęcia wolności oraz seksualności. A spór o ludzką seksualność jest w historii Kościoła sporem o przeznaczenie człowieka. Już w starożytności chrześcijaństwo rzuciło wyzwanie ówczesnym obyczajom. I dzięki konsekwencji chrześcijan ówczesne starcie cywilizacyjne wygrał Kościół.







Problem dla świata

Dzisiaj Benedykt XVI ujawnia prawdziwe oblicze rzeczywistości i to właśnie wywołuje tak ogromne protesty. Stąd tak wiele pełnych wrogości i pogardy wypowiedzi „luminarzy” współczesnego areopagu, rezolucji parlamentarnych, stwierdzeń obrażających i Papieża, i chrześcijaństwo. Współczesny areopag dostrzegł, że Ojciec Święty nie tylko kwestionuje „wartości” tego świata, ale podważa prawomocność i oczywistość kulturowej rewolucji, która opanowała współczesne społeczeństwa.

Benedykt XVI nie tłumaczy się ani się nie usprawiedliwia, dlaczego wierzy Chrystusowi. Głosi Go i tym samym staje się, jak powiedział były socjalistyczny premier Francji Alain Jupe, problemem dla współczesnego świata. Bo nie godzi się na dechrystianizację, wzywa do walki o ten świat, o duszę człowieka. Nawołuje do nonkonformizmu i przeciwstawiania się złu. Budzi niepokój sumienia i drażni tych, którzy już uznali, że walka o kształt współczesnego świata jest rozstrzygnięta.

MODLITWA ZA OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI

Jezu, jedyna Drogo do Ojca, Prawdo i Życie człowieka. Ty obiecałeś prowadzić swój Kościół do końca czasów. Ty wybrałeś naszego Ojca Świętego Benedykta XVI, ustanawiając go pasterzem Kościoła powszechnego. Udziel mu pełni łask Ducha Świętego, niech On utwierdza nas w wierze i prowadzi nas we wspólnocie nadziei i miłości.

Za wstawiennictwem Maryi, Dziewicy i Matki, zjednocz nas z Następcą św. Piotra i umacniaj nas w każdej Eucharystii, dając nam siłę, byśmy pocieszali prześladowanych, żyli w solidarności z biednymi i cierpiącymi, głosząc Twoją śmierć i zmartwychwstanie wszystkim narodom ziemi. Amen.


W obronie Benedykta XVI

Jeszcze do 20 maja można składać podpisy pod „Deklaracją solidarności z Ojcem Świętym” Benedyktem XVI

Akcja solidarności z Papieżem powstała w Austrii z inicjatywy katolickiego portalu „Kath.net”. Autorzy deklaracji stwierdzają, że są poruszeni bezkompromisowym atakiem medialnym na Papieża Benedykta XVI, związanym z jego pielgrzymką do Afryki.

„Nie możemy pozwolić, aby marginalizowano i poniżano zarówno osobę Papieża Benedykta XVI, jak i głoszoną przez Kościół katolicki prawdę na temat przekazywania ludzkiego życia” – czytamy w deklaracji. Lista osób, które podpisały deklarację, zostanie przekazana Benedyktowi XVI po 20 maja br. „Deklarację solidarności z Ojcem Świętym” można podpisać także m.in. na stronie: www.yes-for-benedict.eu.







Próby zastraszenia Papieża

Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej z ubolewaniem przyjął krytykę belgijskiego parlamentu, który uznał za niemożliwe do przyjęcia słowa Benedykta XVI, w których podał w wątpliwość skuteczność stosowania prezerwatyw w walce z AIDS. W specjalnie wydanym komunikacie uznano to za „niecodzienny krok w stosunkach dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a Belgią”.

Stolica Apostolska wyjaśnia, że intencją Benedykta XVI było wskazanie, iż można zwalczyć AIDS przez „humanizację seksualności” i pomoc świadczoną chorym. Zdaniem Sekretariatu Stanu, medialna kampania krytykująca wypowiedź Papieża miała na celu zastraszenie go, by nie wypowiadał się na niektóre tematy moralne i nie głosił nauczania Kościoła.

Rezolucję parlamentarną przekazał 15 kwietnia watykańskiemu sekretarzowi ds. relacji z państwami abp. Dominique Mambertiemu ambasador Królestwa Belgii przy Stolicy Apostolskiej Frank de Coninck. Poniżej publikujemy komunikat Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej wydany w związku z krytyką Papieża przez parlament belgijski.

Komunikat Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej

Ambasador Królestwa Belgii, na polecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, poinformował Sekretarza Stolicy Apostolskiej ds. Relacji z Państwami o rezolucji, w której Izba Reprezentantów jego kraju wezwała rząd belgijski do „potępienia niemożliwej do przyjęcia wypowiedzi Papieża podczas jego podróży do Afryki i złożenia oficjalnego protestu w Stolicy Apostolskiej”. Spotkanie odbyło się 15 kwietnia 2009 r.

Sekretariat Stanu z żalem przyjmuje do wiadomości ten niecodzienny krok w stosunkach dyplomatycznych między Stolicą Apostolską i Belgią. Ubolewa, że zgromadzenie parlamentarne uznało za słuszne skrytykować Ojca Świętego na podstawie zniekształconego i wyjętego z kontekstu wycinka jego wywiadu, który został wykorzystany przez niektóre grupy z jasną intencją zastraszenia, aby odwieść Papieża od wypowiadania się na niektóre tematy, których implikacje moralne są oczywiste, i od nauczania doktryny Kościoła.

Jak wiadomo, odpowiadając na pytanie o skuteczność i realistyczny charakter stanowiska Kościoła w kwestii walki z AIDS, Ojciec Święty oświadczył, że rozwiązaniem jest dwukierunkowe poszukiwanie: z jednej strony humanizacja seksualności, a z drugiej – autentyczna przyjaźń i dyspozycyjność wobec tych, którzy cierpią, podkreślając przy tym zaangażowanie Kościoła w jednej i drugiej sferze. Bez tego wymiaru moralnego i wychowawczego walka z epidemią nie będzie wygrana.

W sytuacji, gdy w niektórych krajach Europy rozpętała się bezprecedensowa kampania medialna na temat nadrzędnej, żeby nie powiedzieć wyłącznej, wartości pewnego środka profilaktycznego w walce z AIDS, pocieszające jest stwierdzenie, że rozważania natury moralnej, rozwinięte przez Ojca Świętego, zostały zrozumiane i docenione szczególnie przez Afrykańczyków, prawdziwych przyjaciół Afryki i niektórych członków wspólnoty naukowej.

Jak można przeczytać w niedawnym oświadczeniu biskupów z Regionalnej Konferencji Biskupiej Afryki Zachodniej (CERAO): „Jesteśmy wdzięczni [Ojcu Świętemu] za przesłanie nadziei, które nam przekazał, przyjeżdżając do Kamerunu i Angoli. Przybył zachęcić nas, abyśmy żyli zjednoczeni, pojednani w sprawiedliwości i pokoju, aby Kościół w Afryce sam był płonącym płomieniem nadziei dla życia całego kontynentu. Dziękujemy mu też za ponowne zaproponowanie wszystkim jasnego i zdecydowanego nauczania całego Kościoła w dziedzinie duszpasterstwa chorych na AIDS”.

(Za KAI)