Abyście tu przychodzili

Ks. Piotr Gąsior

publikacja 16.06.2009 20:35

Przesłanie fatimskie jest powszechnie znane. Wiadomo, że Maryja mówiła do pastuszków na temat Różańca św., strasznej wojny, nawrócenia Rosji, piekła czy konieczności wewnętrznej przemiany serc ludzi wierzących. Mnie zastanowiła nauka o miłosierdziu, które nie stoi w jakimkolwiek konflikcie z Bożą sprawiedliwością. Niedziela, 14 czerwca 2009

Abyście tu przychodzili



Plac wielkich rozmiarów rozciągający się między starą a nową bazyliką jest – według opinii przewodników portugalskich – dwa razy większy od placu przed Bazyliką św. Piotra w Rzymie. Kolumnada odchodząca na dwie strony od kościoła Matki Bożej w Fatimie – podobnie jak ta watykańska – sprawia wrażenie, jakby dwa ramiona otaczały, a właściwie przygarniały rzesze ludzkie przybyłe do serca Tej, która tu na nie czeka każdego 13. dnia miesiąca. Taki prawdopodobnie był właśnie zamysł architekta, albowiem nawet sama wieża główna bazyliki fatimskiej jest porównywana do postaci Matki Bożej.

Dlatego też na jej szczycie, identycznie jak na głowie figury białej Pani objawiającej się pastuszkom, widnieje duża złota korona. Amfiteatralny plac pod gołym niebem, na którym gromadzą się pielgrzymi, z jego prawie centralnie położoną małą kapliczką, wzniesioną w miejscu, gdzie dzieci doznały łaski objawień, oddzielony jest od innej zabudowy miasta wysokimi drzewami – stanowią one naturalną granicę między tym, co sakralne, a tym, co świeckie.

„Polisa ubezpieczeniowa”

Przesłanie fatimskie jest powszechnie znane. Wiadomo, że Maryja mówiła do pastuszków na temat Różańca św., strasznej wojny, nawrócenia Rosji, piekła czy konieczności wewnętrznej przemiany serc ludzi wierzących. Mnie zastanowiła nauka o miłosierdziu, które nie stoi w jakimkolwiek konflikcie z Bożą sprawiedliwością.

Zwróciłem na to uwagę, dowiadując się, jak wyglądała rozmowa Maryi z Łucją o sytuacji pośmiertnej dwóch zmarłych dziewcząt. Maryja odpowiadała na pytania Łucji bardzo jasno. – Twoja młodsza koleżanka (lat 16) Maria das Neves jest już w niebie. Natomiast starsza Amelia (lat nie więcej niż 20) „zostanie w czyśćcu aż do końca świata”.

Większość z nas, słysząc o tym, reaguje pytaniem: – Cóż to dziewczę musiało takiego popełnić, że ma aż taką karę do odpokutowania? Tymczasem – w mojej ocenie tej sytuacji – trzeba raczej dziękować Bogu, iż w ogóle człowiek ma szansę czyśćca. A po drugie – jeśli u kogokolwiek pojawiła się taka tendencja – trzeba przestać traktować miłosierdzie Boże jako coś w rodzaju wykupienia sobie „polisy ubezpieczeniowej na życie wieczne”.

Polacy mile widziani

Pielgrzymi przybywają do Fatimy niemal z całego świata. Okazuje się jednak, o czym jednoznacznie mówią wszelkie statystyki, iż największą grupą narodową po Portugalczykach jesteśmy właśnie my, Polacy. Zresztą i bez statystyk odnajdujemy tego rozmaite dowody. Otóż są nimi na przykład: pozostawione wota, flagi biało-czerwone, pamiątki z nazwami różnych polskich miast. Polacy, ogólnie rzecz ujmując, są w Fatimie bardzo mile widziani.

Przyjemnie jest stwierdzić, że wreszcie nasz język można zauważyć tu i ówdzie w informacjach opisujących zwiedzane miejsca. Kapłani pragnący sprawować Mszę św. znajdują w zakrystii księgi liturgiczne po polsku. Nawet w restauracjach są karty menu z polskimi nazwami dań, a przewodnicy oprowadzający pielgrzymki pospiesznie uczą się naszej mowy na kursach językowych.

Aktualne i naglące

W każdym wyjeździe, a zwłaszcza jeśli ma to być pielgrzymka, najistotniejsza jest motywacja. Szukając jej w trakcie przygotowania do podróży do sanktuarium fatimskiego, natknąłem się na książeczkę słynnego immunologa prof. Gabriela Turowskiego, który jest zarazem autorem wspomnień o przebiegu choroby Ojca Świętego po zamachu, pt. „Fatimski szlak w pontyfikacie Jana Pawła II”.





Przeczytałem w niej słowa Papieża Polaka, które wypowiedział tuż przed odlotem do Portugalii 12 maja 1982 r.: „Udaję się do tego błogosławionego miejsca nie tylko po to, ażeby wyrazić moją wdzięczność Matce Bożej (…), ale również po to, ażeby w imieniu całego Kościoła wsłuchać się w te słowa, które sześćdziesiąt pięć lat temu wypowiedziała nasza wspólna Matka, zatroskana o los swoich dzieci.

Dziś to orędzie jest bardziej aktualne i naglące niż kiedykolwiek. Jak bowiem nie patrzeć bez trwogi na fale sekularyzmu i permisywizmu, które tak niebezpiecznie zagrażają podstawowym wartościom moralnym zasad chrześcijańskich?”. I te właśnie myśli stały się dla mnie motywem przewodnim, ułatwiającym odkrycie tajemnicy i aktualnego znaczenia przesłania fatimskiego.

Nie sama Cova da Iria

Fatima to nie tylko Cova da Iria – Dolina Pokoju. Fatima to także ubogie domki, gdzie żyły rodziny Łucji, Franciszka i Hiacynty, a do dziś można tam spotkać kuzynostwo dzieci, które doznały łaski objawień. Ponadto warto także odwiedzić miejsca, w których pastuszkowie mieli wizję anioła i przyjęli od niego Komunię św.

Koniecznie trzeba również przejść Drogą Krzyżową, ufundowaną przez naród węgierski, i pomodlić się w nowej bazylice, pw. Trójcy Świętej, która – umieszczona niemal w całości pod ziemią – może pomieścić jednocześnie aż dziewięć tysięcy pątników. Prowadzi do niej 12 drzwi, co ma symbolizować Kościół zbudowany na fundamencie świadectwa wiary w Jezusa Chrystusa, jakie dali Apostołowie. Wystrój został zaprojektowany jako znak jedności wszystkich chrześcijan, dlatego znajdujące się tam dzieła sztuki pochodzą niemal z całego świata. A pod głównym ołtarzem jest kamień węgielny z Watykanu.

Wejdźmy jeszcze raz na plac, na którym pielgrzymi, zarówno starsi, jak i młodzi, w geście pokuty lub z wielkiej wdzięczności, na kolanach kierują się ku figurze Matki Najświętszej. W takiej samej postawie została tu uwieczniona postać Jana Pawła II. Stańmy więc na chwilę koło tego pomnika. Myślę, że warto się zastanowić, dlaczego on tutaj tyle razy przyjeżdżał?

W co wówczas wierzył i co pragnął nam zasugerować? Chcąc odkryć pełne przesłanie Papieża Polaka, trzeba będzie czytać nie tylko to, co on mówił do nas w Polsce. Konieczne jest sięgnięcie do tych tekstów, które wygłaszał poza granicami. A jeszcze lepiej, kiedy się je analizuje w miejscach, w których były wypowiedziane. Jednym z najistotniejszych miejsc na drogach życia pierwszego Papieża Słowianina – obok Wadowic, krakowskich Dębnik i Łagiewnik, Jasnej Góry i Kalwarii Zebrzydowskiej – jest właśnie Fatima.

FRAGMENTY ŚWIADECTWA S. ŁUCJI

„13 maja 1917 r. bawiliśmy się z Hiacyntą i Franciszkiem, budując murek dookoła gęstych krzewów na szczycie zbocza Cova da Iria, kiedy nagle ujrzeliśmy jakby błyskawicę. – «Lepiej pójdźmy do domu, powiedziałam do moich krewnych, zaczyna się błyskać, może przyjść burza». (…) Dochodząc mniej więcej do połowy zbocza, blisko dużego dębu zobaczyliśmy znowu błyskawicę, a zrobiwszy kilka kroków dalej, ujrzeliśmy na skalnym dębie Panią w białej sukni, promieniejącą światłem jaśniejszym od słońca. (…)

Potem powiedziała do nas nasza Droga Pani: – «Nie bójcie się, nic złego wam nie zrobię». – «Skąd Pani jest?» – zapytałam. – «Jestem z Nieba». – «A czego Pani ode mnie chce?». – «Przyszłam was prosić, abyście tu przychodzili przez sześć kolejnych miesięcy, dnia 13. o tej samej godzinie. Potem powiem, kim jestem i czego chcę»”.