Co pozostanie z Roku św. Pawła

Artur Stelmasiak

publikacja 30.06.2009 20:20

Dziś z perspektywy dwunastu miesięcy można spojrzeć na to, co udało nam się osiągnąć w Roku św. Pawła. Czy ambitny duszpasterski plan powiódł się w polskim Kościele? Niedziela, 28 czerwca 2009

Co pozostanie z Roku św. Pawła



To była refleksja nad sednem naszej wiary – podsumowuje Rok św. Pawła wybitny biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski. – Apostoł Narodów pisał listy, które są skierowane również do mnie. A ich treść nadal jest ważna i aktualna – mówił przed rokiem przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik.

Dziś z perspektywy dwunastu miesięcy można spojrzeć na to, co udało nam się osiągnąć w Roku św. Pawła. Czy ambitny duszpasterski plan powiódł się w polskim Kościele? – Jestem pewny, że dziś o wiele lepiej znamy Apostoła Narodów – przekonuje ks. prof. Waldemar Chrostowski, przewodniczący Stowarzyszenia Biblistów Polskich. Tylko w wykładach przez niego prowadzonych uczestniczyło ponad 1,5 tys. osób.

A przecież spotkania ze św. Pawłem odbywały się w każdej diecezji. Paweł z Tarsu obecny był zarówno w wielkomiejskich ośrodkach, w salach wykładowych, na uniwersytetach, jak i w maleńkich, rozmodlonych wiejskich parafiach. Obszernie jego postać przedstawiały media katolickie. – Każdy, kto chciał, mógł lepiej poznać Apostoła Narodów. I bardzo wielu z tej okazji skorzystało – dodaje ks. profesor.

Tłumy na konferencjach

Rok św. Pawła został ogłoszony z okazji 2000. rocznicy jego urodzin. Rozpoczął się 29 czerwca 2008 r. przed rzymską Bazyliką św. Pawła za Murami. Wówczas to Papież Benedykt XVI i prawosławny Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I zapalili „Płomień Pawłowy”, który palił się bezustannie przez cały rok. Podczas uroczystości otwarto także Bramę św. Pawła, która prowadzi do bazyliki, gdzie znajduje się grób Apostoła Narodów. Papież wskazał na szczególne znaczenie modlitwy przy tym grobie. Bowiem każdego dnia jubileuszowego roku w Bazylice św. Pawła możliwe było uzyskanie odpustu zupełnego za siebie lub za zmarłego.

Rzymska bazylika, choć szczególna, to jednak nie była jedynym miejscem, gdzie można było uzyskać odpust. Kościoły stacyjne roku Pawłowego były wyznaczone przez biskupów na całym świecie. – U nas każda środa była Dniem św. Pawła. Rozpoczynaliśmy od Mszy św. z homilią o św. Pawle, później była litania za jego wstawiennictwem oraz konwersatorium.

Przy wyjściu każdy z uczestników otrzymywał fragment listu św. Pawła jako pracę domową – mówi ks. Bogdan Bartołd, proboszcz archikatedry św. Jana w Warszawie, która była jednym z kościołów stacyjnych w archidiecezji warszawskiej. – Myślę, że przez ten rok wielu ludzi skorzystało zarówno z odpustu zupełnego, jak i dobrze poznało Apostoła Narodów – dodaje ks. Bartołd.






Takich miejsc na mapie Polski i całego świata było znacznie więcej. – Rok św. Pawła odbił się szerokim echem w Europie, Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej czy Afryce – uważa ks. Chrostowski. W samej Polsce byliśmy świadkami setek inicjatyw upowszechniających życie, działalność i nauczanie św. Pawła. – W samej archidiecezji krakowskiej zorganizowaliśmy konkurs biblijny poświęcony św. Pawłowi, w którym wzięło udział ok. 7 tys. gimnazjalistów. Wiem, że podobne inicjatywy przeprowadzono także w innych częściach Polski. I to są bardzo wymierne owoce Roku św. Pawła – podkreśla ks. prof. Tadeusz Panuś, konsultor Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski.

Dużą popularnością cieszyły się również spotkania ze św. Pawłem dla dorosłych. Na warszawskie konferencje głoszone przez wybitnego biblistę i znakomitego mówcę ks. prof. Chrostowskiego przychodził tak wielki tłum, że spotkania trzeba było przenieść z sali kurialnej do pomieszczeń Centralnej Biblioteki Rolniczej. Podobnie było podczas spotkań w innych częściach Polski. – Okazało się, że biblijne treści wciąż są atrakcyjne dla współczesnego człowieka. Do św. Pawła wciąż lgną młodzi ludzie, którzy potrzebują jasnych i jednoznacznych życiowych postaw. Od niego można się nauczyć, jak osiągnąć prawdziwy Boży sukces – uważa ks. Bartołd.

Co dziś mówi św. Paweł?

Życie, nauczanie i świadectwo wiary św. Pawła dla każdego chrześcijanina powinno być fascynującym tematem. Benedykt XVI powiedział nawet, że Apostoł Narodów jest pierwszy po Chrystusie. Św. Paweł zatroszczył się, by zbawcze orędzie wyszło poza mury świata semickiego. Przełożył Dobrą Nowinę z języka religii i kultury żydowskiej na język kultury hellenistycznej. Dlatego też to dzięki niemu nauka o zbawieniu i zmartwychwstaniu Chrystusa mogła się skutecznie rozprzestrzeniać „aż po krańce ziemi”.

Sięgając do św. Pawła, sięgamy jednocześnie do samych korzeni chrześcijaństwa i źródeł Kościoła powszechnego. To właśnie od niego możemy uczyć się, jak skutecznie ewangelizować. – Św. Paweł nie miał Internetu, telewizji czy prasy. Mimo tego był bardzo skuteczny i założył wspólnoty, które przetrwały prawie 2000 lat – podkreśla ks. Chrostowski. – Dziś Kościół ma nieporównywalnie więcej możliwości ewangelizacyjnych. I wydawać by się mogło, że ewangelizacja powinna przebiegać jeszcze skuteczniej. Dlaczego więc tak nie jest? – retorycznie pyta biblista.

Odpowiedzi na to pytanie – zdaniem ks. Chrostowskiego – należy szukać w Pawłowym świadectwie wiary. Apostoł Narodów wskazuje nam na to byśmy wrócili do swojej pierwotnej miłości do Chrystusa i zostali Jego niezłomnymi świadkami. Byśmy mogli powtórzyć za nim: „Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”. Św. Paweł mówi nam, że o dalszych losach Kościoła wcale nie przesądzą ludzie, którzy dużo mówią, ale ci, którzy żyją po Bożemu.

Dla wielu św. Paweł kojarzy się jedynie z nawróceniem pod Damaszkiem, kiedy to z zaciekłego prześladowcy chrześcijan staje się jednym z najgorliwszych wyznawców Chrystusa. Zdaniem biblistów, ta bardzo spektakularna scena z Dziejów Apostolskich jest jednak nadużywana. – Mówienie o św. Pawle tylko w kontekście jego nawrócenia mocno redukuje go i ogranicza – podkreśla ks. prof. Chrostowski. Przecież wiele osób przeżyło gwałtowne nawrócenie.






Jednak o ich świętości nie świadczy sama duchowa przemiana, ale późniejsza wierność i wytrwałość. O wiele ważniejsze od wydarzenia pod Damaszkiem jest dalsze 30 lat apostolskiej działalności św. Pawła, kiedy to na co dzień zmagał się i weryfikował swoje nawrócenie.

Ta głęboka więź i wierność Chrystusowi przysporzyła mu wiele cierpień, aż w końcu doprowadziła do męczeńskiej śmierci. – I to jest najważniejsze świadectwo św. Pawła, które jest często pomijane. Ludzi porywa to, co widowiskowe, natomiast zapominają, że prawdziwym cudem świętości jest codzienność – uważa ks. Chrostowski.

Preludium do Roku Kapłańskiego

Po tym, jak w Kościele powszechnym Anno Domini 2008/2009 cały rok upłynął pod znakiem św. Pawła, Ojciec Święty Benedykt XVI ogłosił, że 2009/2010 będzie Rokiem Kapłańskim. – To znak opatrznościowy – mówi ks. Chrostowski. Jego zdaniem, czas spędzony z Apostołem Narodów dobrze przygotował nas i był doskonałym wstępem do rozważania tajemnicy powołania kapłańskiego.

Wykładów, katechez i konferencji przez cały rok słuchali nie tylko świeccy, ale także księża, zakonnicy oraz alumni z seminariów duchownych. – Przygotowując się do kazań czy do konwersatoriów, wiele czasu spędziłem na lekturze poświęconej św. Pawłowi i nie ukrywam, że osobiście wiele się nauczyłem – mówi ks. Bartołd, proboszcz warszawskiej katedry.

W podobnej sytuacji znaleźli się praktycznie wszyscy księża, którzy musieli przygotowywać się do homilii, katechezy szkolnej czy parafialnych spotkań. Św. Paweł był bowiem powtarzającym się motywem całego roku duszpasterskiego. – Z jednej strony jest on wzorem dla każdego chrześcijanina, z drugiej zaś w sposób szczególny mogą odwoływać się do niego księża. Dla nich jest on bowiem przykładem żarliwej chrześcijańskiej posługi, której Kościół bardzo potrzebuje – mówi ks. Chrostowski.

– Przez ten cały rok odkryłem św. Pawła na nowo. On jest wzorem dla mojej kapłańskiej posługi. Pokazuje mi, jak dawać świadectwo i jak bardzo misyjna powinna być moja służba Kościołowi. Uczy mnie również odwagi, której tak często mi brakuje – wyznaje ks. Bartołd.

*****

Ks. prof. Waldemar Chrostowski – przewodniczący Stowarzyszenia Biblistów Polskich, profesor UKSW

Św. Paweł zatroszczył się o to, by wiara w Chrystusa była racjonalna. Dlatego też od wieków jest przewodnikiem dla każdego, kto chce za pomocą rozumu głębiej i pełniej poznać Pana Boga. Bez niego nikt dziś sobie nie wyobraża uprawiania teologii. On nam pokazał, jak wiara ma szukać zrozumienia. I pewnie dlatego Rok św. Pawła odbił się tak dużym echem w środowiskach teologicznych na całym świecie. Myślę, że na całościowy bilans tego wielkiego duchowego i intelektualnego wysiłku musimy jeszcze poczekać.