Hiszpanie w obronie życia

Dobrochna Banaszkiewicz

publikacja 03.11.2009 21:47

Jeśli politycy opowiadający się za nowelizacją ustawy aborcyjnej umieliby słuchać, zobaczyliby podczas manifestacji, że ludzie wcale jej nie chcą. Manifestowali nie tylko ludzie związani z Kościołem, ale całe rodziny z dziećmi i wielu młodych ludzi. Niedziela, 1 listopada 2009

Hiszpanie w obronie życia



W sobotę 17 października odbyła się w Madrycie wielka manifestacja przeciwko nowemu prawu aborcyjnemu, które już niedługo planuje wprowadzić w życie hiszpański rząd.

Demonstrację zorganizowało ponad 40 stowarzyszeń obrońców życia, wspieranych przez działaczy z wielu krajów nie tylko Europy, ale również Ameryki. Przybyło ponad milion ludzi z całej Hiszpanii, chociaż rządowe środki przekazu informowały o znacznie mniejszej liczbie manifestujących. Ulice i place Madrytu wypełniły się do granic możliwości: cała calle de Alcalá – od Puerta del Sol do Puerta de Alcalá – i dochodzące do niej ulice – od placu Kolumba aż do dworca Atocha – to odległości rzędu kilku kilometrów!

Protest skoncentrował się na obronie życia, obronie kobiety oraz macierzyństwa.

Obecnie aborcja jest legalna w Hiszpanii tylko w trzech przypadkach: ciężkiego kalectwa dziecka (do 22. tygodnia ciąży), jeśli ciąża jest wynikiem gwałtu (do 12. tygodnia) lub jeśli istnieje zagrożenie życia lub poważnych „powikłań psychicznych” u matki (bez względu na zaawansowanie ciąży). W pozostałych przypadkach aborcja jest karana i grozi za nią od roku do trzech lat więzienia. Niestety, trzeci z podanych powodów jest luką w tej ustawie, ponieważ odwołują się do niego zazwyczaj lekarze wykonujący teoretycznie nielegalne aborcje w klinikach aborcyjnych.

Aby zlikwidować tę lukę, socjalistyczny rząd Zapatero zaprezentował projekt nowej ustawy, która daje wszystkim kobietom „prawo do aborcji” do 14. tygodnia ciąży bez podania żadnego powodu, a w niektórych przypadkach – aż do 22. tygodnia. Aborcji będą mogły się też poddać dziewczynki od 16. roku życia, które zgłoszą się na „zabieg” nie tylko bez zgody, ale i bez wiedzy rodziców. Do tego dochodzi już wprowadzone w życie prawo dostępu bez recepty do pigułki „dzień po”, dzięki któremu mogą ją nabyć dziewczynki w każdym wieku, bo do jej zakupienia niepotrzebne jest okazywanie dowodu osobistego.

Premier Zapatero i jego socjalistyczny rząd twierdzą, że dostosowują hiszpańskie prawo do wymagań współczesności i do oczekiwań społeczeństwa, tymczasem w programie wyborczym sprzed półtora roku nie było mowy o planach tego typu i nie ma żadnych wskazań do tego, aby obecną ustawę nowelizować. Zdaniem dużej części opinii publicznej, jest to po prostu odwracanie uwagi od rosnących problemow gospodarczych kraju, do których należy m.in. sięgające prawie 20% bezrobocie.

Jeśli politycy opowiadający się za nowelizacją ustawy aborcyjnej umieliby słuchać, zobaczyliby podczas manifestacji, że ludzie wcale jej nie chcą. Manifestowali nie tylko ludzie związani z Kościołem, ale całe rodziny z dziećmi i wielu młodych ludzi. Była to manifestacja przeciw nowej ustawie, ale przede wszystkim w obronie życia.