Muzyce poświęcił całe życie

Urszula Buglewicz

publikacja 10.11.2009 15:21

Prof. Stefan Stuligrosz, kształcąc i wychowując kolejne pokolenia młodzieży, pogłębia w nich niestrudzenie wrażliwość na piękno sztuki muzycznej, szacunek dla drugiego człowieka i miłość do Boga. Niedziela, 8 listopada 2009

Muzyce poświęcił całe życie



„Prof. Stefan Stuligrosz, kształcąc i wychowując kolejne pokolenia młodzieży, pogłębia w nich niestrudzenie wrażliwość na piękno sztuki muzycznej, szacunek dla drugiego człowieka i miłość do Boga”. Cytowane słowa to fragment uchwały Senatu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w sprawie nadania tytułu doktora honoris causa KUL twórcy „Poznańskich Słowików”. Zabrzmiały one szczególnie 26 października, podczas uroczystości nadania honorowego doktoratu 89-letniemu profesorowi, o którym rektor KUL-u ks. prof. Stanisław Wilk powiedział, że jest „wybitnym artystą, człowiekiem głębokiej wiary, wielkim wychowawcą, mistrzem i przyjacielem młodzieży”.

Uroczystość zgromadziła władze i studentów najstarszej lubelskiej uczelni, parlamentarzystów, przedstawicieli władz różnego szczebla, zaproszonych gości, przyjaciół i wychowanków prof. Stuligrosza. Pod słowami uchwały, w której można przeczytać, że: „przyznając to najwyższe wyróżnienie, KUL pragnie wyrazić szacunek i uznanie dla działalności utalentowanego artysty, charyzmatycznego i wymagającego dyrygenta, wybitnego humanisty, trwającego niezmiennie przy swej największej pasji, jaką jest muzyka” – chętnie podpisaliby się wszyscy uczestnicy niepowtarzalnego spotkania.

Mistrz i przyjaciel

Wyjątkowo skromną osobę nowego doktora honoris causa KUL-u w laudacji przedstawiła prof. Barbara Gogol-Drożniakiewicz. Przypomniała, że ten znany i ceniony na całym świecie dyrygent, od wczesnych lat dziecięcych był zafascynowany muzyką. Przed wojną śpiewał w Poznańskim Chórze Katedralnym, który założył i prowadził ks. dr Wacław Gieburowski. Gdy w październiku 1939 r. gestapo zaaresztowało ks. Gieburowskiego, 19-letni wówczas Stefan przejął obowiązki dyrygenta i pod osłoną konspiracji prowadził 24-osobowy chór. „Poznańskie Słowiki” – Chór Chłopięcy i Męski im. ks. Wacława Gieburowskiego został przez niego oficjalnie powołany do życia tuż po wojnie.

Po okupacji dla młodego dyrygenta i organisty oczywiste było podjęcie studiów związanych z muzyką. Tak więc Stefan Stuligrosz podjął studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza oraz w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Poznaniu. Po uzyskaniu dyplomów, m.in. z muzykologii, śpiewu i dyrygentury, na kilkadziesiąt lat związał swoje życie zawodowe z poznańską Akademią Muzyczną (której był rektorem aż przez 14 lat). Jednak całe swoje serce oddał „Poznańskim Słowikom”.

– Tym, co jest dla niego zawsze najcenniejsze, są jego podopieczni – mówiła prof. Gogol-Drożniakiewicz. – Chórowi poświęca cały zgromadzony kapitał wiedzy i doświadczenia muzycznego, cyzelując jego brzmienie, tak rozpoznawalne i wyróżniające go spośród innych zespołów śpiewaczych. Amatorski chór, tworzony przez chłopców i mężczyzn różnych zawodów, od kilkudziesięciu lat stanowi fenomen w skali światowej.

– Zasadza się na kilku filarach. Tworzą go: ogromna muzykalność, finezja wykonania, wrażliwość, dyscyplina i wyczucie smaku – mówiła Pani Profesor. – Jednak to nie liczba opracowanych utworów, koncertów, czy nagranych płyt zadecydowały o tym, że „Poznańskie Słowiki” stały się ikoną polskiej chóralistyki. To nieprzeciętny dar zjednywania ludzi, ogromna pracowitość, samodyscyplina, talent pedagoga i wychowawcy oraz najwyższy stopień wtajemniczenia w sztukę Polihymnii prof. Stefana Stuligrosza przyniosły efekty, stawiające jego chór w rzędzie najbardziej znanych zespołów śpiewaczych świata.





Wierny Bogu i Kościołowi

Tym, co wyróżnia mistrza Stefana Stuligrosza spośród wybitnych artystów, jest niezaprzeczalnie jego zażyłość z Panem Bogiem. Jak przypomniała prof. Gogol-Drożniakiewicz, „głęboka wiara i codzienna modlitwa stały się dla niego pomostem ku duchowej równowadze”. Wygłaszając laudację, przypomniała słowa Profesora: „Modlitwa jest mi potrzebna jak powietrze, którym oddycham. Jak chleb powszedni, którym się posilam. Stanowi niewyczerpalne źródło duchowej mocy i twórczej energii. Umacnia w wierze, nadziei i miłości. Pomaga przezwyciężyć wszelkie cierpienia, smutki, dolegliwości, doznawane upokorzenia, a nawet pokonywać niechęć do nieprzyjaznych ludzi”.

„Poznańskie Słowiki” pod batutą Mistrza koncertowały dla Jana Pawła II. Papież Polak wielokrotnie wyrażał swój zachwyt nad sztuką muzyczną chóru i jego Dyrygenta. Prof. Stefan Stuligrosz, zawsze związany z Kościołem, zarówno jako organista, jak i dyrygent oraz kompozytor muzyki sakralnej, nigdy się od niego nie odwrócił, nawet za cenę spokojnego życia i pracy. Wręcz przeciwnie – swoją niezłomną postawą ukazywał kolejnym pokoleniom Polaków, że wierność ponadczasowym wartościom oraz pomnażanie prawdy, dobra i piękna wydaje trwałe i stokrotne owoce.

Rówieśnik Jana Pawła II

Prof. Stefan Stuligrosz, doktor honoris causa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Papieskiego Instytutu Muzyki Sakralnej w Watykanie i Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu, z pokorą i wzruszeniem przyjął kolejny tytuł, tym razem nadany mu przez Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II. W swoim wystąpieniu Mistrz chętnie odwoływał się do postaci patrona uczelni – Polaka, który tak wpłynął na jego życie, jak i na życie wielu ludzi na całej ziemi. – Szczęśliwy jestem, że moje życie, podobnie jak życie niezliczonej rzeszy moich rodaków, splotło się z pontyfikatem Jana Pawła II. Świadomość, że jestem jego rówieśnikiem, tym bardziej mnie uszczęśliwia, że akceptował moje artystyczne poczynania – mówił Profesor.

– Wdzięczny jestem mojemu Panu, że stale czuwa nade mną, teraz nad moim podeszłym wiekiem, naznaczonym fizyczną niepełnosprawnością. Piękny dzień dał mi mój Pan. Trwał i nadal jest przy mnie. Nieustannie, w radościach i smutkach, w najboleśniejszych godzinach mego życia. Otacza mnie ojcowską miłością, a serce moje wypełnia niewygasłym jeszcze płomieniem twórczego działania. Podążam więc za Nim z radością drogą powołania, jaką mi wyznaczył. Od młodości śpiewam Mu. Gram na organach. Tworzę nowe pieśni. Jego opiece powierzam chłopców i dorosłych śpiewaków chóru, który od siedemdziesięciu lat prowadzę – dodał.

Kończąc wystąpienie, które poprzedziło koncert „Poznańskich Słowików”, prof. Stefan Stuligrosz powiedział: – Sługę Bożego Jana Pawła II obejmuję wierną pamięcią naznaczoną synowską miłością. Jestem mu gorąco wdzięczny za wszystkie dobra doznane z jego ojcowskiego serca. Modlę się do niego, by mnie wspierał w wieczorze mego życia, a z domu Ojca błogosławił mojej pracy, mej rodzinie, „słowiczym” śpiewakom, licznemu gronu mych przyjaciół, moim rodakom i całej naszej Ojczyźnie.

*****

O prof. Stefanie Stuligroszu powiedzieli:

Jego świadectwo troski o piękno to wyraz wierności temu, co istotne w przesłaniu chrześcijańskim; wyraz stylu artysty, realizującego wizję Jana Pawła II.
Abp Józef Życiński

Należy do grona wybitnych artystów, którzy muzyce poświęcili całe swoje życie. Talent, ciężka praca, a także upór i konsekwencja w dążeniu do celu to cechy, które wyniosły go na wyżyny sztuki. Patriotyzm oraz głęboka osobista pobożność pozwoliły mu wytrwale pracować dla kraju i Kościoła.
Prof. Henryk Mikołaj Górecki

Jest niekwestionowaną indywidualnością w czasach, gdy indywidualność jest zagrożona przez konformizm i konsumpcjonizm.
Ks. prof. Kazimierz Szymonik